Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dlaczego Jezus mówi uczniom o Męce?

Treść

Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy. Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać:

«Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie».

Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».

On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?»

Rzekli Mu: «Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie».

Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»

Odpowiedzieli Mu: «Możemy».

Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane».

 

Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu» (Z rozdz. 10 Ewangelii wg św. Marka)

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii są strwożeni, ale Jezus znajduje dość specyficzny sposób na pocieszenie ich: mówi im o swojej Męce. Dlaczego wybiera taki sposób rozmowy z nimi? Być może dlatego, że każdy chrześcijanin, wcześniej czy później, z Męką Chrystusa musi się skonfrontować. Ona jest jak wielkie pytanie o nasz stosunek do Zbawiciela i Jego miłości bez miary do każdego człowieka. Uczniowie udzielają odpowiedzi: jako lekarstwo na swój lęk wybierają sukces, wysokie urzędy i pełnię władzy. To ma dać im poczucie bezpieczeństwa w obliczu narastającego zagrożenia. Takie pragnienia wywołują pogłębiony konflikt w gronie Dwunastu. Jezus tłumaczy im cierpliwie: władza nie daje poczucia bezpieczeństwa, nie jest gwarancją szczęścia. Tylko sprawowanie władzy, które wypływa z miłości, może być owocne i dać pokój zarówno szefowi jak i podwładnym. Innymi słowy nie można dać tego, co się nie posiada. Dobrze zatem, żebyśmy stawali przed majestatem Krzyża Chrystusa i pytali samych siebie, co jest dla nas ważne, gdzie szukamy poczucia własnej wartości, sensu życia? Czy fundamentem naszego życia jest miłość? Czy chcemy, aby stała się ona naszym fundamentem?

Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 P 1, 18-25; Mk 10, 32-45

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą

Zródło: ps-po.pl, 25 maj 2016r.

Autor: mj

Tagi: Dlaczego Jezus mówi uczniom o Męce