Dezinformacja zamiast informacji
Treść
Dziennikarze i personel techniczny francuskich państwowych stacji telewizyjnych zaprotestowali przeciwko niedemokratycznym praktykom i uprawianiu telewizyjnej propagandy na rzecz unijnej konstytucji. W wystosowanym apelu zarzucili oni władzom państwowych mediów rażący brak obiektywizmu oraz zażądali, aby przeciwnicy eurokonstytucji mieli takie samo prawo prezentowania swoich poglądów jak ci, którzy namawiają do głosowania na "tak".
W swoim apelu pracownicy mediów stwierdzili m.in., że zarówno w telewizji publicznej, jak i w kanałach prywatnych brak jest elementarnego obiektywizmu, który został zastąpiony medialną propagandą, nazywaną eufemistycznie niezbędną pedagogiką. "Jako pracownicy telewizji jesteśmy także obywatelami. Z tego tytułu chcemy powiedzieć, że nie odnajdujemy się w tym ujednoliconym, pozornym poparciu środków masowego przekazu na rzecz Unijnej Konstytucji, bo nie gwarantuje ona prawa do informacji" - czytamy w apelu, którego sygnatariusze zapowiedzieli na dzisiaj manifestacje "na rzecz Europy".
Dziennikarze podkreślają, że tak nachalne uwłaczanie ludzkiej inteligencji wywołuje coraz większe oburzenie społeczne, co przyczynia się do dyskredytowania zawodu dziennikarza. Zdaniem dziennikarzy kanałów France 2 i France 3, najlepszym przykładem takich praktyk był program wyemitowany 14 kwietnia w kanale TF1, w którym prezydent Jacques Chirac przez dwie godziny bronił eurokonstytucji, dysponując w trakcie swojej telewizyjnej debaty praktycznie nieograniczonym czasem. W programie tym nie było nikogo, kto mógłby zaprezentować argumenty przeciwników.
Pracownicy publicznej telewizji nie mają wątpliwości, że "brak pluralizmu, zatrudnianie w kampanii, zamiast fachowych dziennikarzy, animatorów będących jednocześnie producentami telewizyjnymi" sprawia, iż informowanie zamienia się w dezinformację, "co stwarza wielkie zagrożenie" dla ich zawodu na przyszłość.
Dziennikarze z niepokojem zauważyli milczenie francuskiej Rady Środków Masowego Przekazu, która w przeszłości zawsze interweniowała, kiedy gwałcono zasady obiektywizmu. W tej sytuacji uważają oni za swój zawodowy obowiązek "otwarcie powiedzieć, że zajmowane przez szereg dziennikarzy, korespondentów, prezenterów i szefów gazet stanowisko - narzucające punkt widzenia, że jedynie słuszne są ich poglądy - wykracza poza ich kompetencje".
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2005-05-09
Autor: ab