Czy UOKiK wywiązywał się z obowiązków?
Treść
Z raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli z 6 stycznia 2009 r. dotyczącego pomocy publicznej dla sektora stoczniowego ma wynikać, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta nie wywiązywał się należycie z nałożonego nań obowiązku monitorowania pomocy publicznej. Tak twierdzi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk. NIK zaprzecza tym doniesieniom, twierdząc, że stoczniowcy źle zinterpretowali zapisy raportu.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia działania prezesa UOKiK dotyczące restrukturyzacji przemysłu stoczniowego w latach 2005-2007 z uwagi na niewywiązanie się przez prezesa UOKiK z obowiązku monitorowania udzielanej pomocy publicznej - czytamy w raporcie NIK. Zapisy Strategii dla sektora stoczniowego (morskie stocznie produkcyjne) w Polsce w latach 2006-2010 nakładały na prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów obowiązek monitorowania udzielanej pomocy publicznej morskim stoczniom. Stwierdzono jednak, że prezes nie monitorował pomocy publicznej udzielanej stoczniom - napisano w raporcie pokontrolnym. - Jeżeli wystąpiły nieprawidłowości, to zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni czy Szczecinie - zwrócił uwagę Karol Guzikiewicz. - Stocznia Gdańsk ma otrzymać pożyczkę w wysokości 150 mln złotych, która zostanie przeznaczona na spłatę zobowiązań stoczni w postaci zadłużenia podatkowego i składek ZUS - poinformował, zapowiadając, że w poniedziałek ma dojść do spotkania stoczniowców z inwestorem. - Może nareszcie przedstawi program restrukturyzacji - stwierdził, raz jeszcze podkreślając, że jedna pochylnia to za mało, aby utrzymać rentowność produkcji statków. - Dwie pochylnie zapewniłyby rentowność do momentu realizacji zapowiedzianych inwestycji - skonstatował.
- Komisja Europejska otrzymała list od związków zawodowych "Solidarność" Stoczni Gdańsk - poinformowała "Nasz Dziennik" rzecznik prasowy KE Simone Nielsen. - Komisja odpowie na niego w normalnym trybie - dodała. Jednocześnie podkreśliła, iż trwają rozmowy z polskim rządem w celu wyjaśnienia wszystkich kontrowersyjnych kwestii. Jeżeli przyniosą one pożądane rezultaty, to - jak powiedziała Nielsen - finalnej decyzji będzie się można spodziewać "jeszcze tego lata". - KE musi stosować wobec wszystkich państw członkowskich te same zasady. Zawsze, kiedy przyznaje się pomoc na restrukturyzację mającego problemy finansowe przedsiębiorstwa, muszą jej towarzyszyć środki ograniczające zaburzenia konkurencyjności na europejskim rynku - tłumaczyła Nielsen. Pomoc taka została jednak udzielona wielu niemieckim zakładom, w tym stoczniom i bankom. Zapytana o rachunek ekonomiczny rentowności stoczni po zamknięciu dwóch z trzech pochylni, stwierdziła, że "pomoc pozwoli na dogłębną restrukturyzację firmy, włącznie z dokonaniem znaczących inwestycji zwiększających efektywność wykorzystania pochylni oraz poprawienie finansowych wyników firmy i poprawienie jej konkurencyjności". Zupełnie innego zdania są pracownicy zakładu, którzy zauważają, że obiecanych przez Brukselę inwestycji jeszcze nie ma, za to załodze grozi utrata miejsc pracy.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-06-06
Autor: wa