Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dania nie chce się mieszać

Treść

Duńska prezydencja w Unii Europejskiej zdaje się raczej niechętna sankcjom wobec Węgier w związku z wprowadzonymi przez tamtejszy rząd ostatnimi zmianami w konstytucji i ustawami ograniczającymi niezależności banku centralnego.

Kopenhaga nie przejmuje się jak dotąd stanowiskiem Brukseli, przez którą działania węgierskiego rządu zostały ocenione jako "zamach na demokrację" i zmierzanie w stronę "państwa totalitarnego". W przeciwieństwie do pozostałych stolic i Parlamentu Europejskiego kierowany przez socjaldemokratyczną premier Helle Thorning-Schmidt rząd Danii wykazuje się spokojem i umiarkowaniem wobec zapędów ingerencji przez Brukselę w wewnętrzne sprawy Węgier.

Następująca po polskiej duńska prezydencja unika ostrych słów oraz straszenia sankcjami wobec węgierskiego rządu premiera Viktora Orbána, za wprowadzone przez niego zmiany legislacyjne w kraju. - Oczekujemy, że Węgry będą postępowały zgodnie z obowiązkami traktatowymi i oczekujemy, że to Komisja Europejska wykona swoją pracę strażniczki traktatów, by prawo Węgier było zgodne z unijnym - powiedział dziennikarzom duński minister spraw europejskich Nicolai Wammen zapytany o stanowisko Danii wobec ostatnich działań Budapesztu. Cytowane przez PAP źródła dyplomatyczne w Kopenhadze wyjaśniają, że w obecnej sytuacji sankcje dla Węgier byłyby "katastrofą". - Powinniśmy wyciągnąć lekcje z przypadku Austrii. Nikomu nie pomogło, że zareagowaliśmy, jak zareagowaliśmy, tylko Haiderowi - twierdzą dyplomaci. Jak przypomina PAP, chodzi o sankcje rządów UE wobec Austrii za wejście w 2000 r. Partii Wolnościowej Joerga Haidera do konserwatywnego rządu kanclerza Wolfganga Schuessela. W odpowiedzi 14 członków Unii zamroziło na osiem miesięcy relacje z tym krajem, co było pierwszym - i jak dotąd ostatnim - tego typu działaniem w historii UE.
Temat Węgier ma być poruszony na dzisiejszym wspólnym posiedzeniu rządu Danii z Komisją Europejską, zwołanym z okazji rozpoczęcia przez ten kraj prezydencji. Tymczasem wśród dyplomatów pojawiają się również opinie, że niewykluczone, iż jeśli KE wyda stanowcze oświadczenie w kwestii Węgier, wówczas prezydencja duńska zajmie "bardziej polityczne stanowisko" w tej sprawie.
Nowa, przyjęta tuż przed Nowym Rokiem ustawa o banku centralnym MNB na Węgrzech odbiera jego szefowi prawo wyboru zastępców oraz zwiększa liczbę członków Rady Monetarnej z siedmiu do dziewięciu, przy czym sześciu ma być mianowanych przez parlament, gdzie obecnie większość absolutną ma partia Fidesz Orbána. W odpowiedzi zarówno KE, jak i MFW ogłosiły, że nie wydadzą decyzji w sprawie nowej pomocy rzędu 15-20 mld euro, o jaką zwrócił się w grudniu rząd Węgier, dopóki nie zostanie wyjaśniona sprawa niezależności banku centralnego. Niewykluczone, że KE po analizie prawnej uruchomi procedurę przewidzianą w przypadku naruszenia przepisów unijnych. Wiele zastrzeżeń części państw UE budzi także nowelizacja konstytucji Węgier, która weszła w życie z dniem 1 stycznia br., a w której zawarto m.in. odniesienia do chrześcijaństwa i Boga, oraz to, że opozycyjna partia socjalistyczna została uznana za organizację przestępczą jako dziedziczka partii komunistycznej.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Środa, 11 stycznia 2012, Nr 8 (4243)

Autor: au