Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy zachowamy perłę w koronie Rzeczypospolitej?

Treść

Bogata tysiącletnia historia Gdańska oraz jego szczególne położenie u ujścia Wisły ukształtowały to miasto jako jedno z najpiękniejszych w świecie. Przez wiele stuleci podstawą mocarstwowej potęgi Rzeczypospolitej Obojga Narodów były nie tylko husarskie skrzydła, ale przede wszystkim gospodarka oparta na handlu wiślanym, co w szczególny sposób ilustruje plafon Czerwonej Sali gdańskiego Ratusza.

W ciągu wieków wyroby polskiego, i nie tylko polskiego, przemysłu i rolnictwa zjeżdżały lub spływały do portów wiślanych i dalej Wisłą do Gdańska. Tam gromadzone w największym w świecie magazynowym zespole spichrzów oczekiwały na okręty, które wywoziły te dobra nie tylko do targanej licznymi wojnami Europy, ale i nawet do Afryki Północnej. Na tym handlu bogacił się Gdańsk i cała Rzeczpospolita, a materialnym wyróżnikiem tego bogactwa stały się liczne wspaniałe budowle gotyckie czy w stylu niderlandzkiego manieryzmu, bogactwem zdobień i pięknem niemające sobie równych nawet w samej Holandii. Wszystko to w 1945 roku padło ofiarą sowieckiego barbarzyństwa, ale dzięki ofiarności polskich architektów i budowniczych w dużym stopniu zaczęto te budowle odbudowywać. Niestety, to wielkie przedsięwzięcie o niespotykanej w świecie skali zostało przerwane w latach 60. i do tej pory nie zostało zakończone. Gdańsk jest bodaj jedynym miastem świata, gdzie w samym centrum wciąż straszą wojenne ruiny.
W ostatnich latach zaczęto zabiegać o to, by stary Gdańsk został umieszczony na liście pomników światowego dziedzictwa UNESCO. Zaczęto wówczas odbudowywać kolejną część Długiego Pobrzeża i zespół kamieniczek na Wyspie Spichrzów oraz porządkować stosunki prawne utrudniające odbudowę nawet całych zabytkowych pierzei. Zamierzano zrekonstruować unikatowy teatr elżbietański i cały szereg innych budowli, które kiedyś stanowiły o pięknie i szczególnym klimacie tego miasta. Nieoczekiwanie wszystko to stanęło w miejscu i zaczęto lansować nowe, wręcz szokujące koncepcje, grożące faktycznym unicestwieniem zabytkowego krajobrazu starego Gdańska przez masowe wtłaczanie szkła i betonu między ocalałe lub odbudowane zabytki bez zachowania historycznych podziałów, skali i architektonicznych obrysów. Zamiast teatru elżbietańskiego planuje się postawienie czegoś w rodzaju wielkiego pudła, a zamiast kontynuacji odbudowy Wyspy Spichrzów ze spichlerzami o szczególnej urodzie - jakieś modernistyczne szklano-betonowe konstrukcje i apartamentowce, które można zbudować w dowolnym miejscu. Jednakże poglądy poznańskich architektów czy opinia prof. Marka Budzyńskiego aż nadto dobitnie pokazują, że taka postawa absolutnie nie jest reprezentatywna dla środowiska architektów polskich, którzy w przytłaczającej większości, podobnie jak słynny sir Norman Foster, znakomicie rozumieją, gdzie jest miejsce na agresywną nowoczesność, a gdzie trzeba uszanować historyczne piękno.
- W Nowym Jorku ogromnym nakładem kosztów odtworzono znaczne połacie starego portu i ściągnięto ze świata wiele zabytkowych okrętów, tworząc atrakcję turystyczną światowej skali. Podobnie zrobiono w Singapurze. W elitarnym Górnym Sopocie, stanowiącym szczególnie urocze skupisko eklektycznej willowej zabudowy, prywatni inwestorzy wykupują tandetne modernistyczne klocki i po ich rozbiórce stawiają stylowe pałacyki, których by się nie powstydziły warszawskie Łazienki. Budynki Centralnego Muzeum Morskiego na gdańskiej Ołowiance stanowią wprost kapitalny przykład, jak można pięknie i funkcjonalnie połączyć stare z nowym. Tylko się można dziwić brakowi wyobraźni gdańskich deweloperów, którzy mając taką niepowtarzalną szansę zwiększenia atrakcyjności inwestycji hotelowo-mieszkaniowych w obrębie zabytkowego gdańskiego portu przez umiejętne łączenie elementów zabytkowych z nowoczesnością, woleli wybrać banalne rozwiązania godne może gdańskich peryferii, a nie zabytkowego centrum - podkreśla Waldemar Rekść z Urzędu Morskiego w Słupsku. Zabytkowej części Gdańska należy się szczególny szacunek do historycznego piękna. Utrzymanie obecnych modernistycznych tendencji grozi unicestwieniem zabytkowego krajobrazu gdańskiego zespołu staromiejskiego oraz bodaj najpiękniejszego w świecie zabytkowego portu.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2007-08-11

Autor: wa