Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Deklaracje jak groźby

Treść

Rosyjski minister ds. energetyki Siergiej Szmatko oświadczył wczoraj, że Rosja uczyni wszystko, "aby nie dopuścić do powtórzenia się styczniowego kryzysu gazowego i zakłóceń w dostawach gazu ziemnego do Unii Europejskiej". Zdaniem ministra, rosyjskie starania mogą pokrzyżować jedynie polityczne prowokacje ze strony Ukrainy. To z kolei wygląda jak ostrzeżenie dla Europy przed kolejnymi przerwami w dostawach.

- Jeśli nie będzie politycznych prowokacji, to stabilności dostaw rosyjskiego surowca do Europy nic nie zagrozi - powiedział minister Szmatko na wczorajszej konferencji w Moskwie, cytowany przez PAP. - Liczymy na to, że Ukraina będzie w terminie płaciła za gaz. Możliwości takie ma - dodał. W środę z kolei premier Władimir Putin ostrzegł, że Rosja zmniejszy tranzyt gazu do Europy w momencie, gdy Ukraina zacznie pobierać paliwo gazowe z rurociągów, którymi jest ono przekazywane do odbiorców europejskich. - Jeśli nasi partnerzy zapłacą za swoje zużycie, otrzymają gaz. Jeśli nie zapłacą, to go nie otrzymają, a jeśli go nie otrzymają, posłużą się gazociągami przeznaczonymi do tranzytu. Jeśli to zrobią, zmniejszymy dostawy - oznajmił wówczas. Wygląda to więc jak uprzedzenie Europy o planowanych przerwach w dostawach przy jednoczesnym zrzuceniu całej odpowiedzialności na Ukrainę. W ten sposób Rosja od dawna próbuje wmawiać Europie, że Ukraina jest niewiarygodnym partnerem i dlatego trzeba budować gazociąg przez Bałtyk, aby przez ten kraj nie płynął gaz do UE. Gdyby doszło do wstrzymania dostaw przez Ukrainę, to Unia tak jak w tamtym roku stanęłaby przed nie lada problemem, ponieważ jedna czwarta zużywanego w UE gazu pochodzi właśnie z Rosji.
Kwestie płatności za dostawy rosyjskiego paliwa na Ukrainę i tranzytu gazu z Rosji do Europy były także tematem środowych rozmów szefów ukraińskiego Naftohazu - Ołeha Dubyna, i rosyjskiego Gazpromu - Aleksieja Millera. Ich szczegółów jednak nie ujawniono. Rosyjski koncern podał jedynie ogólnikowo, że rozmawiano o sytuacji finansowej Naftohazu i rozwiązaniu problemu płatności za listopadowe dostawy surowca na Ukrainę, a także o funkcjonowaniu ukraińskiej sieci przesyłu gazu w okresie jesienno-zimowym 2009-2010. Według Gazpromu, podczas spotkania podkreślono m.in. konieczność przestrzegania przez stronę ukraińską zobowiązań kontraktowych dotyczących tranzytu gazu z Rosji do Europy.
MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-11-14

Autor: wa