Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Deklaracja bez ultimatum

Treść

Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwaliła jednogłośnie deklarację w sprawie sytuacji w Syrii. Członkowie Rady udzielają poparcia specjalnemu wysłannikowi ONZ i Ligi Arabskiej Kofiemu Annanowi i opracowanemu przez niego planowi pokojowemu.

Problem w tym, że deklaracja nie ma mocy rezolucji i na jej podstawie Rada Bezpieczeństwa ONZ nie może nakładać sankcji. W deklaracji zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy. A także bliżej nieokreśloną zapowiedź dalszych kroków, jeśli Syria nie dostosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego Kofiego Annana.
Krótko przed ogłoszeniem informacji o uchwaleniu deklaracji szef MSZ Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja popiera ten projekt. Najważniejszą sprawą jest dla niego fakt, że w projekcie dokumentu nie ma mowy o ultimatum ani tez, które usiłowałyby określić, kto jest w większym stopniu winien. Minister wyraził tę opinię w czasie posiedzenia tzw. trójkąta królewieckiego, czyli spotkania z szefami dyplomacji Polski i Niemiec - Radosławem Sikorskim i Guido Westerwellem. Zdaniem Ławrowa, najważniejsze dla Syrii jest obecnie zakończenie przemocy i zapewnienie ludności cywilnej dostępu do pomocy humanitarnej, a także stworzenie warunków do rozpoczęcia dialogu politycznego między rządem a wszystkimi siłami opozycji syryjskiej. Takie stanowisko spotkało się z pozytywną oceną zarówno Berlina, jak i Warszawy. Westerwelle stwierdził, że Moskwa wysyła sygnał w stronę syryjskiego reżimu, że nie będzie on mógł bez końca korzystać z jej pomocy. - Jesteśmy zgodni co do tego, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby położyć kres przemocy [w Syrii] i umożliwić organizacjom humanitarnym dostęp do ludności cywilnej - powiedział szef niemieckiego MSZ. Strona niemiecka twierdzi, że poza pomocą poszkodowanym Syrii potrzebny jest także "nowy polityczny początek".
Zaraz po ogłoszeniu oenzetowskiej rezolucji Stany Zjednoczone wezwały prezydenta Syrii Baszara al-Asada do pełnej współpracy z Kofim Annanem i zastosowania się do wytycznych dokumentu. W przeciwnym razie - jak podkreśliły władze w Waszyngtonie - syryjski reżim może spodziewać się drastyczniejszych kroków. - Niech Asad przyjmie tę ścieżkę, dostosuje się do niej lub niech stawi czoła narastającej presji i izolacji - powiedziała amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton.
Rosja i Chiny dotąd wetowały projekty rezolucji RB ONZ, potępiające przemoc w Syrii i namawiające prezydenta Asada do demokratyzacji kraju i ustąpienia ze stanowiska. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podaje, że od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty śmierć poniosło już ponad 9 tys. osób.

Łukasz Sianożęcki, Reuters


Nasz Dziennik Czwartek, 22 marca 2012, Nr 69 (4304)

Autor: au