Dakar bez zmian
Treść
Przyszłoroczny rajd Dakar po raz trzeci z rzędu biec będzie po bezdrożach Argentyny i Chile. Zadecydowała doskonała współpraca z krajami-organizatorami oraz ogromna popularność imprezy wśród tamtejszych kibiców.
Ta wiadomość nie jest zaskoczeniem, choć po lutowym tragicznym trzęsieniu ziemi w Chile zastanawiano się, czy ten kraj podoła ciężarowi odpowiedniego przygotowania do tej imprezy. Odzew był jednak błyskawiczny, bo dla Chile Dakar znaczy bardzo wiele. - Dużo było dywagacji, gdzie powinien odbyć się Dakar. Mówiło się, że rajd powinien powrócić do Afryki, że nawet powróci. Trasa miał zostać wówczas poprowadzona w zupełnie inny sposób niż w poprzednich latach. Miało nie być Mauretanii, Mali - krajów, w których zagrożenie terrorystyczne jest rzeczywiście bardzo duże. Cieszę się, że Dakar pozostaje jednak w Ameryce Południowej. Tam atmosfera panująca wokół rajdu jest niesamowicie budująca. Na każdym kroku czuje się niespotykaną radość kibiców - to jest to, czego Dakar nie mógł stracić - powiedział Krzysztof Hołowczyc, który podobnie jak jego zespól - Orlen Team - w kolejnej edycji pustynnego maratonu zamierza powalczyć o najwyższe cele.
Na razie nie wiadomo, czy Dakar na stałe pozostanie w Ameryce Południowej.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-03-25
Autor: jc