Dobry nastrój wokół rodzicielstwa
Treść
W Polsce współczynnik dzietności wynosi 1,3 - informuje resort pracy. Oznacza to, że na jedną kobietę w wieku rozrodczym przypada jedno dziecko. Jak podkreślają eksperci, pożądany współczynnik dzietności konieczny do uzyskania zastępowalności pokoleń wynosi 2,1. Zdaniem wiceminister pracy Joanny Kluzik-Rostkowskiej, aby poprawić sytuację demograficzną w naszym kraju, należy nie tylko wzmocnić działania na rzecz kobiet, ale konieczne jest wsparcie rodzin wielodzietnych.
Samo ustawodawstwo nie do końca chroni starzenie się społeczeństwa, dlatego konieczne jest budowanie całościowej polityki prorodzinnej - powiedziała wiceminister Kluzik-Rostkowska podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej Komisji Rodziny i Praw Kobiet. Jak podkreśliła, resort kończy zbieranie w jeden dokument różnych elementów polityki prorodzinnej, które zostały wprowadzone przez rząd. Ma to być punktem wyjścia do dużej dyskusji na temat poprawy sytuacji rodzin w naszym kraju.
W opinii wiceminister, to, co nas wyróżnia w Europie, to fakt, że "my relatywnie jesteśmy społeczeństwem młodszym od społeczeństw zachodnich". - To, co już jest bardzo poważnym problemem państw Europy, gdzie bardzo wiele wysiłku wkłada się w przedłużenie wieku emerytalnego, to nas jeszcze nie dotyczy. My, na szczęście, jesteśmy o jeden krok do tyłu - powiedziała w rozmowie z nami wiceminister pracy. Zaznaczyła, że "mamy jeszcze trochę czasu, aby zapoznać się z rozwiązaniami, które tam są wykorzystywane, zanim przeniesiemy je na nasz grunt".
Współczynnik dzietności na poziomie 1,3 sytuuje nasz kraj wśród takich państw, jak: Czechy, Grecja, Hiszpania, Litwa, Łotwa, Niemcy, Słowacja, Węgry i Włochy. Według ekspertów, pożądany współczynnik dzietności konieczny do osiągnięcia zastępowalności pokoleń wynosi 2,1.
- Te badania są kolejnym dowodem na to, że nasze działania w zakresie polityki prorodzinnej są słuszne - zaznacza Kluzik-Rostkowska. Jej zdaniem, w celu poprawy sytuacji demograficznej w naszym kraju należy nie tylko wzmocnić działania na rzecz kobiet, ale konieczne jest również wsparcie rodzin wielodzietnych. Trzeba przede wszystkim podnieść ich status. - Generalnie chodzi o tworzenie przyjaznego nastroju wokół rodzicielstwa, dlatego że w tej chwili mamy taką sytuację, iż rodziny wielodzietne są w złej kondycji, relatywnie w znacznie gorszej sytuacji finansowej niż rodziny, gdzie dzieci jest mniej. To powoduje, że w odczuciu społecznym wielodzietność kojarzy się z degradacją, pauperyzacją i biedą - podkreśliła wiceminister. Należy również zastosować takie narzędzia, które pozwolą kobietom lepiej wykształconym mieć więcej dzieci, np. urlopy macierzyńskie, lepszy dostęp do rynku pracy, stworzenie nowoczesnych form opieki nad małym dzieckiem.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2007-01-12
Autor: wa