Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy ziarnko gorczycy istotnie bije rekord małości?

Treść

Ta już trzecia przypowieść o wzroście ukazuje dynamikę Królestwa Bożego od nowej strony – uwypukla kontrast zacho­dzący między początkiem a końcem realizacji Bożego planu. Wszyscy trzej Synoptycy podają przypowieść o ziarnku gorczy­cy, w niejednakowym wszakże kontekście. Podczas gdy Mate­usz i Marek umieszczają ją w „dniu przypowieści”, Łukasz ją przytacza po scenie uzdrowienia kobiety chorej od 18 lat – zre­sztą bez jakiegokolwiek związku z tą sceną. Marek podaje tę przypowieść samą, a Mateusz z Łukaszem łączą ją w jedną ca­łość z bardzo podobną – o zaczynie chlebowym, której Marek w ogóle nie ma.

Mk 4,30–32

30 Mówił jeszcze: «Z czym porównamy kró­lestwo Boże lub w jakiej przypowieś­ci je przedstawimy? 31 Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsie­wa w zie­mię, jest najmniejsze ze wszy­­st­kich nasion na ziemi. 32 Lecz wsiane wy­­rasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu».

Łk 13,18n

18 Mówił więc: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porów­nać? 19 Po­­­­­dob­ne jest do ziarn­­­ka gorczycy, które ktoś wziął i po­siał w swoim ogro­dzie. Wy­rosło i stało się wielkim drze­wem, tak że ptaki podniebne zagnieździ­ły się w jego gałę­ziach».

Mt 13,31n

31 Przedłożył im inną przypowieść: «Kró­les­two niebieskie po­dob­ne jest do ziar­nka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swojej roli. 32 Jest ono najmniej­sze ze wszyst­kich nasion, lecz gdy wy­­rośnie, jest większe od innych jarzyn i sta­je się drzewem, tak że ptaki podniebne przy­la­tują i gnieżdżą się na jego ga­łęziach».

Metodą drobiazgowej analizy słownictwa i na drodze porówna­nia tekstów Synoptyków ustalono, że Łk zawiera formę najbardziej pierwotną, zbliżoną do źródła Q. W apokryficznej gnostyckiej Ewan­gelii Tomasza, która reprodukuje to źródło, tak brzmi nasza przypo­wieść: „Uczniowie rzekli do Jezusa: «Powiedz nam, do czego jest po­dobne królestwo niebieskie?» Powiedział im: «Podobne jest do ziarna gorczycy, które mniejsze jest od innych ziaren. Gdy jednak wpadnie do ziemi, którą się uprawia, wypuszcza wielką latorośl i staje się osłoną ptaków podniebnych»” (EvTh 20). Natomiast retranslacja tej przypowieści w brzmieniu Mk na język aramejski (M. Black) daje inne interesujące wyniki – stwierdza się grę słów i kunsztowne alite­racje, co znowu zbliża nas do ipsissima verba lesu, dając przewagę temu tekstowi co do pierwotności na niekorzyść Q. W każdym razie tutaj Q i Mk są tradycjami od siebie niezależnymi. Dopiero dzisiej­szy Mt dokonuje syntezy jednej i drugiej. I tak podczas gdy Łk poda­je opis zdarzenia, posługując się aorystami, a w Mk jest przedstawie­nie sytuacji w czasie teraźniejszym, Mt łączy użycie obu tych czasów. Gdy Mk ma tylko „jarzyny”, Mt bierze już „drzewo” od Łk. Łk pomija całkiem wzmiankę o tym, że ziarenko jest małe, co zawiera Q, a za­tem akcentuje nie tyle kontrast, ile sam wzrost. Natomiast Mk, a za nim Mt, kładą nacisk na kontrast między początkiem a końcem.

Dwa pytania retoryczne, bardzo semickie, rzucone przez Jezusa na wstępie tekstu Markowego i Łukaszowego, żywo przypominają wstępy, jakimi rabini poprzedzali swoje przypowieści (Lema[h] had­dabar dóme[h]? Le…). Stąd zwrot „podobne jest Królestwo Boże” na­leżałoby raczej oddać przez „z Królestwem Bożym ma się podobnie jak…” (J. Jeremias).

Potrzeba nam kilku wyjaśnień, by obraz stał się wyrazist­szy. O jakiej gorczycy (sinapi) tu mowa? Z pewnością nie o tej nam znanej, z której wyrabia się musztardę lub stosuje w lecz­nictwie. Nie ma jednak zgody między egzegetami, o jaki gatu­nek południowej gorczycy tu chodzi. Wymienia się: Sinapis ni­gra – alba, Brassica nigra, Salvadora persica. Za pierwszą pada najwięcej głosów. Jest to roślina z rodziny krzyżowych, której łodyga wyrasta 3–4 m. Jeśli zaś się uzna ostatnią (Sal­vadora), to wielkość tę trzeba zwiększyć dwukrotnie. Istotnie ptaki w cieniu tej gorczycy szukają schronienia. Gniazd nie zaobserwowano. Są one zresztą w cytacie, nie w opisie, o czym jeszcze niżej będzie mowa. Rośli­na, mianowicie, krzew tych rozmiarów może uchodzić za „drzewo” (Łk, Mt). W Talmudzie jeden z rabinów stwierdza, że wchodzi na drzewo gorczyczne jak na jabłoń.

Czy ziarnko gorczycy istotnie bije rekord małości? Z pew­nością nie jako kuleczka o średnicy 1,5 mm. Ziarnko maku jest mniejsze. Ale zarówno u Żydów, jak i u Greków małość tego ziarnka była przysłowio­wa, podobnie jak u nas dziś np. łepek od szpilki. W Ewange­liach mamy na to dowód: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziar­nko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam, a prze­sunie się (Mt 17,20; por. też Łk 17,6). Tak samo przysłowio­wa jest ona w Talmudzie (h. ardel), gdzie mowa o możliwie najmniejszej kropli krwi (Ber 5,8d; 31a; Nidda 5,2).

W omówionych dotąd szczegółach nie ma rysów alegorycz­nych. Uderzający wszakże jest wiersz końcowy przypowieści. U wszystkich trzech Synoptyków mimo nieznacznej różnicy sformułowania obraz rozrostu końcowego zapożycza on słowa z Księgi Daniela. Są one tam szczegółem drugiego snu Nabu­chodonozora o drzewie: pod nim szukały cienia dzikie zwierzęta, na jego gałęziach mieszkały ptaki podniebne (Dn 4,9). Jest to tam – podobnie zresztą jak w Ez 17,23; 31,6 – przenośnia oznaczająca mocarstwo światowe, dające ochronę wielu narodom, bądź samego Izraela. Słuchacze Jezusa znali Stary Testament. W ich więc uszach ta końcowa aluzja miała wydźwięk eschatologiczny, mówiła o wspaniałym końcowym stanie Królestwa Bożego. Czy jednak stąd wynika, że ptaki mają być metaforą wielu ludów, jak przypuszczali niektórzy Ojcowie Kościoła, a dziś myślą nieliczni egzegeci? Nic na to nie wskazuje. Były nadto w dziejach egzegezy inne próby ale­go­ry­zo­wa­nia tych ptaków: dusze, łaski, dary Ducha Święte­go… Bezpieczniej potraktować tu ptaki jako szczegół tzw. em­blematyczny, który służy jedynie do uwydatnienia wielkości rośliny. Rys bowiem za­sadniczy tej przypowieści, przynajmniej u Marka, to kontrast pomiędzy początkiem a końcem. Mamy przed sobą czystą przypowieść bez wyraźnych metafor chrysto­logicznych – Marek nawet nie mówi, kto rzuca ziarnko w zie­mię.

Odpowiednio do tego ostatniego stwierdzenia o czystej przypowieści jako gatunku literackim nauka jej da się łatwo ująć w klasyczny schemat. Z królestwem Bożym o tyle ma się podobnie jak z ziarnkiem gorczycy, że po niepozornym starcie kres będzie wspaniały o rozmiarach światowych.

Stąd za wiele chcą widzieć w tej przypowieści ci, dla których jest ona przepowiednią eschatologiczną o wejściu wszystkich, bez wyjątku, narodów do Kościoła. Trzeba się przecież liczyć z danymi przypowieści o zasiewie i różnych jego wynikach, gdzie widać za­leżność ich od wolnej woli ludzi. Za wiele również wniosków snuje kierunek tzw. eschatologii zrealizowanej (C.H. Dodd) na podstawie użycia czasu teraźniejszego: „już są ptaki na gałęziach królestwa Bożego”. Tymczasem ten czas należy tu do natury obrazu, mówi o płaszczyźnie rzeczywistości dostrzegalnej, nie zaś tej wyższej, nad­przyrodzonej.

Ubocznie jednak wynika z przypowieści wniosek o tym, że królestwo Boże potrzebuje pewnego dłuższego czasu na to, by osiągnąć swój kres. Tym samym traci podstawę twierdzenie eschatolo­gizmu skrajnego, że Jezus się liczył z bardzo bliskim końcem świata.

Mimo braku wyraźnych w przypowieści aluzji chrystologi­cznych można pokusić się o nakreślenie jej tła w życiu Jezusa. Królestwo, czy może jeszcze dokładniej, królowanie Jahwe dla Żydów ówczesnych, wsłuchanych w głosy proroków Starego Testamentu, musiało mieć jakiś wymiar społeczny, widzialny, musiało pozostawać w związku z równie widzialnym Izraelem. Wbrew temu oczekiwaniu, tym „snom o potędze”, jakże niepo­zornie wyglądały wówczas ludzkie początki głoszonego przez Jezusa Królestwa! Mała grupka uczniów, ludzi niemal wyłącz­nie prostych i bez znaczenia, dokoła Mistrza, który nie przyna­leżał do żadnej ze sławnych szkół rabinackich – to było coś na­prawdę małego jak przysłowiowe ziarnko gorczycy. Tymcza­sem właśnie do tej małej grupki kieruje Jezus zapewnienie: Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo! (Łk 12,32). Zasada więc kontrastu wy­rażona w przypowieści – to właśnie był środek budzenia wiary w „Ewangelię Królestwa”, wbrew pozorom, na jakie patrzyły oczy tych, którzy jej słuchali. Nie inaczej tą samą przypowieś­cią pocieszał się pierwotny Kościół, wciąż znikomy w mo­rzu pogaństwa jak ziarnko gorczycy, a mimo to wciąż rosnący, wciąż też ożywiony nadzieją ostatecznego dopełnienia w „dniu Pańskim”. Związaną z tym „dniem” prawdę o powszechnym zmar­twych­wsta­niu ciał chętnie wówczas ilustrowano obrazem prze­dziwnych losów ziarna, które obumierając daje nowe życie (por. J 12,24; 1 Kor 15,36–38.42–44). Dlatego nie widać zna­ków przesunięcia akcentu między tym, czego nauczał Jezus, a co podawało orędzie Kościoła apostolskiego.

Fragment książki Augustyna Jankowskiego OSB „Królestwo Boże w przypowieściach”

Źródło: ps-po.pl, 4 września 2017

Autor: mj

Tagi: Czy ziarnko gorczycy istotnie bije rekord małości