Deubekizacja trafia do marszałka
Treść
Najniższa emerytura dla funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki - to główny postulat projektu ustawy deubekizacyjnej, który wczoraj na specjalnej konferencji prasowej przedstawił poseł Marek Kuchciński, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS. Jak informowaliśmy wcześniej - projekt ustawy zakłada podanie do publicznej wiadomości informacji o byłych funkcjonariuszach komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, ograniczenie pełnienia przez nich funkcji publicznych oraz pozbawienie ich nieuzasadnionych przywilejów.
- Celem proponowanej ustawy jest uwolnienie niepodległej Rzeczypospolitej od tego balastu, w którym jeszcze tkwimy, balastu ustrojowego komunizmu oraz zniesienie wszelkich przywilejów osób odpowiedzialnych za przestępstwa i represje państwa totalitarnego - mówił Marek Kuchciński, prezentując pakiet ustaw deubekizacyjnych przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Koniec z przywilejami
Głównym założeniem proponowanej ustawy jest zniesienie przywilejów, zwłaszcza finansowych, osób pracujących w służbach specjalnych państwa komunistycznego. Co wielokrotnie podkreślali wcześniej żołnierze podziemia niepodległościowego, dziś nadal funkcjonariusze UB i SB otrzymują wyższe uposażenia emerytalne niż kombatanci AK i NSZ, bojownicy o niepodległą Polskę.
- Średnia emerytura generała SB wynosi obecnie 7,5 tys. złotych. Im większy stopień zawinienia funkcjonariusza, tym większa jego emerytura - podkreśla senator Zbigniew Romaszewski.
Okres pracy w Urzędzie Bezpieczeństwa w latach 1944-1956 nie byłby wliczany do emerytury, natomiast funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa PRL, pracujący w nim od 1957 roku, otrzymywaliby najniższe uposażenia emerytalne.
Nie oznacza to jednak automatycznych sankcji wobec wszystkich, którzy znaleźli się w szeregach UB i SB. Ci funkcjonariusze, którzy znaleźli się tam z polecenia podziemia niepodległościowego lub współpracowali z antykomunistyczną opozycją, emerytur nie utracą. Jak przewiduje projekt, Prezes Rady Ministrów w porozumieniu ze specjalną 5-osobową komisją badającą takie sytuacje, będzie mógł specjalnym zarządzeniem uznać, że sankcje tych funkcjonariuszy nie obowiązują.
Powielone zapisy
W projekcie ustawy znalazł się zapis o podaniu do publicznej wiadomości informacji o byłych funkcjonariuszach komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Taka deklaracja jednak zaskakuje, bowiem zapis o ujawnieniu nazwisk funkcjonariuszy UB i SB już wcześniej znalazł się w nowej ustawie lustracyjnej i jest on obecnie realizowany przez IPN (sic!).
- Instytut Pamięci Narodowej już teraz publikuje wydawnictwa z listami pracowników i funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL - zauważył Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej.
Biuro Edukacji Publicznej Instytutu wydało do tej pory dwa tomy ze spisami funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa - jeden dotyczy lat 50., a drugi - 70. W przygotowaniu jest kolejny tom, w największych miastach Polski zaś cyklicznie eksponowana jest wystawa prezentująca wizerunki funkcjonariuszy SB i UB.
Wygląda więc na to, że autorzy ustawy deubekizacyjnej, wśród nich Marek Kuchciński i senator Zbigniew Romaszewski, którzy sprzeciwiali się nowej ustawie lustracyjnej i w efekcie doprowadzili do znowelizowania przez prezydenta części jej zapisów, w projekcie ustawy deubekizacyjnej po prostu... powielili rozwiązania "lustracyjne". Czyżby więc ostra krytyka przygotowanej przez młodych posłów PiS ustawy lustracyjnej to tylko polityczna gra sprokurowana przez grupę działaczy, którzy sami chcieli "zapisać się" w pamięci wyborców jako "dekomunizatorzy"?
Projekt na razie konsultowany był "co do ogólnych założeń" z przedstawicielami innych koalicyjnych klubów parlamentarnych, szczegółowe konsultacje zaś mają nastąpić w "najbliższych dniach". A to może oznaczać, że deubekizacja ugrzęźnie w ramach "dalszych prac". Podobnie wszak stało się z inną medialnie nagłośnioną ustawą dotyczącą byłych funkcjonariuszy służb specjalnych reżimu komunistycznego - ustawą pozwalającą na zawieszenie wypłaty emerytur osobie podejrzewanej przez IPN o popełnienie zbrodni komunistycznej i unikającej stawienia się przed wymiarem sprawiedliwości. Projekt tej ustawy PiS ogłosił w styczniu ubiegłego roku, do tej pory jednak nie trafił on na drugie i trzecie czytanie w parlamencie.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-05-05
Autor: wa