Czy niemiecki rząd jednak wesprze finansowo Opla?
Treść
Kanclerz Angela Merkel oświadczyła, że koncern General Motors (GM) musi samodzielnie ponieść główne koszty restrukturyzacji należącej do niego europejskiej firmy Opel. Informację tę potwierdził federalny minister gospodarki Rainer Bruederle (FDP). Decyzja ta spotkała się z dużym niezadowoleniem premierów landów, na terenach których znajdują się fabryki Opla.
Minister gospodarki Rainer Bruederle stwierdził, że niemiecki rząd w obecnej sytuacji nie ma zamiaru wspierać finansowo Opla, który należy do amerykańskiego koncernu General Motors. - Teraz Amerykanie mogą liczyć jedynie na pieniądze, które uda się im uzyskać bezpośrednio u władz landowych - powiedział Bruederle. Wszystkie kraje związkowe, gdzie znajdują się fabryki Opla, ostro krytykują ministra gospodarki za kategoryczne odrzucenie możliwości pomocy finansowej ze strony państwa dla koncernu General Motors, właściciela Opla.
Premier Nadrenii-Palatynatu Kurt Beck (SPD) przypomniał, że ten sam rząd już dziesięć dni temu porozumiał się z czterema landami, gdzie działają fabryki Opla, i obiecał, iż zakłady te otrzymają państwową pomoc finansową. - Nie możemy akceptować tego, że teraz ten sam rząd nie zamierza wywiązywać się z zawartej wcześniej umowy - powiedział Beck. Także premier Nadrenii Północnej-Westfalii Jurgen Ruetgers (CDU) domaga się obiecanej pomocy. On również stwierdza, że jedynie poprzez ścisłą współpracę rząd i kraje związkowe mogą wyciągnąć Opla z krytycznej sytuacji.
Rząd niemiecki obiecywał wcześniej pomoc finansową dla zakładów Opla, które już prawie zostały sprzedane kanadyjsko-austriacko-rosyjskiemu konsorcjum. Jednak po tym, jak z nadal niewyjaśnionych do końca powodów General Motors wycofał się z tej sprzedaży, niemiecki rząd zażądał od Amerykanów zwrotu wypłaconego im wcześniej w ramach pomocy 1,5 mld euro; ponadto odmówił finansowania dalszego wsparcia. Decyzja Rady Dyrektorów GM o rezygnacji ze sprzedaży Opla wywołała w Niemczech falę oburzenia. Pracownicy Opla obawiają się o swoje miejsca pracy, gdyż jest bardzo prawdopodobne, że wraz z wprowadzeniem planu, zgodnie z którym GM miałby samodzielnie zrestrukturyzować firmę, zamknięte zostałyby fabryki Opla w Eisenach i w Bochum, gdzie pracę straciłoby w sumie ponad 7 tys. ludzi.
Jak obliczają eksperci, koszty restrukturyzacji zakładów Opla będą dużo wyższe niż wstępnie zakładano i wyniosą nie około 3 mld euro, ale dużo ponad 4 miliardy. Natomiast Firma Konsultingowa Doradztwa i Kontroli Gospodarczej (KPMG) wyliczyła, że koszty restrukturyzacji Opla mogą przekroczyć nawet 6,1 mld dolarów, czyli ponad 4,1 mld euro. Na razie nie wiadomo, czy amerykański koncern wystąpi do Niemców z apelem o udzielenie pomocy finansowej. Niemieckie związki zawodowe obawiają się, że tak się stanie. Dodatkowym bodźcem dla rządu za udzieleniem takiej pomocy będzie szantaż polegający na straszeniu likwidowaniem miejsc pracy, jeżeli rząd niemiecki nie sfinansuje amerykańskich planów ratowania firmy.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-11-17
Autor: wa