Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy USA ograniczą obecność w Iraku?

Treść

Prezydent George W. Bush nie planuje rozpoczęcia wycofywania amerykańskich wojsk z Iraku mimo nasilającej się presji republikanów na zmianę strategii wojskowej w tym państwie - oświadczył rzecznik Białego Domu, zaprzeczając tym samym ostatnim doniesieniom "New York Timesa". Poparcie dla polityki George'a W. Busha zaczyna się poważnie chwiać w momencie, gdy Senat dyskutuje nad wydatkami na cele wojskowe. Iracki minister spraw zagranicznych Hoshiyar Zebari ostrzega, że przedwczesne wycofanie wojsk amerykańskich może wywołać wojnę domową i znacznie szerszy konflikt na Bliskim Wschodzie.



Według nieoficjalnych informacji pochodzących z otoczenia Busha, ma on jednak zamiar ogłosić plan ograniczenia amerykańskiej obecności w Iraku pod warunkiem zwiększenia tam bezpieczeństwa. Przeciwko strategii USA w Iraku od pewnego czasu otwarcie wypowiada się kilku prominentnych republikańskich senatorów. Demokraci zacierają ręce i nie ukrywają, że liczą na stworzenie w Senacie większości wokół postulatu wyjścia Amerykanów z Iraku. Nowych argumentów w toczącej się w Stanach debacie na temat nieudanej kampanii w Iraku ma dostarczyć raport administracji Busha dotyczący działań w Iraku, który ma być przedstawiony Kongresowi przed końcem tygodnia. Według nieoficjalnych informacji płynących z kręgów amerykańskiego prezydenta, będzie on w zrównoważony sposób przestawiał zarówno porażki, jak i postępy kampanii irackiej.
Bush, który od kilku miesięcy mierzy się z narastającymi żądaniami przedstawienia terminarza wycofania wojsk z Iraku, argumentuje, że takie działanie w tym momencie byłoby na rękę irackim rebeliantom i doprowadziło do ich zwycięstwa. - Stosowanie kalkulacji politycznej, a nie wojskowej w momencie, kiedy wojsko jest w obszarze walk, nie jest rozsądne - oświadczył rzecznik Białego Domu.

Irak wciąż w ogniu walk
Po czterech latach obecności w Iraku wojsk koalicji, która nosi nazwę "misji stabilizacyjnej", przemoc nadal jest tam codziennością, być może nawet bardziej dotkliwą niż w pierwszych miesiącach po obaleniu reżimu Husajna. Irak cały czas jest na krawędzi wojny domowej. Potwierdzają to dane Pentagonu. Ogólna liczba ataków w bratobójczych walkach oraz przeciwko wojskom amerykańskim się nie zmniejszyła. Skala przemocy osłabła wprawdzie w Bagdadzie i prowincji Anbar, gdzie poprzednio było najwięcej walk i zamachów terrorystycznych, ale zwiększyła się w innych regionach, np. na południu Iraku.
BF, AMJ, Reuters
"Nasz Dziennik" 2007-07-11

Autor: wa

Tagi: irak