Dawni mistrzowie w... spichlerzu?
Treść
Około 1500 zabytkowych dzieł sztuki - w tym prac tak znakomitych mistrzów jak Lorenzo Lotto, Pieter Breughel Młodszy czy Antonio Canova - będących własnością Muzeum Narodowego w Krakowie, wyprowadzonych ma zostać z budynków Muzeum Czartoryskich, które już od schyłku XIX w. ma swą stałą siedzibę w podwawelskim grodzie. Niektóre z bezcennych obiektów, będących reprezentatywnym przykładem sztuki europejskiej z okresu od XVI do XIX w., mają znaleźć się w murach zabytkowego spichlerza, gdzie powstać ma Ośrodek Kultury Europejskiej "Europeum".
O tym, kiedy dojdzie ostatecznie do rozpoczęcia procesu przenoszenia cennych dzieł sztuki ze zbiorów Muzeum Narodowego, zadecyduje kalendarz prac remontowych planowanych przez Fundację Książąt Czartoryskich w budynkach będących siedzibą słynnego Muzeum, a zlokalizowanych m.in. przy ul. Świętego Jana. O potrzebie rozdzielenia działalności Muzeum Czartoryskich i Muzeum Narodowego w Krakowie mówiono już od dawna, jednak realne kroki zmierzające do usamodzielnienia się prywatnego muzeum możliwe były do podjęcia dopiero po przemianach z roku 1989, a zwłaszcza po ustanowieniu w 1991 r. przez księcia Adama Karola Czartoryskiego Fundacji Książąt Czartoryskich. Ostatnie lata cechują się nasileniem tego procesu. - Muzeum Czartoryskich i Muzeum Narodowe to od samego początku dwie zupełnie oddzielne instytucje. Po wojnie, ponieważ komuna nie pozwoliła na to, by rodzina Czartoryskich zarządzała swoimi zbiorami, Muzeum Narodowe wzięło je pod swoją opiekę. Było to zawsze, jak ciągle podkreślał śp. Marek Rostworowski, tymczasowe rozwiązanie. W chwili odzyskania niepodległości powstała Fundacja, której celem jest kontynuacja tradycji rodzinnej, a więc niezależnego prywatnego muzeum. Zarówno dyrekcja Muzeum Narodowego, jak i ministerstwo kultury uznają to za słuszne i spokojnie współpracujemy nad stopniową realizacją tego celu - wyjaśnia Adam Zamoyski, prezes zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich.
Sytuacja ta nie zaskakuje władz Muzeum Narodowego w Krakowie, które już co najmniej od trzech lat znają wstępne zamierzenia co do projektowanego remontu w pomieszczeniach wynajmowanych i użytkowanych dotąd przez MNK. - Rzeczywiście przed paroma laty prezes Fundacji Adam Zamoyski poinformował nas o planach bardzo daleko idących zmian remontowych (i nie tylko) w pałacu i oficynie. Zapowiadając przeprowadzenie tych zmian, od razu poinformował, że przechowywane w budynkach Czartoryskich muzealia należące do MNK nie będą po remoncie mogły już nadal znajdować się w tych budynkach - mówi Zofia Gołubiew, dyrektor MN w Krakowie. Zbiory Czartoryskich nigdy nie były upaństwowione. Od początku 1939 r. do końca wojny były utrzymywane przez gminę miasta Krakowa, natomiast w 1950 r. zostały przejęte przez państwo i włączone do Muzeum Narodowego jako jego oddział. - Od tego czasu przez 58 lat każdy kolejny dyrektor MN i kustosze pracujący w MN i Bibliotece Czartoryskich traktowali powierzone im bardzo cenne zbiory Muzeum Czartoryskich jako skarb narodowy i niemal jak własne dziecko, co oznaczało, że kolekcję nie tylko przechowywano, ale też konserwowano, opracowywano, upowszechniano, a także wzbogacano kolejnymi zakupami. Z tym, że te nowe zakupy szły na numer MNK - tłumaczy Zofia Gołubiew.
Tę właśnie część nienależącą do usamodzielniającego się Muzeum Czartoryskich zamierza przenieść Muzeum Narodowe do remontowanego od ubiegłego roku zabytkowego krakowskiego spichlerza, zlokalizowanego przy pl. Sikorskiego. Kiedy do tego dojdzie, jeszcze nie wiadomo. - Jeśli chodzi o terminy, to nie mogę nic powiedzieć, ponieważ są uzależnione od spraw finansowych, które jeszcze nie zostały załatwione. Niestety, jeszcze nie dokończyliśmy też planowania nowej ekspozycji w Muzeum Czartoryskich - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Adam Zamoyski, który dodał, że Fundacja zabiega obecnie o przydział pieniędzy w ministerstwie kultury. Chodzi tu o niebagatelne pieniądze, gdyż - jak informuje dyr. Gołubiew - utrzymanie budynków kosztowało MN ponad 3 mln złotych. Powstaje też pytanie, czy na przeprowadzce nie ucierpi prestiż samego Muzeum Czartoryskich, które utraci możliwość prezentowania części zbiorów należących do MNK. - Zapewniam, że ranga ekspozycji nie tylko nie ucierpi, ale ogromnie wzrośnie - przekonuje Adam Zamoyski.
Wiadomo, że dzieła sztuki będące władnością MNK mają trafić do zabytkowego spichlerza ofiarowanego MNK w latach 50., który w latach 60. przeznaczony został na magazyn zabytkowych mebli. Od ubiegłego roku trwa już remont obiektu położonego na pl. Sikorskiego. Tam powstać ma Ośrodek Kultury Europejskiej "Europeum" i w nim eksponowane będą dzieła przenoszone z budynków przy ul. Świętego Jana, skąd wyprowadzone być muszą nie tylko muzealia i wszystkie sprzęty, ale konieczna jest też przeprowadzka pracowników poszczególnych działów Muzeum Narodowego. Zgodnie z planami MNK w spichlerzu funkcjonowała będzie forma "żywej galerii", cyklicznie wprowadzająca do okresowych ekspozycji kolejne, poddawane ciągłej rotacji eksponaty, które wyciągane będą z magazynu na określone wystawy tematyczne. Na początku lutego br. odbędzie się konferencja dotycząca przyszłości zbiorów i Muzeum Czartoryskich w Krakowie, która zorganizowana zostanie przez Fundację Książąt Czartoryskich.
Marek Żelazny, Kraków
"Nasz Dziennik" 2009-01-10
Autor: wa