Demokraci chwytają się już każdego sposobu
Treść
Niebawem wyjaśni się, czy Demokratom - na czele z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą, udało się przekonać członków Izby Reprezentantów do poparcia ustawy o reformie opieki zdrowotnej. Ostatnie pojawiające się w mediach wiadomości na ten temat nie były jednak zbyt optymistyczne dla jej zwolenników.
W amerykańskim Kongresie do końca trwała walka Demokratów o głosy brakujące do przeforsowania ustawy o reformie opieki zdrowotnej. Wczoraj bowiem w Izbie Reprezentantów miało się odbyć głosowanie w tej sprawie. Przypomnijmy, że w związku z licznymi kontrowersjami narastającymi wokół zaproponowanej przez prezydenta Obamę reformy postanowił on zrezygnować z panującego w Kongresie zwyczaju uzyskania 60 proc. poparcia i skrócił sobie drogę, wprowadzając tzw. procedurę rekoncyliacji (50 proc. plus 1). Jednak nawet pomimo tej drogi na skróty na samym finiszu Demokraci nadal nie byli w stanie przekonać do głosowania za projektem 216 kongresmanów (wymagana większość). Dlatego też prezydent Obama postanowił w piątek po raz kolejny przełożyć swoją podróż do Azji, by jeszcze raz osobiście zaapelować do wahających się kongresmanów o poparcie dla reformy. Jak podaje amerykańska prasa, na dzień przed ostatecznym głosowaniem faktycznie udało się mu przeciągnąć na swoją stronę kilku polityków swojej partii - do tej pory sprzeciwiających się ustawie, a zachęcił ich słowami, że "opłaci im się głosowanie". Wielu jednak w dalszym ciągu wahało się w kwestii ostatecznego stanowiska, ponieważ - jak wynika z najnowszych sondaży - coraz więcej Amerykanów nie popiera reformy zakładającej finansowanie aborcji z budżetu federalnego. Politycy obawiają się bowiem, że głosowanie za ustawą całkowicie pogrzebie ich szanse na wygraną w listopadowych wyborach do Kongresu. Republikanom udało się także w sobotę tuż przed północą wynegocjować, by głosowanie nad przyjęciem reformy poprzedziła dwugodzinna formalna debata na jej temat, dzięki czemu mają nadzieję, że jednak uda im się "wykoleić" ustawę.
Także demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi postanowiła pomóc Obamie w walce o głosy. Korzystając z obchodzonej 19 marca uroczystości św. Józefa, postanowiła chwycić się ostatniej deski ratunku i zwróciła się do św. Józefa o "pomoc" w przeforsowaniu reformy! - Dzisiaj jest święto św. Józefa Rzemieślnika. To dzień, w którym powinniśmy pamiętać i modlić się do św. Józefa, by przyniósł korzyść amerykańskim pracownikom, a tym dla Amerykanów jest właśnie nasza reforma zdrowia - powiedziała Pelosi podczas przemówienia na Capitol Hill. Pelosi zapomniała więc nie tylko o tym, że św. Józef jest patronem dzieci nienarodzonych, ale także o tym, że święto św. Józefa Rzemieślnika przypada 1 maja. Tymczasem w piątek obchodziliśmy uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-03-22
Autor: jc