Dla każdego coś miłego
Treść
Z posłem dr. Zbigniewem Girzyńskim (PiS) rozmawia Wojciech Wybranowski Jako pierwszy z posłów PiS otwarcie powiedział Pan: zagłosuję przeciwko ratyfikacji. Nie zmienił Pan zdania po debacie klubowej? - Nie, nie zmieniłem. Ja w tej materii od samego początku podkreślałem, że liczy się pewna konsekwencja i wierność temu, w co się wierzy i co się głosi. Zawsze podkreślałem, że powinniśmy budować wspólnotę państw w Europie, wspierać tego typu koncepcje, ale powinny one iść w kierunku tworzenia UE na zdrowym fundamencie współpracy ekonomicznej, na fundamencie, który gwarantuje takim krajom jak Polska bardziej dynamiczny i szybszy rozwój, do tego wszystkiego nie tylko, że nie jest potrzebna, ale i nieraz przeszkadza przerośnięta brukselska biurokracja. Traktat lizboński nie ogranicza tych przerostów biurokratycznych, a wręcz je utwierdza. Konsekwentnie więc opowiadam się przeciwko ratyfikacji traktatu. Przemysław Gosiewski Pana nie przekonał? - Myślę, że musimy tworzyć partię szeroką, partię, gdzie potrafimy słuchać swojego zdania i szukać momentów, które mogą nas zbliżyć. Każdy w tym zakresie kieruje się własnym sumieniem i przekonaniem co do słuszności rozwiązań najlepszych dla Polski. Pan przewodniczący Gosiewski ma w tej materii pogląd, który ja szanuję. Nie zmienia to jednak mojego postrzegania spraw związanych z traktatem lizbońskim czy szerzej UE. Mówi Pan o poszanowaniu poglądów, ale stanowisko klubu w piątek było jednoznaczne. To, co dzisiaj proponują prezes Kaczyński i władze partii, zdecydowanie odbiega od poglądów na sprawę traktatu wyrażoną w stanowisku klubowym popierającym jednoznacznie nie uchwałę, ale ustawę. - Od samego początku była wyraźna decyzja w klubie, że w tej materii ci, którzy uważają, iż ta wizja UE nie jest tą, którą popierają bezkrytycznie, będą mogli głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami. W związku z tym nie było ani w tej materii szczególnego przełomu, ani nadzwyczajnego zwrotu. Myślę, że nawet co do osób, które wyrażają takie a nie inne zdanie w tej sprawie, nie były stosowane żadne elementy, które mogłyby powodować jakikolwiek niepokój. Tak wyraźna różnica zdań w PiS nie spowoduje podziałów w klubie? - Nie. To powinno PiS wzmocnić. Tylko silna partia, partia duża, która potrafi łączyć ludzi z jednej strony o bardzo jednoznacznych poglądach, a z drugiej osoby, które starają się nieco inaczej walczyć o silną pozycję Polski, tego typu formacja jest w stanie skutecznie rywalizować o władzę z partiami typu PO. Tylko taka formacja nawet, gdy jest w opozycji jak my obecnie, jest w stanie stawiać sprawy Polski na tyle istotnie i ważnie, że jest w stanie obronić je przed najbardziej groźnymi elementami, jakie płyną z niektórych zapisów traktatu reformującego. Widać to doskonale na przykładzie protokołu brytyjskiego, że jednoznaczne stawianie tego typu spraw przez polityków PiS powoduje, iż dzisiaj Polska obok Wielkiej Brytanii jest jedynym krajem w Europie, w którym zapisy Karty Praw Podstawowych nie będą stosowane. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-02
Autor: wa