Dalej szukamy "Krysi"
Treść
- Dziś, po ponad 65 latach, spełniamy obowiązek wobec tych, którzy walczyli w obronie Ojczyzny, wobec tych, którym nie było dane doczekać wolnej Polski - powiedział Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, podczas uroczystości złożenia do grobu szczątków żołnierzy Armii Krajowej, w tym prawdopodobnie por. Jana Borysewicza "Krysi", poległych na Wileńszczyźnie. Dotychczasowe badania DNA nie potwierdziły jednak w stu procentach jego tożsamości. Ceremonia odbyła się w sobotę w Ejszyszkach na Litwie.
Andrzej Przewoźnik podkreślił, że żołnierze Armii Krajowej u schyłku II wojny światowej pozostali tu na ziemi swoich ojców. Wskazał, że tym pochówkiem przywracamy ich pamięć do panteonu bohaterów Polski. - Dziś mimo upływu tylu lat Polska o nich pamięta, pamięta o swoich bohaterach - zaznaczył. Sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa powiedział, że w obecnym stanie badań nie możemy w sposób jednoznaczny, w 100 proc. stwierdzić, że wśród odnalezionych szczątków znajdują się te należące do por. Jana Borysewicza, którego legenda przetrwała tu na Wschodzie i w Polsce. Tym niemniej na cmentarzu w Ejszyszkach stanie krzyż poświęcony pamięci por. "Krysi".
Sobotnie uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. sprawowanej przez biskupa polowego ks. Tadeusza Płoskiego. W kazaniu podkreślił on, że "krzyże na kwaterze będą upamiętniały żołnierzy Armii Krajowej, którzy spoczywają w bezimiennych mogiłach ziemi wileńskiej i nowogródzkiej, m.in. jednego z legendarnych dowódców Armii Krajowej, por. Jana Borysewicza, ps. 'Krysia'". Jego postać była przemilczana w PRL nie tylko dlatego, że walczył z oddziałami NKWD, ale również dlatego, że walczył o "Polskę niepodległą, wolną, ale też i całą, a nie taką, jakiej chcieli komuniści". Wiadomość o tym, że być może jego szczątki znajdują się w okolicach Ejszyszek, "zelektryzowała kombatantów z Nowogródczyzny, a przede wszystkim żołnierzy komendanta 'Krysi'".
Zdzisław Palewicz, prezes Oddziału Solecznickiego Związku Polaków na Litwie, podkreślił, że ta uroczystość jest złożeniem hołdu "żołnierzom, którzy oddali życie za Ojczyznę, którzy walczyli o honor Narodu Polskiego". Mogiły wielu z nich nadal są nieznane, bo Sowieci dążyli do ukrycia ich zwłok, "domniemywając słusznie, że te miejsca staną się miejscem kultu dla Polaków", ale od teraz grób "Krysi" znajduje się w Ejszyszkach. Palewicz dodał, że potem przez pół wieku Sowieci fałszowali historię, ale pamięć o żołnierzach AK nie została przekreślona. - Była ona przekazywana w domu, parafii - zaznaczył.
W swoim przemówieniu prezes Wspólnoty Polskiej Maciej Płażyński powiedział, że dzięki bohaterskiej walce żołnierzy AK mamy dziś wolną Polskę i Europę. - Powstaje pytanie, jak tę wolność zagospodarować, jak bronić polskiej tożsamości na wolnej Litwie, jak być Polakiem na wolnej Litwie, jak bronić polskiej szkoły? - zastanawiał się.
Po Mszy św. szczątki bezimiennych żołnierzy Armii Krajowej spoczęły na nowo wybudowanej przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa kwaterze wojennej na miejscowym cmentarzu. - Jesteśmy tu, żeby zameldować porucznikowi Borysewiczowi, iż do końca naszych dni będziemy pamiętać o tobie i twoich żołnierzach. Polska nigdy nie da się zniszczyć, dopóki będą tacy Polacy, jakim byłeś ty i twoi żołnierze - powiedział na cmentarzu Czesław Cywiński, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Krzyż na kwaterze upamiętnia tych żołnierzy AK, którzy spoczywają w bezimiennych mogiłach na Wileńszczyźnie i Nowogródczyźnie. Po odnalezieniu miejsc ich pochówków będą mogli spocząć w tym miejscu. W uroczystościach pogrzebowych licznie wzięli udział zamieszkujący te tereny Polacy. - Nie walczyłem, ale z dzieciństwa wszystko pamiętam, na moim podwórku rozmaite spotkania były, zarówno "Krysi", jak i "Wilka" - wspomina Stefan Sawicki, członek Klubu Miłośników Armii Krajowej. - Były takie miejsca, że wywozili, zakopywali. Wszystko to tajnie robili, NKWD - mówi. - No to już chyba bardzo mało zostało takich, których nie odkryto - dodaje. Podkreśla, że najbardziej poszukiwany był właśnie "Krysia".
Szczątki żołnierzy Armii Krajowej, w tym prawdopodobnie Borysewicza, odnaleziono w wyniku prac ekshumacyjnych prowadzonych w 2008 i 2009 r. na terenie grodziska Majak pod Ejszyszkami. Według miejscowej ludności, w 1945 roku NKWD wrzuciło do znajdującej się tu głębokiej studni ciała żołnierzy AK. Miały znajdować się tam m.in. szczątki por. "Krysi", legendarnego dowódcy AK, obrońcy Wileńszczyzny i ziemi nowogródzkiej, poległego 21 stycznia 1945 roku pod Kowalkami. Jego nagie ciało było obwożone przez Sowietów po okolicznych wsiach i miasteczkach jak łup wojenny. Badania DNA nie pozwoliły jednak stwierdzić w 100 proc., że odnalezione szczątki należą również do Borysewicza.
Dlatego miejscowi wskazują także inne miejsce ewentualnego pochówku "Krysi", gdzie ukryto zwłoki pięciu żołnierzy Armii Krajowej.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-11-09
Autor: wa