Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Desperacka ofensywa establishmentu

Treść

Tysiące Francuzów protestowało w sobotę przeciwko przyjęciu konstytucji Unii Europejskiej. Na tydzień przed referendum w sprawie ratyfikacji dokumentu większość Francuzów sprzeciwia się przyjęciu ustawy zasadniczej UE.

W Paryżu demonstracja z udziałem kilku tysięcy osób odbyła się na wezwanie partii komunistycznej, trockistów i części socjalistów. Na wiecu aktywista antyglobalistyczny José Bove oświadczył przy hucznych oklaskach, że "ta konstytucja zamknie Europę na 50 lat w liberalnym modelu gospodarki". Przeciwnicy konstytucji UE demonstrowali także w Lille.
Zakończenie kampanii przed niedzielnym referendum w sprawie ratyfikacji bądź odrzucenia konstytucji unijnej przewidziane jest w piątek o północy. Tymczasem wszystkie sondaże od dwóch tygodni konsekwentnie pokazują przewagę przeciwników traktatu konstytucyjnego we Francji. Według nich, przeciwko konstytucji Unii chce głosować od 52 do 54 proc. elektoratu. W tej sytuacji jej zwolennicy pragną zmobilizować wszystkie rezerwy, aby w ostatnim momencie przechylić szalę na korzyść zwolenników dokumentu. Premier Jean-Pierre Raffarin oświadczył, że aby zmienić tendencję, trzeba przekonać jeszcze niezdecydowanych, aby głosowali na "tak". Mimo drastycznego spadku popularności premier będzie dzisiaj agitował za unijną ustawą zasadniczą wraz z przewodniczącym rządzącej UMP Nicolasem Sarkozym w swoim "rodzinnym" regionie Poitou-Charente w Poitiers. We wtorek Raffarin w towarzystwie szeregu swoich ministrów będzie przewodniczył mityngowi w Marly-le Roi w regionie Yvelines. Z kolei prezydent Jacques Chirac po raz trzeci zdecydował się wystąpić w telewizji.
Agitować na "tak" będą socjaliści i centrowcy. Przewodniczącemu Partii Socjalistycznej Franáois Hollande'owi w piątek w Lille przyjdzie w sukurs szef rządu Hiszpanii, José Luis Zapatero. Tymczasem kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder wesprze w kampanii w Tuluzie innego socjalistę, byłego ministra gospodarki w rządzie Lionela Jospina Dominique'a Straussa-Kahna. W piątek telewizja francuska pokaże wystąpienie Valery'ego Giscarda d'Estaing, głównego autora unijnej konstytucji, który będzie przemawiał w Bundestagu z okazji jej ratyfikacji przez Niemcy.
Mimo przewidzianej mobilizacji sił w obozie "tak" panuje pesymizm. Tym bardziej że opinia społeczna bardzo negatywnie ocenia politykę rządu. Spada też popularność prezydenta Chiraca. Tajemnicą poliszynela są też zmiany rządowe po referendum 29 maja. Atmosfera ta sprzyja przeciwnikom unijnej konstytucji. Wyniki ostatniego sondażu przeprowadzonego przez IFOP, opublikowane w niedzielnym wydaniu "Journal du Dimanche", informują, że 52 proc. Francuzów ma zamiar w referendum głosować na "nie".
Franciszek L. Ćwik, Caen

'Nasz Dziennik" 2005-05-23

Autor: ab