Deptanie narodowych uczuć
Treść
11 listopada, w Święto Niepodległości, podczas gdy rzesze Polaków będą oddawać hołd pokoleniom walczącym o wolną Ojczyznę, ma funkcjonować większość hipermarketów. I to pomimo że w krajach, z których wywodzą się działające u nas zagraniczne sklepy wielkopowierzchniowe, świąteczne dni są szanowane, a masowy handel zamiera. Działania właścicieli tych placówek wpisują się w tendencję do eliminowania z polskiego obyczaju upamiętniania rocznic i świąt narodowych, pozbawiania Polaków narodowej tożsamości i zastępowania jej mentalnością konsumencką.
Hipermarkety kilku największych zagranicznych sieci będą otwarte w zbliżającą się rocznicę odzyskania przez Polaków niepodległości - wynika z informacji uzyskanych przez "Nasz Dziennik" od przedstawicieli niepolskich koncernów handlowych.
"Zupełnie taką samą logikę demonstrowali komuniści rządzący w PRL - na pochody 1 maja także 'rzucano' towar, bo filozofia życia materialistów jest zawsze taka sama: święto polega na zmuszaniu ludzi do zmiany świadomości, zaparcia się własnej tradycji, narodu i wiary. Dla właścicieli i ich gorliwych w Polsce stronników mamy doskonały pomysł - niech otworzą hipermarkety i inne placówki handlowe w dniu 14 lipca we Francji. Niech zrobią Francuzom ten bal w podzięce za to, że istnieje np. Auchan czy Carrefour" - czytamy w proteście NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze.
- Mam nadzieję, że te hipermarkety będą jednak zamknięte 11 listopada, gdyż to jest obraza naszych uczuć narodowych i po prostu zwykły skandal, biorąc pod uwagę, że te zagraniczne sieci w święta narodowe w swoich państwach zamykają własne placówki. Otwarcie hipermarketów w polskie święto narodowe oznacza demonstracyjny brak szacunku - wskazuje dr Janusz Rakowski z Kongregacji Handlowo-Przemysłowej, która od kilku lat walczy o prawne uregulowanie powstawania i funkcjonowania hipermarketów w naszym kraju
Potrzeba ustawowych regulacji
Obecnie w Polsce nikt nie jest w stanie zakazać zagranicznym gigantom otwarcia sklepów w święto narodowe.
- W większości państw Unii Europejskiej występują bardzo restrykcyjne ograniczenia jeśli chodzi o handel w niedziele, który jest zakazany m.in. w Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Grecji. Podczas świąt narodowych hipermarkety najczęściej mają zakaz handlu - tłumaczy Rakowski.
Ustawa o obiektach wielkopowierzchniowych - autorstwa Kongregacji - która staraniem posłów opozycji przeszła w Sejmie przez pierwsze czytanie, przewiduje możliwość nałożenia przez samorządy bardzo wysokich opłat na hipermarkety chcące handlować w święta. W efekcie otwarcie sklepów w te dni będzie dla właścicieli nieopłacalne. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji reprezentująca interesy zagranicznych sieci handlowych już wysłała do posłów i prezydium Sejmu sprzeciw wobec projektu ustawy.
Po kilku tygodniach obowiązywania radni Radomia głosami m.in. SLD i PO znieśli w połowie września br. uchwałę o ograniczeniu godzin otwarcia placówek handlu detalicznego w niedziele i święta.
Ograniczenie pracy większości placówek handlu detalicznego w dniach dwunastu ważnych świąt narodowych i kościelnych proponowali ostatnio także stołeczni radni Ligi Polskich Rodzin, jednak projekt stosownej uchwały w tej sprawie został odrzucony na sesji rady miejskiej.
Sieci hipermarketów rozpoczęły ekspansję w Polsce na początku lat 90. Władze nie stawiały im żadnych ograniczeń ani wymogów prawnych. Nie wykorzystały żadnych doświadczeń państw europejskich, gdzie stosowane są często rygorystyczne limity dotyczące powierzchni, godzin i dni działania tego typu placówek.
Według danych polskich organizacji handlu, jedno miejsce pracy w hipermarkecie kosztuje utratę zatrudnienia 7-8 osób w handlu i innych dziedzinach wśród mieszkańców danego rejonu. Innym nagannym zjawiskiem jest demonstrowane, np. w natarczywej i pozbawionej szacunku wobec odbiorców reklamie, dążenie właścicieli wielkich centrów handlowych do kreowania wśród Polaków skrajnie konsumpcyjnych postaw. Często odbywa się to kosztem religijnych i narodowych świętości.
- Sensem święta narodowego jest poświęcenie tego dnia Ojczyźnie, przodkom, patriotyzmowi. Jeżeli możemy jeszcze przyjąć jakiekolwiek argumenty, że w niedzielę, która ma przecież swój ścisły wymiar sakralny, ludzie uzupełniają zakupy, gdyż mają czas wolny, którym gospodarują, jak chcą, to w przypadku święta narodowego ten argument całkowicie upada. Handel w święto narodowe można porównać do obrazy świętości na płaszczyźnie religijnej - podkreśla dr Stanisław Krajski z Katedry Historii Filozofii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Beata Andrzejewska
"Nasz Dziennik" 2004-11-08
Autor: katka