Dawne Grodno na pocztówce
Treść
O historii pocztówki i na temat wystawy "Grodno 9x14" prezentowanej obecnie w Galerii im. Sleńdzińskich w Białymstoku z Mariuszem Kostrą, kuratorem wystawy, rozmawia Adam Białous
Grodno dzisiejszym Polakom kojarzy się głównie z kresowym miastem polskim...
- My, współcześni Polacy, zapomnieliśmy trochę, jak ważnym miastem jest Grodno w historii naszej Ojczyzny. Za czasów I Rzeczypospolitej nazywało się go nawet jej trzecią stolicą. Tu bowiem, w grodzieńskim zamku, odbywały się często obrady Sejmu.
Skąd wziął się tytuł wystawy?
- Wystawa, która czynna będzie do połowy września, zatytułowana jest "Grodno 9x14", ponieważ taki właśnie format posiada większość pocztówek na niej prezentowanych. Najstarsze z nich pochodzą z XIX wieku, najmłodsze z roku 1942. Eksponaty stanowią część kolekcji należącej do Jana Lelewica, młodego mieszkańca Grodna. Na wystawie prezentowanych jest dwieście pocztówek. Możemy na nich oglądać stare Grodno z okresu zaboru rosyjskiego, później z czasów I wojny światowej, gdy miasto znalazło się w rękach niemieckich (Niemcy wkroczyli do Grodna we wrześniu 1915 r.), poprzez okres międzywojenny (wtedy Grodno było miastem polskim), aż po II wojnę światową.
Oprócz waloru estetycznego pocztówki mają również walor edukacyjny...
- Oczywiście, jest to prawda. Grodna przedstawionego na tych pocztówkach i to, czym ono wówczas żyło, właściwie dziś już nie ma. Nie istnieje już wiele pięknych budowli, które obecnie możemy podziwiać, jedynie oglądając ich zdjęcia umieszczone właśnie na starych pocztówkach. Tylko na zdjęciu pozostała tzw. fara Witoldowa. Był to najstarszy kościół, stojący niegdyś przy rynku. Został on w latach 60. ubiegłego wieku w sposób iście wandalski wysadzony w powietrze na polecenie władz sowieckich. Podobny los spotkał piękny unicki klasztor. Jego obraz utrwalony jest na wystawowych pocztówkach. Dzięki nim możemy dosłownie zwiedzić dawne Grodno, malowniczo ulokowane na wysokich brzegach Niemna, ulicę po ulicy. Tak na przykład, idąc ulicą Marii Orzeszkowej, widzimy stojący przy niej drewniany dom znanej pisarki, spacerujemy przez piękny park miejski, dochodząc nim aż do starego rynku i jego wspaniałych zabytków.
Na wystawie pokazanych jest sporo niemieckich pocztówek z czasów I wojny światowej. Co może Pan o nich powiedzieć?
- Trzy plansze wystawy zatytułowane są "Ze wschodniego teatru wojny". Jest to przetłumaczona nazwa grodzieńskiej serii pocztówek, wydanej przez Niemców okupujących miasto podczas I wojny światowej. Pocztówki te spełniały dwa zadania. Po pierwsze, były materiałem propagandowym pokazującym sukcesy wojsk niemieckich na froncie wschodnim, a po drugie, opisywały działania wojenne. Mamy więc na wystawie m.in. pocztówki z tej serii ukazujące zdobytą twierdzę grodzieńską, pierwsze posiedzenie niemieckiego magistratu w Grodnie (6 września 1915 r.), jeńców rosyjskich zgrupowanych na dziedzińcu Nowego Zamku, uchodźców na ulicach Grodna.
Czy mógłby Pan przybliżyć nam nieco historię pocztówki?
- Historia powstania pocztówki zaczyna się w roku 1865. Wówczas podczas Niemieckiej Konferencji Poczty w Karlsruhe po raz pierwszy zaproponowano wprowadzenie pocztowego listka. Uznano to jednak wtedy za zamach na świętą tajność korespondencji. Obawiano się, że na takich odkrytych kartach będą zamieszczane tylko fałszywe bądź obraźliwe informacje i - odrzucono tę koncepcję. W 1869 r. pomysł podchwycili Austriacy i wydali pierwszą kartę korespondencyjną - sztywny kartonik z żółtego papieru o wymiarach 123x83 mm. Po jednej stronie kartki znajdowało się miejsce na adres, po drugiej miejsce na korespondencję. W poszczególnych częściach Cesarstwa Austriackiego pojawiały się karty pocztowe z napisami w języku węgierskim, czeskim i polskim. Pierwsze karty pocztowe ilustrowane oraz wielobarwne pojawiły się około roku 1870. Początkowo były to skromne ryciny i niewielkich rozmiarów widoczki. Dopiero w latach 90. XIX wieku ilustracja upowszechniła się już na dobre na kartach pocztowych. Rozpoczął się złoty okres w historii pocztówki, który trwał do końca I wojny światowej. Pocztówka była ilustrowana wszelkimi możliwymi motywami, powstawały koła zbieraczy, wydawano pisma jej poświęcone.
Jak powstała polska nazwa kart pocztowych - "pocztówka"?
- W 1899 r. zorganizowano w Krakowie I Słowiańską Wystawę Kart Ilustrowanych, podczas której zaprezentowano 30 tysięcy kart, rok później 60 tysięcy. Przy okazji wystawy w 1900 r. rozstrzygnięto konkurs na najtrafniejszą jednowyrazową nazwę karty pocztowej. Zwyciężyła wymyślona przez Henryka Sienkiewicza nazwa "pocztówka", która szybko znalazła swoje miejsce w języku potocznym.
Po co ludzie zbierają pocztówki?
- Dla współczesnych kolekcjonerów pocztówki to zwierciadło swego czasu. Ilustracja świata, którego w przeważającej większości już nie ma. Kolekcjonowanie pocztówek ma miejsce od czasów jej powstania. Pocztówki zaspokajają ciekawość, tęsknotę za tym, co minęło, niejednokrotnie daje się z nich wyczytać wiele cennych informacji.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2006-06-06
Autor: ab