Debata bez dyskusji
Treść
O wizjach Unii Europejskiej mówili wczoraj kandydaci do Parlamentu Europejskiego w okręgu warszawskim: Danuta Hübner (PO), Michał Kamiński (PiS), Wojciech Olejniczak (Lewica), Janusz Piechociński (PSL) i Dariusz Rosati (PdP CentroLewica). Spotkanie polityków zorganizowała Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie. W niedzielę Danuta Hübner czekała w południe na Michała Kamińskiego, ale ten zaproponował, żeby debata między nimi odbyła się w czwartek w fabryce samochodów na Żeraniu. Jednak wcześniej spotkanie zdecydowała się zorganizować Fundacja, a wszyscy zaproszeni politycy przystali na tę propozycję.
Spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny, jednak debatą z prawdziwego zdarzenia nie można było go nazwać. Każdy z pięciu uczestników musiał się bardzo spieszyć, aby zmieścić się w dziesięciu minutach z tym, co chciał przekazać na temat "swojej wizji Europy". Może więc dlatego w przemówieniach tych nie znalazło się zbyt wiele konkretów, a tylko same ogólniki. Potem uczestnicy odpowiadali na pytania z sali. W nikłym stopniu debatowali między sobą, co powinno być głównym założeniem "debat" między konkurentami do PE.
Podkreślił, że porażka konstytucji europejskiej wynikała właśnie z tego, że tylko jedna grupa była z niej zadowolona. - Elity europejskie, europosłowie zrobili tę konstytucję za bardzo pod siebie, a zapomnieli o zwykłych obywatelach - dodał. Kamiński podkreślił również, jak ważne jest te pięć lat w Unii, które są przed Polską. - Chciałbym Unii solidarnej, która powróciłaby do modelu, w którym korzyści z integracji czerpią różne kraje w ten sam sposób. Chciałbym Unii, która w najbliższych pięciu latach będzie aktywnie promowała demokrację na całym świecie. Chciałbym Unii prowadzącej aktywną politykę wschodnią - wyliczył Michał Kamiński.
Z kolei Danuta Hübner, "jedynka" z list PO do PE w okręgu mazowieckim, nakreśliła dwa scenariusze, które do wyboru ma Europa. W pierwszym, który Hübner odrzuca jako ścieżkę do lepszej przyszłości i uważa, że jest to ścieżka donikąd, Unia odpowiada na postulaty tych, którzy widzą w niej przede wszystkim tarczę ochronną. - Scenariusz, za którym się opowiadam, to jest scenariusz Europy otwartej na świat, a także Europy otwartej na dalsze rozszerzanie, na politykę sąsiedztwa - powiedziała Hübner. Pani komisarz zdradziła, na kim Polska powinna się wzorować, aby była gotowa do zmian. - Są przykłady pokazujące, że jesteśmy na nie gotowi, że można przekonać społeczeństwo do zaakceptowania zmian trudnych. Na przykład w Danii ogromna większość ludzi w ostatnim okresie zmieniła pracę. My w Polsce mamy zawsze trudności z myśleniem o tym, że pracę trzeba zmieniać. Na pewno można znaleźć przykłady, że ludzie są gotowi w Europie do zmian w imię lepszego życia - przekonywała Hübner. Szkoda tylko, że nie wzięła pod uwagę tego, że aby pracę dla komfortu psychicznego zmieniać co jakiś czas, najpierw trzeba ją mieć. A Dania jest krajem z najniższą stopą bezrobocia w Europie (czego nie można powiedzieć o Polsce). Uwagi o zmianie pracy były więc trochę nie na miejscu, biorąc pod uwagę to, jakie skutki sieje obecnie w Polsce chociażby kryzys gospodarczy (liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy na koniec stycznia wyniosła ponad 1,6 mln osób).
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-05-19
Autor: wa