Dawny Białystok na trzech wystawach
Treść
Doskonałą okazją do tego, aby zobaczyć, jaki był i jak wraz z upływem dziesięcioleci zmieniał się wygląd Białegostoku, są trzy otwarte wystawy fotografii. Prezentowane są one właściwie w jednym miejscu, tj. w budynku oraz na placu przed siedzibą Białostockiego Ośrodka Kultury. Pierwsza wystawa "100 lat, jeden wiek, cztery pokolenia, miejsca i ludzie" autorstwa Jolanty Szczygieł-Rogowskiej oraz Piotra Sawickiego ulokowana została na placu z lewej strony budynku Białostockiego Ośrodka Kultury (BOK). Zdjęcia umieszczone są na ścianach makiety typowego, dawnego białostockiego domu. Ten ciekawy sposób ekspozycji sprawia, iż oglądając fotografie miasta, przedstawiające jego wygląd kiedyś i dziś, można poczuć prawdziwie domową atmosferę. U osób, które pamiętają, jak wyglądał Białystok po wojnie i nieco później, fotografie wywołują miłe wspomnienia związane z młodością. Natomiast osoby przeżywające w tym mieście swoją młodość, dziś odnajdują ją na współczesnych obrazach, ale również zaciekawia ich, jak inaczej wyglądały ulice i budowle Białegostoku, których już nie ma. Któż z młodych białostoczan pomyślałby, że w czasie wojny, w miejscu, gdzie dziś stoi ratusz, był pusty plac, ponieważ Sowieci ten jeden z najpiękniejszych XVII-wiecznych zabytków miasta postanowili rozebrać, gdyż - ich zdaniem - stanowił on pamiątkę "pańskiej Polski". Na kilku fotografiach wyraźnie jednak widać, jak po wojnie murarze od podstaw odbudowują stary ratusz. Zaledwie parę kroków dalej - wystarczy przekroczyć drzwi kawiarni Fama, która mieści się w budynku BOK - znajdujemy następną wystawę poświęconą jeszcze dawniejszemu miastu. Ekspozycja zdjęć Przemysława Andruka pokazuje fabrykę włókienniczą Nowika wybudowaną w roku 1848. To właśnie ówczesny gwałtowny rozwój przemysłu włókienniczego sprawił, iż Białystok, podobnie jak Łódź, z podupadłej mieściny stał się prężnym ośrodkiem przemysłowym. Tu swoje fabryki otwierali tacy poważni producenci tekstyliów jak - oprócz Hirsza i Nowika - Eugeniusz Becker, bracia Commichau, Bolesław Polak czy Tryllingowie. Pokazana na wystawie fabryka Nowika jest symbolem tamtego przemysłowego Białegostoku, szumnie zwanego w XIX wieku "Manchesterem północy". Zdjęcia fabryki, po wojnie znacjonalizowanej i noszącej im. Sierżana, zostały wykonane tuż przed wyburzeniem większości jej budynków (2003 rok). Dziś stoi w tym miejscu symbol nowych czasów - galeria handlowa. Trzecią wystawę "Benachbart - sąsiedzi" wprowadzającą nas w klimat przedwojennego Białegostoku znajdziemy w holu kina Forum, które również znajduje się w budynku BOK przy ulicy Legionowej 5. Prezentowane na niej fotografie i inne dokumenty poświęcone są historii białostockich Niemców, którzy mają swój duży wkład w rozwój przemysłowy i kulturalny tego miasta. Niemcy po raz pierwszy, w większej liczbie, znaleźli się w Białymstoku, kiedy był on własnością magnackiego rodu Branickich. W XVIII wieku z Prus sprowadził niemieckich rzemieślników wraz z rodzinami do miasta hetman koronny Jan Klemens Branicki. Oni to m.in. pracowali nad przebudową wspaniałej rezydencji pałacowej magnata. Następny znaczny napływ ludności niemieckiej do Białegostoku miał miejsce w XIX wieku, kiedy to zakładali tu swoje wielkie włókiennicze fabryki niemieccy przemysłowcy, tacy jak Becker, Hendrisch czy Isenbeck. Najwięcej Niemców, około 400 mieszkało w Białymstoku pod koniec XIX wieku. W mieście tym wybudowali zbór ewangelicko-augsburski w stylu neoromańskim (dziś własność Kościoła katolickiego, parafia pw. św. Wojciecha) oraz wiele istniejących do dziś wspaniałych kamienic. Białostoccy Niemcy upodobali sobie ulicę Warszawską i to przy niej większość z nich miała swoje domy. Adam Białous, Białystok "Nasz Dziennik" 2008-09-15
Autor: wa