Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czytając Pismo Święte ze św. Grzegorzem Wielkim. Komentarz do Księgi Hioba [cz.4]

Treść

XVI.23 Pięćset jarzm wołów, pięćset oślic (1,3).

Już wyżej wspomniano, że przez liczbę pięćdziesiąt, która składa się z siedmiu siódemek oraz dodanej jedności, oznacza się odpoczynek, liczba dziesięć wyraża zaś najwyższą doskonałość. Ponieważ zatem wierzącym przyobiecano doskonałość odpoczynku, to jakby mnożąc pięćdziesiąt przez dziesięć otrzymywali pięćset. W Piśmie Świętym słowo wół oznacza natomiast czasem tępotę głupców, a czasem życie tych, którzy dobrze pracują. Słowem wół przedstawia się obrazowo szaleństwo głupich, jak słusznie mówi Salomon: Podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź. O tym zaś, że nazwa wół oznacza życie każdego człowieka dobrze się trudzącego, świadczą przepisy Prawa, które nakazywało za pośrednictwem Mojżesza: Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu. To samo otwarcie mówi się dalej: Zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Także słowem osioł oznacza się już to lenistwo głupców, już to niepohamowaną rozwiązłość rozpustników, to znów prostotę pogan. Gnuśność głupców ukryta jest pod słowem osły, gdy Mojżesz mówi: Nie będziesz orał razem wołem i osłem. To tak, jakby powiedziano: Nie będziesz głosząc [naukę] łączył głupców z mądrymi, abyś z powodu tego, który nie umie dokonać dzieła, nie przeszkodził temu, który to potrafi. Wzmianka o osłach wyraża także niepohamowaną rozwiązłość rozpustników, co poświadcza prorok, mówiąc: Ich ciała podobne są do ciał osłów. A jeszcze pod nazwą osła ukazuje się prostotę pogaństwa. Dlatego podaje się, że Pan wjeżdżający do Jerozolimy siedział na osiołku. Cóż to bowiem znaczy wjechać do Jerozolimy siedząc na ośle, jeśli nie opanować proste serca pogan, pokierować nimi i doprowadzić je do wizji pokoju? Widać to na podstawie jednego prostego świadectwa, gdyż i woły oznaczają robotników judejskich, i osły – ludy pogańskie, gdy prorok mówi: Wół rozpoznaje swego właściciela i osioł żłób swego pana. Kogo bowiem symbolizuje wół, jeśli nie lud żydowski, którego kark ugięło jarzmo Prawa? A kogo osioł, jeśli nie pogan, których jakiś zwodziciel potraktował jak tępe, pozbawione rozumu i nie­stawiające oporu zwierzę, i podporządkował ich takim błędom, jakim chciał? Wół zatem poznał swego właściciela i osioł żłób pana, bo zarówno lud hebrajski znalazł Boga, którego czcił, ale nie znał, jak i poganie otrzymali paszę Prawa, którego nie posiadali. To samo więc, co wyrażono wyżej wspominając o owcach i wielbłądach, powtarza się poniżej mówiąc o wołach i osłach.

Judea posiadała zaś woły jeszcze przed przyjściem Odkupiciela, ponieważ posyłała tych, którzy tru­dzili się głoszeniem [swych nauk]; do nich właśnie głos Prawdy powiada: Biada wam, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współ­­wyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwa­kroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Przygniatało ich ciężkie jarzmo Prawa, ponieważ musieli znosić zewnętrzne nakazy jego litery. Do nich głos Prawdy mówi: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem. Wspomniano więc tu o pięciuset jarzmach wołów, gdyż w Ewangelii obiecuje się odpoczynek tym, którzy będą dobrze pracować. Bo dokąd zmierzają ci, którzy poddają swe karki pod jarzmo Odkupiciela, jeśli nie do odpoczynku? Dlatego mówi się też o pięciuset oślicach, gdyż ludy pogańskie, skoro zostały powołane, chętnie dźwigają wszelkie brzemiona przykazań, pragnąc dostąpić odpoczynku. Lud pogański pragnął tego odpoczynku, co postarał się dobrze wyrazić Jakub, przemawiając do swoich synów proroczym głosem i mówiąc: Isachar, krzepki osioł, wylegując się w zagrodzie, zobaczył, że odpoczynek jest dobry, a ziemia najlepsza, i podłożył swój grzbiet dla niesienia [ładunku]. Albowiem wylegiwać się w zagrodzie znaczy spoczywać w oczekiwaniu na koniec świata i nie szukać niczego spośród tego, co teraz mamy przed sobą, lecz pragnąć rzeczy ostatecznych. A krzepki osioł dostrzega odpoczynek i najlepszą ziemię, gdyż prości poganie zabierają się energicznie do dobrego dzieła dlatego, że dążą do ojczyzny życia wiecznego. Oni też podstawiają swój grzbiet dla niesienia [ładunku], gdyż widząc odpoczynek w niebie, podporządkowują swe postępowanie nawet trudnym przykazaniom. Jeśli zaś ich mała wiara uzna coś za trudne do zniesienia, nadzieja na nagrodę przedstawi to jako lekkie i łatwe. Ponieważ więc i Judea, i poganie gromadzą się na wieczny spoczynek w gronie wybranych, słusznie podaje się, że Hiob posiadał pięćset jarzm wołów i pięćset oślic.

XVII.25 Oraz wielka liczba służby (1,3).

Po cóż najpierw przedstawia się wielką liczbę zwierząt, a dopiero na końcu wspomina się służbę, jeśli nie dlatego, że do poznania [prawdy] wiary zostało wybrane najpierw to, co głupie w oczach świata, by potem powołać również i to, co roztropne? Świadczy o tym Paweł, mówiąc: Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców. Mówi się więc o pierwszych przełożonych Kościoła świętego, że byli ludźmi niewykształconymi, aby Odkupiciel mógł pokazać wszystkim swoim głosicielom, że nie kazanie, lecz jego powód pociąga wierzące narody do życia wiecznego.

XVIII.26 I był to mąż wielki pośród wszystkich ludzi Wscho­du (1,3).

O tym, że naszego Odkupiciela nazywa się Wschodem, wiadomo dzięki świadectwu proroka, który mówi: Oto mąż, a imię jego Wschód. Wszyscy więc, którzy trwają w wierze w ten Wschód, słusznie zwą się „ludźmi Wschodu”. Ale ponieważ wszyscy ludzie są tylko ludźmi, ów zaś Wschód jest zarówno Bogiem, jak i człowiekiem, to słusznie mówi się: Był to mąż wielki pośród wszystkich ludzi Wschodu. To tak, jakby otwarcie powiedziano: „Przewyższa wszystkich, którzy rodzą się dla Boga dzięki wierze, gdyż został wywyższony dzięki Boskiej naturze, a nie dzięki adopcji, jak pozostali”. Jeśli nawet ze względu na swe człowieczeństwo wydawał się podobny do innych, to jednak przez wzgląd na bóstwo pozostaje jako jedyny ponad wszystkim.

XIX.27 Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę, którą każdy z nich po kolei urządzał we własnym domu w swoim dniu (1,4).

Synowie zamierzając urządzić ucztę udawali się do poszczególnych domów, gdyż Apostołowie jako głosiciele w różnych stronach świata usługiwali swym słuchaczom, jakby biesiadującym na uczcie cnót. Dlatego mówi się do tych synów o zgłodniałych tłumach: Wy dajcie im jeść. A w innym miejscu: Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze. Znaczy to: „Niech dzięki waszemu nauczaniu otrzymają słowo pocieszenia, by czując długotrwały głód pokarmu prawdy nie ustali w trudzie tego życia”. Dlatego też powiedziano do tych synów: Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki. W jaki zaś sposób wydawano owe uczty, dodaje się dalej:

XX.28 Każdy […] w swoim dniu (1,4).

Jeśli mrok niewiedzy bez wątpienia jest nocą serca, to rozum słusznie nazywa się dniem. Dlatego Paweł mówi: Jeden czyni różnicę między poszczególnymi dniami, drugi zaś uważa wszystkie za równe. To tak, jakby otwarcie powiedział: „Jeden pojmuje pewne rzeczy, a niektóre mu się wymykają, drugi zaś wszystko, co da się pojąć, rozumie tak, jak należy to widzieć”. Każdy więc syn urządza ucztę w swoim dniu, gdyż każdy święty głosiciel, na miarę oświecenia swego rozumu, posila umysły słuchaczy pokarmem prawdy. Paweł wydawał ucztę w swoim dniu, gdy przemawiał: Szczęśliwsi jednak będą, jeżeli pozostaną tak, jak są, zgodnie z moją radą. Gdy zaś mówił: Niech się każdy trzyma swego przekonania!, to napominał wszystkich, by pomyśleli o swoim „dniu”.

XXI.29 Zapraszali też swoje trzy siostry, aby jadły i pi­ły z nimi (1,4).

Synowie zapraszają siostry na ucztę, gdyż święci Apostołowie głoszą słabym słuchaczom radości uczty niebieskiej, a widząc, że ich umysły są głodne pokarmu prawdy, karmią je ucztą Bożego słowa. Słusznie więc mówi się: aby jadły i piły z nimi. Pismo Święte jest dla nas bowiem raz pokarmem, a raz napojem. Pokarmem jest w miejscach mniej zrozumiałych, bo trzeba je wyłożyć jakby podzielone na porcje, a potem rozgryźć i przełknąć. Napojem zaś jest w miejscach przystępniejszych, gdyż przyswajamy je w takiej postaci, w jakiej je otrzymujemy. Gdy Prorok mówi: Maleństwa o chleb błagały, a nie było, kto by im łamał, traktuje Pismo Święte jako jedzenie, które trzeba wykładając podzielić. Znaczy to, że wszyscy słabi błagali, aby im podzielono na części i wyłożono ważniejsze zdania Pisma Świętego; nie można było jednak znaleźć tego, kto umiałby je wyłożyć. Gdy Prorok mówi: O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody!, widzi Pismo Święte jako napój. Gdyby wyraźne przekazy nie były napojem, odwieczna Prawda nie wołałaby: Jeśli ktoś jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije! Gdy Prorok mówi: Jego dostojnicy pomarli z głodu, a jego pospólstwo wyschło z pragnienia, dostrzega, że w Judei jakby zabrakło i pokarmu, i napoju. Niewielu może pojąć rzeczy poważne i ukryte, lecz liczni potrafią zrozumieć jasne miejsca Pisma. I dlatego stwierdza, że dostojnicy Judei nie zginęli z pragnienia, lecz z głodu. Ci bowiem, którzy uważani byli za przywódców, poświęciwszy się wyłącznie rozumieniu tego, co zewnętrzne, nie mieli nic, co rozgryzaliby i przetrawiali w swym wnętrzu. Kiedy zaś wyższe umysły odchodzą od rozumienia rzeczy wewnętrznych, umysł maluczkich usycha pragnąc nawet tego, co zewnętrzne. Dlatego słusznie dodano: jego pospólstwo wyschło z pragnienia. Jak gdyby otwarcie powiedział: „Gdy lud utraci naukę dotyczącą jego życia, nie będzie czerpać nawet ze strumieni przekazu dosłownego”. Ci zaś, którzy żaląc się przed oskarżającym ich Sędzią, mówią: Jadaliśmy i piliśmy z Tobą, twierdzą, że zrozumieli zarówno ukryty, jak i jawny przekaz Pisma Świętego. A tłumacząc to otwarcie, dodają: I na ulicach naszych nauczałeś. Skoro więc święte teksty w miejscach bardziej niezrozumiałych trzeba podzielić na części, wykładając je, natomiast w miejscach przystępniejszych przyswajamy je w tej postaci, w jakiej je otrzymujemy, słusznie mówi się: Zapraszali też swoje trzy siostry, by jadły i piły z nimi. To tak, jakby otwarcie powiedziano: „Pozyskiwali wszystkich słabych łagodnym przekonywaniem, gdyż mogli zarówno karmić ich umysły roztrząsając rzeczy wielkie drogą kontemplacji, jak i odżywiać je podając rzeczy pomniejsze w prze­kazie historycznym”.

fragment komentarza do Księgi Hioba św. Grzegorza Wielkiego pt. „Moralia, tom 1″

Skorzystaj z całości „Moraliów”:

Źródło: ps-po.pl, 17 listopada 2016

Autor: mj

Tagi: Czytając Pismo Święte ze św. Grzegorzem Wielkim. Komentarz do Księgi Hioba cz.4