Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Debatują o burce pod ochroną

Treść

Francuskie Zgromadzenie Narodowe ma 13 lipca głosować nad ustawą zakazującą noszenia muzułmańskich burek i innych strojów zasłaniających twarz. Na razie posłowie jeszcze debatują nad poszczególnymi artykułami, a policja wzmocniła ochronę budynku parlamentu.
Otwierając debatę nad ustawą, minister sprawiedliwości MichÝle Alliot-Marie stwierdziła, że całkowite zakrywanie twarzy jest sprzeczne z porządkiem społecznym, niezależnie od tego, czy jest ono umyślne czy wymuszone. W jej opinii, noszenie burki jest podyktowane "chęcią stworzenia wizji społeczeństwa składającego się z wielu wspólnot, co jest sprzeczne z zasadami konstytucji". W ten sposób minister odpowiedziała na obawy socjalistycznej opozycji, że całkowity zakaz noszenia burki może zostać odrzucony przez Radę Konstytucyjną i Europejski Trybunał Praw Człowieka. Mimo że Partia Socjalistyczna, podobnie jak Front Narodowy, jest przeciwna noszeniu tych strojów przez muzułmanki, to nie popiera drogi wybranej przez rządzącą UMP. Socjaliści są zdania, że zakaz powinien obowiązywać tylko w urzędach i sklepach, a nie na ulicy. Zdaniem Jeana Glovagny'ego, socjalistycznego deputowanego, rząd ponosi odpowiedzialność za polityczne zwycięstwo integrystów, "bo walka z burką przez zakazy uniemożliwi republikańską zgodę". Socjalistyczni deputowani zdecydowali się wstrzymać od głosowania, co dla Jeana Franois Copégo, przewodniczącego grupy UMP, jest wyrazem hipokryzji. - Jest to sposób na uniknięcie głosowania razem z prawicą. Jak wiecie, że Francuzi nas popierają, nie ośmielacie się głosować przeciw - stwierdził.
Ale do końca nie wiadomo, jak zachowają się socjaliści w momencie głosowania, bo wielu z nich ustawę popiera. Zdaniem przewodniczącego grupy posłów PS Jean-Marca Ayraulta, w imię odpowiedzialności socjaliści nie powinni robić przeszkód w głosowaniu nad tą ustawą, "bo Francuzi mogliby tego nie zrozumieć". Na pewno przeciw będą komuniści i Zieloni, bo według nich ustawa piętnuje wspólnotę muzułmańską. - Wasze rzekome przywiązanie do obrony prawa kobiet nikogo nie zmyli - powiedział NoĎl MamÝre z klubu Zielonych, oskarżając UMP o politykę, której priorytetem jest zabieganie o elektorat z Frontu Narodowego. Zapomniał jednak, że FN też nie widzi sensu uchwalania tej ustawy. Front argumentuje, że obecne prawo jest w pełni wystarczające - kobiety muszą chodzić z odkrytymi twarzami i trzeba to prawo respektować.
Franciszek L. Ćwik
Nasz Dziennik 2010-07-08

Autor: jc