Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czyściec. Dojrzewanie w miłości

Treść

Rozmowa z s. Kingą Szczurek ze Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, krajową animatorką Apostolskiego Dzieła Pomocy dla Czyśćca Skąd wiemy, że jest czyściec? Jest to prawda wiary istniejąca w bardzo nikły sposób w świadomości wiernych. Jest wiedza ogólna na ten temat. Gdy przechodzimy do szczegółów, okazuje się, że niewiele o czyśćcu wiemy. Kościoły protestanckie odrzucają możliwość jego istnienia, akcentując niebiblijność dogmatu... - Na darmo by szukać terminu "czyściec" zarówno w Starym, jak i Nowym Testamencie. To był jeden z powodów odrzucenia jego istnienia przez szesnastowiecznych reformatorów. W formie rzeczownika słowo "czyściec" pojawiło się dopiero w połowie XII wieku. Do tego czasu występowało w formie przymiotnika. Od św. Augustyna mówiono o oczyszczającym ogniu. Definicja czyśćca została sformułowana później. Wyprzedził ją znany od zarania istnienia Kościoła powszechny zwyczaj modlitwy za zmarłych. Zakorzeniony był on w przekonaniu, że większość zmarłych potrzebuje jeszcze przed "wejściem" do Nieba oczyszczenia, w którym pomaga im wstawiennictwo żyjących. Podstawowe teksty biblijne, do których sięgają teologowie w nauczaniu o czyśćcu, pochodzą z Drugiej Księgi Machabejskiej (12, 41-45) i z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (3, 13-15). Pośród chrześcijan (zwykle tych młodszych) coraz częściej rodzą się wątpliwości co do istnienia czyśćca. New Age lansuje wiarę w reinkarnację jako swoistą "drugą szansę". Czy o czyśćcu można powiedzieć, że jest to "druga szansa" człowieka? - Reinkarnacja ma dzisiaj bardzo wielu zwolenników. Statystyki wykazują, że wierzy w nią co czwarty Europejczyk, w tym również chrześcijanie. "Wyznawcy" reinkarnacji widzą w niej kolejną szansę, która zapewni im lepsze życie w nowych wcieleniach. Kościół przyjmuje absolutną jednorazowość życia człowieka, odrzuca jego repetycję, wędrówkę dusz, która uważana jest za drogę samozbawienia. W chrześcijańskim ujęciu zbawienia nawet cały szereg żywotów ziemskich nie wystarczyłby, aby człowiek oczyścił siebie i osiągnął swe przeznaczenie. Naszym jedynym Zbawcą jest Jezus Chrystus. Czyściec jest nierozerwalnie związany z dziełem Odkupienia, a więc darem Bożej miłości. Święta Siostra Faustyna w "Dzienniczku" pisała o swojej wizji czyśćca jako o "miejscu mglistym, napełnionym ogniem", w którym jest "całe mnóstwo dusz cierpiących". Jaka jest natura czyśćca? Jak pogodzić prawdę o czyśćcu z Bożym miłosierdziem? - Istotą czyśćca jest oczyszczenie duszy z brudu grzechowego oraz dojrzewanie do ostatecznego spotkania z Bogiem. Czyściec jest także stanem pokuty, wynagradzania i wyniszczania wszelkich śladów niedojrzałej miłości bliźniego i samego siebie. Dusze w czyśćcu bardzo tęsknią za Bogiem, pragną się z Nim zjednoczyć, a niemożność bezpośredniego osiągnięcia tego staje się dla nich ogromną udręką. Bardzo często w rozważaniach o czyśćcu przywoływany jest obraz ognia. Chodzi o ogień Bożej Miłości, który usuwa z duszy wszystkie przeszkody i wzmaga w niej miłość. Dusze czyśćcowe odczuwają radość, która wzrasta wraz z przybliżaniem się do celu. One są pewne swego wiecznego zbawienia, za co wielbią miłosierdzie Boże. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko powiedział kiedyś, że "czyściec jest ostatnim wysiłkiem Bożego miłosierdzia". Komentarz do tych słów może stanowić wypowiedź Wilfrida Stinissena: "Jakie to szczęście, że istnieje czyściec! Co byśmy bez niego uczynili? Stalibyśmy pod bramą nieba przez wieki wieków? Czyściec jest niepojętą łaską dla wszystkich, którzy nie są zupełnie gotowi do tego, by oglądać Boga, kiedy umrą; jest łaską dla wszystkich, którzy po śmierci noszą w sobie resztki egoizmu i sprzeciwu. Tutaj wpadamy prosto w ogień Bożej miłości. To jest bolesne, dopóki nie jesteśmy jeszcze w pełni na 'Bożych falach', ale jest też słodkie, ponieważ doświadczamy, jak wszystko, co było zamknięte, powoli się otwiera, a co było oziębłe, zaczyna płonąć". Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że cierpienia czyśćcowe są inne niż piekielne (KKK, 1031). Jak to rozumieć? - Istnieje zasadnicza różnica między cierpieniem zmarłych będących w stanie oczyszczenia a cierpieniem potępionych. Cierpienia czyśćcowe - chociaż bardzo dotkliwe - są czasowe i przeżywane są zupełnie inaczej. Cierpienie w czyśćcu nie jest beznadziejne, ale przeniknięte radością, nadzieją na spotkanie z Bogiem. Dla dusz czyśćcowych doznawane cierpienie jest drogą ciągle zbliżającą ich do celu, pogrążone są one w niewymownym pokoju. Potępieni, w przeciwieństwie do dusz czyśćcowych, nie potrafią kochać, są wewnętrznie rozdarci, niepogodzeni ze sobą, ich sytuacja nigdy nie ulegnie zmianie, pozostaną na zawsze, z własnego wyboru, oddzieleni od Boga. Czy jest możliwe, aby umarli, przebywający w czyśćcu, ukazywali się żywym? Znana jest postać Marii Simmy, do której przychodziły dusze czyśćcowe, prosząc o pomoc. - Nie tylko Maria Simma miała kontakty z duszami czyśćcowymi. Spotykali się z nimi także niektórzy święci, jak chociażby św. o. Pio, św. s. Faustyna, św. Małgorzata Maria Alaquoque, co poniekąd uwiarygodnia te kontakty. Prawie w każdym przypadku "zjawy" te przedstawiały się jako konkretne osoby, czasami ujawniały jakieś sytuacje ze swego życia, które można było zweryfikować (np. mężczyzna, który ujawnił o. Pio swoje imię, nazwisko i powód śmierci), co więcej, prosiły o jakąś określoną pomoc, np. modlitwę, Eucharystię, post itp. Trudno jest wytłumaczyć, na jakiej zasadzie dochodziło do tych spotkań, ale czyż Wszechmoc Boża nie mogła znaleźć na to sposobu? I znajdowała. Czy Pan Bóg pozwala duszy czyśćcowej na kontakt z żywymi, np. poprzez sny. Wiele osób pyta o to... Jest to rzeczywista obecność czy tylko gra wyobraźni? - W moich długoletnich kontaktach z wieloma osobami zdarzało mi się wysłuchać różnych opowieści na ten temat. Chociaż nie można przywiązywać jakiejś specjalnej wagi do snów, to można jednak czasami zauważyć, że zdarzają się sny szczególne, zawierające jakieś przesłanie. Czasami śni się zmarły jako bardzo głodny, pozbawiony ubrania, i np. po zamówieniu Mszy św. w jego intencji śni się ponownie i dziękuje. Dany sen adresowany jest w takim przypadku do konkretnej osoby, która otrzymuje światło, by go właściwie zinterpretować. Należy jednak dodać, że zarówno do snów, jak i innych niezwykłych wydarzeń należy zachować odpowiedni dystans. Jak możemy pomóc duszom czyśćcowym? - Pierwszy krok to przebaczenie zmarłemu wszystkiego, czym wobec nas zawinił. Bywa, wcale nie tak rzadko, że jeszcze zmarły nie został pochowany, a już rodzina jest skłócona i ma do niego pretensję. Powinno się też uszanować i wypełnić testament zmarłego oraz nie mówić o nim źle. Zachowuje on nadal prawo do dobrego imienia, tym bardziej że nie jest w stanie wytłumaczyć swego postępowania. Należy kierować się zasadą: jeżeli nie ma się do powiedzenia nic dobrego o zmarłym, to tym bardziej nie należy mówić źle. Jeżeli jest to możliwe, trzeba starać się naprawić wyrządzoną przez zmarłego krzywdę, naprawić zło itp. Praktyki zalecane przez Kościół jako pomoc zmarłemu to zamawiana za nich Msza św., post, jałmużna, ofiarowane odpusty, wypominki. Wszystko, co podejmujemy z myślą o zmarłych, powinniśmy niejako zanurzać w odkupieńczej ofierze Chrystusa, bo tylko wtedy możemy ufać, że nasza modlitwa i ofiara będą dla nich pomocne. Znam osoby, które modląc się, wzywają wstawiennictwa dusz czyśćcowych, proszą o ich opiekę. Czy jest to możliwe? Przecież oni jeszcze nie cieszą się pełnią świętości? - W Kościele katolickim od najdawniejszych czasów znana jest praktyka zwracania się do dusz czyśćcowych z prośbą o ich wstawiennictwo u Boga. Jest ona w pełni uzasadniona. Zmarli poddani oczyszczeniu są przyjaciółmi Boga, pogrążeni całkowicie w Jego woli chcą już tylko tego, czego chce On. Jesteśmy z nimi zjednoczeni, podobnie jak ze świętymi w Niebie, miłością Chrystusa. Między nimi a nami trwa wymiana dóbr. W Katechizmie czytamy: "Nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami" (nr 958). Jest Siostra członkinią Zgromadzenia Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, odpowiedzialną także za Apostolskie Dzieło Pomocy dla Czyśćca. Proszę nam przybliżyć w kilku zdaniach charyzmat i idee działania tych dzieł. - Zgromadzenie zostało powołane do istnienia przed 119 laty przez bł. o. Honorata Koźmińskiego i m. Wandę Olędzką. Jego charyzmatem - jak sama nazwa wskazuje - jest niesienie pomocy tym, którzy w stanie czyśćca oczekują na wejście do Nieba. Można powiedzieć, że dzień zaduszny trwa u nas cały rok, a w modlitwie i pracy towarzyszy nam zawołanie: "wszystko dla zmarłych". Od 25 lat z inicjatywy oddolnej, na prośbę wiernych, przy zgromadzeniu istnieje tzw. Apostolskie Dzieło Pomocy dla Czyśćca, którego członkowie są naszą duchową rodziną i indywidualnie albo w grupach parafialnych starają się modlić i rozszerzać nabożeństwo za zmarłych. Dziękuję za rozmowę. ks. Paweł Siedlanowski "Nasz Dziennik" 2008-11-08

Autor: wa