Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dobrze jest znać swoje prawa

Treść

Czy Polacy wiedzą, kiedy i w jakich okolicznościach mogą dopominać się praw konsumenckich? Okazuje się, że większość nie, a w ciągu kilkunastu miesięcy wykwalifikowała się już grupa naciągaczy, którzy prawa konsumentów wykorzystują na niekorzyść drobnych przedsiębiorców, głównie internetowych.

W kwietniu br. OBOP przeprowadził sondaż dotyczący praw konsumenckich. Okazuje się, że prawie połowa Polaków jest przekonana, że ma mniejsze prawa konsumenckie niż obywatele innych krajów Unii Europejskiej. Osoby, które miały problem przy zakupie towarów lub usług, najczęściej rozwiązują go poprzez złożenie reklamacji w sklepie (73 proc.). Tylko 9 proc. szuka pomocy w stowarzyszeniach działających na rzecz konsumentów. Jednak ponad połowa Polaków właśnie do stowarzyszeń konsumenckich najchętniej zwróciłaby się z prośbą o wyjaśnienie związane z tymi prawami. Również do tych stowarzyszeń najwięcej ludzi ma zaufanie, jeśli chodzi o udzielenie poprawnych informacji lub porady na temat praw konsumenckich.
I właśnie do biur rzeczników konsumentów istniejących przy każdym urzędzie miasta czy powiatu trafia coraz więcej spraw. Klienci skarżą się na nieuczciwych sprzedawców czy producentów. Najczęściej skargi dotyczą operatorów telekomunikacyjnych, producentów telefonów komórkowych i producentów obuwia.
Z roku na rok rośnie liczba niezadowolonych - średnio w biurach liczba skarg w ostatnim roku wzrosła o 20 proc. Z pewnością ma to związek z członkostwem w Unii Europejskiej. Najbardziej narzekają jednak przedsiębiorcy, głównie ci "drobni gracze" na unijnym rynku, m.in. coraz popularniejsze sklepy internetowe.
- Przy umowach zawieranych poza lokalem firmy i zawieranych na odległość, a więc tak jak się dzieje w przypadku e-sklepów, istnieje możliwość odstąpienia przez konsumenta od umowy w terminie 10 dni od jej zawarcia bez podawania przyczyn - tłumaczy Tomasz, właściciel sklepu internetowego ze sprzętem komputerowym.
- Zdarzały mi się sytuacje, w których ktoś kupował towar, a tak naprawdę "wypożyczał" go tylko i oddawał - mnie wówczas nic nie chroni, a powtarzające się takie sytuacje niszczą firmę - dodaje.
Jednak zdecydowana większość zwrotów i reklamacji klientów to wina producentów. Dlatego istnieją rzecznicy konsumentów, bo nieraz walka pojedynczej osoby z gigantem na rynku kończyła się porażką.
- Wywalczyłam wymianę wadliwej kurtki na nową w jednym z czołowych sklepów sieciowych, ale kosztowało mnie to mnóstwo sił i zachodu, więc raczej przyznali mi rację na odczepnego niż uznali swoją winę - opowiada 27-letnia Małgorzata.
Rzecznik konsumentów to instytucja prawna, której podstawowym zadaniem jest "stanie na straży praw konsumenta". Jego rola sprowadza się do działań o charakterze mediacyjnym. Podstawowym zadaniem rzecznika jest udzielanie bezpłatnego poradnictwa i informacji prawnych z zakresu ochrony konsumenta. Ma on uprawnienia do składania wniosków w sprawie regulacji prawa miejscowego w zakresie ochrony kupujących. Najważniejszym uprawnieniem - z punktu widzenia konsumenta - jest prawo rzecznika do wytaczania powództwa na rzecz kupującego oraz wstępowania za jego zgodą do toczącego się postępowania. Umożliwia to konsumentom wyzbycie się obawy przed koniecznością ponoszenia kosztów sądowych. Rzecznik, podobnie jak organizacje społeczne, zwolniony jest z opłat sądowych. Bardzo ważnym uprawnieniem rzecznika jest prawo zaskarżenia do Sądu Antymonopolowego klauzul umownych niekorzystnych dla konsumenta.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-08-09

Autor: ab