Diabeł nie ma wakacji
Treść
Chrześcijanin nie musi się obawiać większych zagrożeń ze strony złego ducha. Nie musi się chować, ma iść w świat, aby zdobywać go dla Jezusa. Chrześcijanin to ten, który nosi zwycięstwo Chrystusa. Najważniejsze jest to, aby jego więź z Chrystusem była rzetelna, autentyczna, a nie połowiczna. Stąd też nie może być nigdy wakacji od wierności Bogu, praktyk religijnych. Zły duch nigdy nie próżnuje, rzuca sidła na tych, którzy wierzą w zabobony, wróżbiarstwa, karty, amulety. O niebezpieczeństwach, jakie niosą rozmaite propozycje wywodzące się z tradycji Dalekiego Wschodu, możemy przeczytać w lipcowo-sierpniowym numerze miesięcznika "Różaniec".
Wydawane przez Siostry Loretanki czasopismo, które w tym roku obchodzi jubileusz 100-lecia, podejmuje w najnowszym numerze bardzo ważny - szczególnie w czasie wakacyjnych wyjazdów - temat rozmaitych praktyk związanych z okultyzmem. Wiele z nich z pozoru wydaje się "niewinnych", jak np. horoskopy czy wróżenie z kart. Czy jednak tak jest w rzeczywistości? Są przypadki, gdy opętanie człowieka przez złego ducha miało swój początek w takich właśnie praktykach. - Opętanie to poważna sprawa i zwykle wiąże się z zawarciem umowy z diabłem albo z bezpośrednim bądź pośrednim zwracaniem się do niego. Wszelkie więc próby nawiązania kontaktu ze złymi duchami trudno nazwać niewinnymi. A konsekwencje są bardzo poważne, bo droga do uwolnienia jest długą drogą i wymaga radykalnej przemiany - mówi w wywiadzie ks. Andrzej Grefkowicz, egzorcysta archidiecezji warszawskiej. W rozmowie pt. "Diabeł to nie instytucja charytatywna" wyjaśnia, na czym polega niebezpieczeństwo związane z zabobonami, wróżbiarstwem, "zabawą" w wywoływanie duchów. Zaleca też szczególną ostrożność wobec tego, co wywodzi się z tradycji Wschodu, np. metod relaksacji, szybkiego uczenia się, urządzania domu. "Wszystko to, czym żyje Wschód, jest zakorzenione w tamtejszej filozofii i religii" - zauważa, podkreślając, że przyjmowanie przez nas ich propozycji w praktyce jest przejmowaniem sposobu ich myślenia i wierzenia, co może być równoznaczne z apostazją.
W "Różańcu" możemy też przeczytać świadectwo osoby, która zajmowała się tarotem. "Moje życie składało się z kart. 'Ktoś' od lat pomagał mi rozwijać talent wróżbiarski. Zły zaczął się stopniowo ujawniać w moim życiu. W końcu podjęłam próbę wyzwolenia" - wyznaje Anna w tekście zatytułowanym "Tarot (nie)prawdę Ci powie...". Warto również przeczytać tekst o bioenergoterapii - "Terapia, która zabija", a także świadectwo uwolnienia z niewoli grzechów ciężkich - "Wyrwany z więzów zła".
W miesięczniku "Różaniec" znajdziemy też: szereg artykułów z cyklu "Formacja różańcowa" i "Wiara i życie", tradycyjnie również komentarze do codziennej Liturgii Słowa i rozważania do wszystkich tajemnic różańcowych. Serdecznie polecam.
Sławomir Jagodziński
O "Różaniec" pytaj w sklepach sieci Empik, księgarniach religijnych i parafialnych. Prenumeratę miesięcznika możesz zamówić w Wydawnictwie Sióstr Loretanek, ul. Żeligowskiego 16/20,
04-476 Warszawa, tel.
e-mail: wsl@loretanki.pl, www.loretanki.pl.
"Nasz Dziennik" 2009-07-15
Autor: wa