Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Decyzja zgodna z prawem?

Treść

Wojewódzki sanepid nie zablokuje przeniesienia ośrodka pediatrycznego im. Korczaka do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika. To oznacza, że utrzymana w mocy zostanie zgoda powiatowej stacji sanepid w Łodzi na przeprowadzkę ośrodka. Na nic więc zdał się protest lekarzy i rodziców dzieci leczonych w placówce, którzy kilka dni temu złożyli zażalenie na decyzję inspektorów sanitarnych. Wojewódzki inspektor sanitarny tłumaczy, że po pierwsze - zażalenie zostało złożone po terminie, w jakim można było zaskarżyć decyzję urzędników pierwszej instancji, po drugie - skargę złożyła organizacja społeczna, która nie była stroną w sprawie.



Obrońcy Korczaka są przekonani, że sanepid popełnił błąd, zgadzając się na przeprowadzkę, a faktycznie likwidację ośrodka, bo warunki przygotowane dla dzieci w WSS są złe i stwarzają dodatkowe niebezpieczeństwo dla ich zdrowia.
- Opiniujemy tylko warunki higieniczno-sanitarne w związku z rozporządzeniem ministra z 2006 roku - powiedziała nam Urszula Sztuka-Polińska, wojewódzki inspektor sanitarny w Łodzi. - Warunki w Koperniku zostały pozytywnie zaopiniowane przez powiatowego inspektora sanitarnego. Nikt formalnie nie odwoływał się od tej decyzji - stwierdziła. Bo tylko formalne odwołanie jednej ze stron: Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika albo Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka, mogłoby coś dać. Jednak strony nie protestowały. Dlaczego? Zapewne dyrekcje obu lecznic już porozumiały się w kwestii przenosin.

Społecznicy protestują
Wpłynęło jednak zażalenie od społeczników. Sztuka-Polińska zapewniła nas, że traktuje je bardzo poważnie, jednak nie wpłynie ono na decyzję, jaką dwa tygodnie temu podjęto. Inspektor podkreśliła, że wszystkie warunki, które miał spełniać oddział, zostały w ciągu trzech miesięcy wypełnione. - Gdyby było inaczej, decyzja byłaby negatywna - stwierdziła. Czy jednak pozytywną opinię powinien otrzymać oddział dziecięcy usytuowany na VI piętrze wojewódzkiego szpitala bez oddzielnych przeszklonych boksów dla dzieci i odpowiednich ciągów komunikacyjnych? - Cóż, są przecież windy - powiedziała nam Urszula Sztuka-Polińska.
A zakażenia wewnątrzszpitalne, których w placówce się nie uniknie? - Mylimy dwa pojęcia. Rozporządzenie ministra zdrowia uwzględnia wszystkie zagrożenia. Warunki w Koperniku są z nim zgodne. Nawet dyrekcja posunęła się dalej i pomyślała, by okleić ścianki działowe folią, taką jak w samochodach - podkreśliła inspektor. - To absurd - odpowiadają lekarze, słysząc jej wyjaśnienia. - Byliśmy w salach przygotowanych dla nas, to wymalowane pomieszczenia użytkowane kiedyś przez oddziały dla dorosłych - stwierdzają.

Gospodarska wizyta
Tymczasem kilka dni temu teren ośrodka pediatrycznego wizytował Krzysztof Makowski z zarządu województwa. - To była wizyta robocza - powiedziała nam Izabela Dobrynin z biura prasowego urzędu marszałkowskiego. - W najbliższym czasie zostanie opracowana koncepcja zagospodarowania technicznego budynków, które stoją puste, a należą do nas - stwierdziła. Z pracownikami placówki nikt nie rozmawiał. - Dostaliśmy tylko od zastępcy dyrektora oficjalną informację, że w najbliższy poniedziałek pracujemy już w Koperniku - poinformowała nas Joanna Kozłowska, chirurg z Korczaka.
Czy coś jest w stanie wstrzymać decyzję i zarządu, i dyrekcji Kopernika? Wydaje się, że nie. Urząd marszałkowski i szpital im. Kopernika nie oddelegowały nawet swoich przedstawicieli do pracy w specjalnym zespole tworzonym przy prezydencie miasta. - Zespołu nie ma i obawiam się, że nie będzie, bo ani urząd marszałkowski, organ założycielski placówki, ani szpital nie są zainteresowane pracą w nim - usłyszeliśmy od dyrektor wydziału zdrowia publicznego magistratu Bogumiły Kempińskiej-Mirosławskiej.
W lutym Rada Miejska w Łodzi w specjalnej uchwale zaapelowała do zarządu województwa o niepodejmowanie żadnych decyzji do czasu zakończenia prac specjalnego zespołu, który zajmie się opracowaniem strategii polityki zdrowotnej dla dzieci w Łodzi. Czemu samorząd wojewódzki i szpital nie chcą, by ich przedstawiciel pracował w zespole? - Urząd marszałkowski uznał takie działanie za zbyt mało konkretną formę pomocy - poinformowano nas w biurze prasowym urzędu.
Czyżby w takim razie wszystko sprzysięgło się przeciwko szpitalowi dziecięcemu? - Jeśli nas przeniosą do Kopernika w tak drastycznie okrojonym składzie, staniemy się marginalnymi oddziałami - podkreśla Kozłowska. - A oddziały, które pozostaną w Korczaku, wkrótce na pewno podzielą nasz los - dodała.
Lekarze i rodzice zwrócili się o pomoc do wiceministra zdrowia Bolesława Piechy. Zorganizowali też wczoraj kolejną pikietę w obronie Ośrodka Pediatrycznego im. Korczaka.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2007-05-11

Autor: wa

Tagi: łódź szpital korczak