Damska kontrofensywa na Ukrainie
Treść
Dobrowolnie nie podam się do dymisji. Nasz rząd jest mocny. Czuję się na siłach przeprowadzić rzeczywiste i pozytywne przemiany w kraju - powiedziała w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji ICTV premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Jej zdaniem, "politycy mężczyźni" przez 17 lat ukraińskiej niepodległości tak zrujnowali kraj, że "jeżeli dobrze trzasnąć drzwiami, to mogą się zawalić i ściany, i dach".
Tymoszenko wykluczyła ewentualność rozpadu koalicji rządzącej. - Politycy wszystkich opcji zamiast podjąć konstruktywną współpracę z rządem, próbują go zdyskredytować, nie dając mu żadnej możliwości wykazania się swoimi umiejętnościami - stwierdziła.
Najbardziej destrukcyjna, zdaniem Tymoszenko, siła na Ukrainie to otoczenie prezydenta Wiktora Juszczenki. Z tego względu ukraińska premier występuje o zmiany w konstytucji, ale tylko w parlamencie, nie zaś w powołanych przez Juszczenkę radach. Prezydent za wszelką cenę dąży do zwiększenia własnych uprawnień. Tymoszenko uważa, że po przerwie wielkanocnej, czyli po 27 kwietnia, Rada Najwyższa Ukrainy bezzwłocznie uchwali zmiany do konstytucji, które przekształcą państwo w republikę parlamentarną. Premier podkreśliła, że w świecie istnieją prezydencki i parlamentarny model funkcjonowania państwa, których - jej zdaniem - nie wolno mieszać, jak to się stało na Ukrainie. - Występuję przeciwko chaosowi i przeciwko dwuwładzy - oświadczyła Tymoszenko, która uważa, iż Ukraińcom najbardziej odpowiada parlamentarny model urzędowania, z jakim mamy do czynienia w Niemczech.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2008-04-22
Autor: wa