Czy rencistom niemieckim grozi bieda?
Treść
Według analiz sporządzonych przez ministra finansów landu Saksonia-Anhalt Jensa Bullerjahna (SPD) i ministra spraw socjalnych Meklemburgii Erwina Selleringa (SPD), już za kilkanaście lat większości emerytom we wschodnich landach grozi prawdziwa bieda.
Analizy ekonomiczne przeprowadzone przez rządy krajowe w Saksonii-Anhalt i Meklemburgii-Przedmorza, potwierdzone także przez związki zawodowe, pokazują wyraźnie, że w wyniku wprowadzenia rygorystycznej reformy systemu pomocy socjalnej o nazwie Harz IV, dużego bezrobocia, niskiego wzrostu gospodarczego i przede wszystkim bardzo niskiego (ujemnego) przyrostu naturalnego już w niedalekiej przyszłości, szczególnie we wschodnich landach, powstanie nowa generacja tzw. biednych rencistów, którzy nie mogąc się samodzielnie utrzymać ze swoich zbyt niskich emerytur, muszą korzystać z pomocy socjalnej.
Według analizy, podczas gdy osoby urodzone w latach 1942-1946, czyli dzisiejsi emeryci we wschodnich landach otrzymują teraz przeciętne świadczenia w wysokości 967 euro, to urodzeni w latach 1957-1961 mężczyźni mogą liczyć na 820 euro miesięcznej emerytury, a kobiety jedynie na 690 euro. Sytuację - zdaniem analityków ekonomicznych - pogarsza to, że ludzie mieszkający na terenach byłej NRD nie inwestują w dodatkowe ubezpieczenia emerytalne. Nikt nie zauważa jednak problemu, że ich najczęściej po prostu na to nie stać.
Emerytury nie nadążają za cenami
Ludzie starsi najczęściej emerytury mają niskie, a ceny w sklepach ciągle rosną. Jak podaje najnowszy raport Urzędu Statystycznego, żywność w Niemczech (czyli to, na czym nie można oszczędzić) zdrożała w ciągu ostatniego roku (dane dotyczą marca 2007 i marca 2008) średnio aż o 7,1 procent. Takiego wzrostu cen nie notowały Niemcy od 1982 roku.
Szef Centrali Związków Zawodowych (DGB) Michael Sommer ostrzegł w jednym z wywiadów przed wygenerowaniem milionowej grupy biednych rencistów, bowiem, jego zdaniem, obecne pokolenie emerytów jest ostatnim, które otrzymuje emerytury na odpowiednim poziomie. Sommer ostrzega wprost przed stworzeniem nowej generacji "biednych rencistów".
Obecny ujemny przyrost naturalny powoduje, że za kilkadziesiąt lat na jedną emeryturę będzie musiał zapracować jeden pracownik, dzisiaj jeszcze musi na to samo pracować średnio dwóch i pół.
Emerytów coraz więcej, a młodych coraz mniej
Według demografów, w 2030 roku liczba mieszkańców Niemiec obniży się z dzisiejszych 82 do 75 milionów. Ponadto Niemcy starzeją się w coraz szybszym tempie i znacznie podnosi się nad Renem odsetek ludzi w wieku powyżej 60 lat. Obecnie stanowią 25 proc., ale już za ćwierć wieku będzie to aż 36 procent. Natomiast 75-latków jest obecnie 8,5 proc., lecz już za dwadzieścia lat będzie ich ponad 12 proc., a to oznacza, iż system emerytalno-rentowy może ulec załamaniu.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-04-15
Autor: wa