Dobry rok wioślarzy
Treść
Rok 2004, w którym Robert Sycz i Tomasz Kucharski zdobyli w dwójce podwójnej wagi lekkiej złoty medal olimpijski, był uważany za jeden z najlepszych w historii polskiego wioślarstwa. Następny okazał się jeszcze bardziej udany.
- W mistrzostwach świata w Gifu polskie osady zdobyły złoty i brązowy medal. Podobny wynik mieliśmy w 1998 roku, ale teraz nasza reprezentacja jest znacznie silniejsza. To był dobry sezon - podsumował prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk. W mistrzostwach świata w Gifu Polska zdobyła 27 punktów olimpijskich. W klasyfikacji mężczyzn przegrała tylko z Niemcami i Nową Zelandią.
Kadrowicze w 2005 roku nie mieli problemów z realizacją zaplanowanych zgrupowań i startów. Reprezentacyjne osady mogły wylecieć wcześniej do Japonii na zgrupowanie aklimatyzacyjne. - Potem był tego efekt w czasie startu - dodał Stadniuk. W osadach kobiecych międzynarodowy poziom utrzymują Magdalena Kemnitz oraz Ilona Mokronowska, w dwójce podwójnej wagi lekkiej. - Liczymy, że w najbliższych latach ten stan się zmieni. W Wałczu utworzyliśmy ośrodek szkoleniowy dla kobiet. Rezultaty pracy powinny z czasem przyjść - przyznał prezes PZTW.
Największym problemem polskiego wioślarstwa jest brak sprzętu. Kadrowicze korzystają co prawda z nowoczesnych łódek czy wioseł, znacznie gorzej jest jednak w klubach.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-10-06
Autor: ab