Demontaż ze szwajcarską precyzją
Treść
Na początku maja związkom zawodowym działającym w poznańskiej "Goplanie" zostanie prawdopodobnie przedstawiony projekt kolejnej redukcji zatrudnienia. Duże zamieszanie wywołało też ujawnienie założeń projektu właściciela firmy, szwajcarskiego koncernu "Nestle", przewidującego całkowite zamknięcie zakładu. Zgodnie z jego założeniami, "Goplana" ma w przeciągu roku wygasić produkcję i przenieść ją do zakładów na terenie Węgier. Obok fabryki w Poznaniu, program zawiera również niepokojące dla polskich pracowników wytyczne dotyczące innych przejętych w Polsce przez koncern przedsiębiorstw.
Po niecałych czterech miesiącach pracownikom poznańskiej "Goplany" pozostało średnio po 10-11 dni urlopu wypoczynkowego - twierdzi zakładowa "Solidarność". Stało się to z powodu planowanych przerw w produkcji i związanych z nimi przymusowych urlopów dla załogi. Decyzje o czasowym wstrzymywaniu produkcji nie są konsultowane ze związkami zawodowymi, a zarząd argumentuje je brakiem popytu. - Osobiście uważam, że za wszelkie błędy związane z planowaniem oraz nietrafionymi decyzjami zarządu odpowiedzialność ponosi pracownik - twierdzi Dariusz Skrzypczak, przewodniczący zakładowej "Solidarności". Jego zdaniem, wysyłanie pracownika na "uzgodniony" z nim urlop wypoczynkowy, a jeśli to nie wystarcza, podejmowanie decyzji o jego zwolnieniu - to w "Nestle" powszechnie stosowany proceder. - Oczywiście oficjalnie nie ma przymusu, lecz trudna sytuacja na rynku pracy powoduje, iż sugestia dotycząca wzięcia urlopu wypoczynkowego sprawia, że pracownik "dobrowolnie i z własnej inicjatywy" podpisuje karty urlopowe w terminie wygodnym pracodawcy - mówi Albin Nowak, zakładowy społeczny inspektor pracy. W praktyce takie postępowanie zarządu koncernu sprawia, że już w połowie roku pracownicy w większości wykorzystają przysługujące im urlopy. Rodzi to wątpliwości co do intencji zachodniego inwestora. Tym bardziej uzasadnione, że towarzyszą im inne niepokojące sygnały dotyczące planów firmy na nadchodzące miesiące.
W poznańskich zakładach zatrudnionych jest obecnie przeszło sześciuset pracowników, a od dłuższego czasu krąży wśród nich informacja dotycząca masowych zwolnień i zamknięcia produkcji w stolicy Wielkopolski. Plotki te ostatnio przybrały realny kształt programu tzw. restrukturyzacji "Nestle" w Polsce, które jednak, zdaniem zarządu koncernu, są tylko projektem, a żadna ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
Projektowane zmiany znane są pod nazwą projektu "Trampolina". Zgodnie z jego założeniami zakład ma w ciągu roku wygasić produkcję, która będzie przeniesiona do zakładów na terenie Węgier. Obok fabryki w Poznaniu program zawiera również niepokojące dla polskich pracowników wytyczne dotyczące innych przejętych przez "Nestle" w Polsce przedsiębiorstw. Mowa tam np. o redukcji zatrudnienia w kaliskich "Winiarach" czy sprzedaży oddziału w Kobylnicy koło Słupska. Mimo że jest to - zdaniem zarządu firmy - tylko projekt, to część jego punktów jest już realizowana. W Kobylnicy koło Słupska w ramach tego programu tzw. dobrowolnych odejść prace straci 45 osób z 240-osobowej załogi. Wiąże się to z decyzją o przeniesieniu w czerwcu linii produkcji kawy na Węgry. - "Nestle", kupując nasz zakład, podjęło szereg zobowiązań, m.in. zobowiązało się do rozwijania produkcji i używania wyłącznie komponentów krajowych. Przedstawiało swój koncern jako firmę rodzinną, w której nie tylko my, ale i nasze dzieci znajdą zatrudnienie - wylicza Marianna Czołba, przewodnicząca "Solidarności" w Kobylnicy. - Żadne z tych zobowiązań nie zostało dotrzymane, a "Nestle" okazało się koncernem niewiarygodnym - dodaje. Równolegle trwają zaawansowane rozmowy w sprawie sprzedaży zakładu w Kobylnicy duńsko-szwedzkiej firmie Arla Foods. Jak powiedział nam Jan Feter - przewodniczący "Solidarności" w kaliskich Winiarach, na razie nie ma żadnych informacji dotyczących przyszłości tego zakładu. - Wśród załogi krążą różne pogłoski, ale nie będę ich komentował, bo oficjalnych informacji zarząd spółki nam nie przedstawił - dodał Feter.
Dokument poufny
W dniu 16 kwietnia podczas spotkania "Nestle" Polska S.A. z Międzyzakładową Komisją Koordynacyjną NSZZ "Solidarność" "Nestle" Polska S.A. związkowcy zarzucili zarządowi naruszenie zasady równego traktowania związków zawodowych. Dowodem na to miało być nieudostępnienie "Solidarności" dokumentu zawierającego strategie działania "Nestle" w Polsce, podczas gdy takowy dokument jest w posiadaniu zakładowego OPZZ. - Ten dokument został nam po prostu wykradziony. Robimy wszystko, aby dociec prawdy, jak do tego mogło dojść - twierdzi Piotr Górski, członek Zarządu "Nestle" Polska S.A. W posiadaniu "Trampoliny"- bo tak nazywa się ów tajemniczy dokument - jest m.in. Piotr Jezierski, przewodniczący wchodzącego w skład OPZZ Związku Zawodowego Pracowników "Nestle" Polska S.A. Oddział w Poznaniu. Pytany przez nas, potwierdził ten fakt, lecz nie chciał ujawnić, w jaki sposób stał się jego właścicielem. - Nie odbyło się to jednak drogą służbową - zapewnił Jezierski, utrzymując jednocześnie, iż nie widzi związku między propozycjami zawartymi w "Trampolinie" a ostatnimi decyzjami koncernu.
Co dalej?
Związkowcy z poznańskiej "Goplany" mają nadzieję, że sytuację nieco wyjaśni zaplanowane na 5 maja spotkanie z Piotrem Górskim, członkiem Zarządu "Nestle" Polska S.A. Górski w koncernie pełni funkcję dyrektora ds. personalnych. - Strona związkowa na dzień dzisiejszy nie otrzymała żadnego pisma, lecz uzyskała tylko informację ustną, że takie spotkanie się odbędzie - tłumaczy Dariusz Skrzypczak. - Podejrzewamy, że otrzymamy podobną propozycję do tej ze Słupska: Program Dobrowolnych Odejść - dodaje szef zakładowej "Solidarności". Możliwość takiego scenariusza potwierdza również zakładowe OPZZ. - Podczas rozmów prowadzonych 19 kwietnia sprawa programu odpraw została zasygnalizowana, ale póki co nie ma podanej ilości pracowników, jakich miałby on objąć - mówi Piotr Jezierski. Z dużym prawdopodobieństwem można więc założyć, iż już na początku maja zapadną kolejne decyzje zmierzające do ograniczenia zatrudnienia w zakładach wchodzących w skład koncernu "Nestle".
Wojciech Olszak, Poznań
"Nestle" wyprowadza produkcję z Polski
Z Albinem Nowakiem, społecznym inspektorem pracy i członkiem prezydium NSZZ "Solidarność" "Nestle" Polska Oddział w Poznaniu (była "Goplana"), rozmawia Wojciech Olszak
Jest Pan wieloletnim pracownikiem "Goplany". Jak by Pan podsumował dotychczasowe skutki przejęcia zakładu w 1994 r. przez koncern "Nestle"?
- Mówienie o jakichkolwiek pozytywnych skutkach jest paranoją. Cóż z tego, że - jak czytamy w wydawanym przez "Nestle" miesięczniku - ubiegły rok przyniósł wzrost wartości sprzedaży i zysków firmy netto, skoro w żadnej mierze nie przekłada się to na poprawę sytuacji zatrudnionych w niej ludzi.
Materiały reklamowe kolportowane przez "Nestle" przepełnione są troską o - jak to określają - "największy kapitał firmy, jakim są jego pracownicy".
- W 1994 r. w zakładach w Poznaniu, Lesznie i Kargowej zatrudnionych było ok. 2700 pracowników. Obecnie zatrudnionych jest 809 osób plus niecałe pięćdziesiąt będących obecnie na urlopach wychowawczych. Z tej liczby ok. 600 przypada na zatrudnionych w Poznaniu. W międzyczasie szwajcarski inwestor systematycznie ograniczał produkcję i zatrudnienie w zakładzie w Poznaniu i zlikwidował pod koniec 2001 r. fabrykę w Lesznie. Teraz znów przebąkuje się o kolejnych czekających nasz zakład zwolnieniach, do jego ostatecznej likwidacji włącznie. My cały czas walczymy o przyszłość firmy, a ze strony "Nestle" nadchodzą kolejne propozycje zwolnień i restrukturyzacji, które są jedynie kolejnym elementem demontażu naszego zakładu.
Jakie, Pana zdaniem, są przyczyny takiego stany rzeczy?
- Przyczyn można wymieniać wiele, ale według mnie główną z nich jest globalna polityka prowadzona przez koncern. Przez minione lata "Nestle" stopniowo wyprowadzało z Polski produkcje ugruntowanych na naszym rynku wyrobów. Wiśnie w czekoladzie czy ciastka kruche są tutaj najlepszym przykładem. Obecnie produkowane w Czechach, Bułgarii czy na Węgrzech dają tam miejsca pracy kosztem oczywiście tych miejsc w Polsce. Co więcej produkowane są tam pod logiem naszej "Goplany" i trafiają na polski rynek.
Dziękuję za rozmowę.
Dr Łucja Chudoba z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej:
Producenci wyrobów cukierniczych z rodzaju cukierków, czekolady, bez pieczywa cukierniczego, mają generalnie wyjątkowo dobrą sytuację finansową, lepszą niż przeciętnie w branżach spożywczych. W ubiegłym roku zysk netto w stosunku do przychodów osiągnął poziom 3,05 proc., podczas gdy przeciętnie inne branże spożywcze mają zysk na poziomie 2,02 proc. Mówimy o firmach zatrudniających ponad 9 osób.
Branża wyrobów cukierniczych praktycznie przez cały okres gospodarki rynkowej była w dobrej sytuacji. Została ona najszybciej sprywatyzowana i posiada duży udział zachodniego kapitału. W różnych jej podmiotach może być jednak różna sytuacja ekonomiczna. Z danych za 2001 r. wynika, że już wówczas 34 proc. firm z branży nie osiągało zysku netto. Na rynku jest też duża konkurencja, a w ostatnich latach przeważa podaż nad popytem.
not. KG
Ekspansja koncernu "Nestle" w Polsce
"Nestle", największa firma spożywcza świata, rozpoczęła działalność w Polsce w 1993 r. Już rok później w jej skład weszły fabryki należące do "Goplany". W Poznaniu były to fabryki w Kargowej i Lesznie. W tym samym roku koncern przejął zakład w Kobylnicy koło Słupska. W połowie 1995 r. dołączyły do niego kaliskie "Winiary". W styczniu 2001 r. spółki akcyjne: "Goplana", "Winiary" i "Nestle" Polska, od wielu lat blisko współdziałające w ramach grupy firm "Nestle" w Polsce, przyjęły jednorodną strukturę organizacyjno-prawną i rozpoczęły działalność jako jedna spółka pod nazwą "Nestle" Polska S.A.
Koncern "Nestle" posiada również udziały w firmach wytwarzających lody (Schöller), wodę mineralną (Nałęczowianka, Mazowszanka) i przedsiębiorstwie Toruń-Pacific CPP, największym w Polsce producencie płatków śniadaniowych. "Nestle" zatrudnia w swoich polskich firmach łącznie ponad 3500 pracowników. W 2001 r. wartość łącznej sprzedaży we wszystkich firmach "Nestle" w Polsce wyniosła ok. 2 mld zł.
WO
Rynek produktów cukierniczych w Polsce
Światowe koncerny spożywcze podzieliły między siebie polski rynek cukierniczy. I tak poznańska "Goplana" należy do "Nestle", spółka E. Wedel do PepsiCo, Bałtyk do Fazera, Olza została przejęta przez Kraft Jacobs Suchard, a Pomorzanka przez Ost Com Holding, natomiast Stollwerk i Cadbury wybudowały własne fabryki.
Większościowy pakiet udziałów w "Mieszku" ma Central European Confectionary Holdings BV.
Krakowski "Wawel" należy do niemieckiego udziałowca Gustawa F.W. Hamestera. Z większych zakładów polska pozostała tylko "Jutrzenka", choć zachodnie koncerny spożywcze już się interesują jego większościowym pakietem.
W Polsce jest obecnie około 120 zakładów cukierniczych, zatrudniających powyżej 50 osób. Łącznie firm produkujących wyroby cukiernicze jest około 900. Jednak większość z nich to mali producenci, sprzedający swoje wyroby na rynkach lokalnych, które nie mogą sobie pozwolić na ogólnokrajową reklamę.
Zdaniem specjalistów z branży, na polskim rynku jest miejsce, oprócz małych, lokalnych, dla kilku (5-7) dużych firm, pozostałe czekają fuzje bądź wycofanie się z rynku. Polski rynek cukierniczy jest oceniany na około 600 tys. ton produktów rocznie, a ich wartość stanowi prawie 2 mld USD.
WO, KG
Nasz Dziennik 30-04-2003
Autor: DW