Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy NATO powędruje na Wschód?

Treść

Decyzja w kwestii włączenia Ukrainy i Gruzji do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO ma być głównym tematem rozpoczynającego się jutro w Bukareszcie NATO-wskiego szczytu, który potrwa do 4 kwietnia. Na drodze do udziału w Pakcie Północnoatlantyckim tych postsowieckich republik może jednak stanąć Rosja.

"Gdyby na odbywającym się w tym tygodniu szczycie NATO nie przyjęto Ukrainy i Gruzji do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO, byłoby to złą wiadomością nie tylko dla NATO, ale i UE oraz mogłoby zagrozić konstrukcji stabilnego europejskiego systemu bezpieczeństwa" - napisał w swoim artykule na łamach "Financial Times" prezydent Polski Lech Kaczyński.
Próbom włączenia Gruzji i Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego zdecydowanie sprzeciwia się Moskwa. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł, że takie działania będą miały znaczące geopolityczne i ekonomiczne konsekwencje. "Chcemy widzieć Ukrainę stabilną, niepodzielną, nie zaś rozdartą sztucznie wywołanymi problemami" - stwierdził w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Izwiestija" minister MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Jego zdaniem, najpoważniejsze problemy rosyjskie są związane z Ukrainą i Gruzją. Za przyczynę tego stanu rzeczy uznał on coraz większą ingerencję USA w sprawy postsowieckiej przestrzeni.
Twierdzi on przy tym, iż integracja z Zachodem następuje wbrew woli większości mieszkańców Ukrainy, a także Abchazji i Osetii Południowej. Ławrow wyjaśnił, że szczególnie może się to odbić na ukraińskim przemyśle militarnym. Setki rosyjskich i ukraińskich przedsiębiorstw zbrojeniowych łączą więzi kooperacyjne, które w wypadku wejścia Ukrainy do NATO zostaną zrewidowane.
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili uważa, że zahamowanie dążeń Gruzji i Ukrainy do członkostwa w NATO będzie oznaczać ustępstwo wobec Rosji i w rzeczywistości danie jej prawa weta w sprawach rozszerzenia. Saakaszwili żywi pewne obawy co do tego, czy wszyscy przedstawiciele NATO są przychylni przyjęciu dwóch nowych krajów do MAP (ang. Membership Action Plan - Plan Działań na Rzecz Członkostwa w NATO). Ze swojej strony prezydent Gruzji oświadczył w wywiadzie dla brytyjskiego "Financial Times", że w razie odmowy udziału Gruzji i Ukrainy w Planie Działań na Rzecz Członkostwa w NATO można będzie stwierdzić, iż Rosja ma prawo weta w decyzjach NATO. Uległość wobec Moskwy będzie w jego mniemaniu sprzyjała wzrostowi agresywności rosyjskiej polityki. Prezydent Gruzji zaznaczył, że w sytuacji, gdyby jego kraj dołączył do Sojuszu Atlantyckiego, wyśle gruzińskie wojsko do Afganistanu i zwiększy swój kontyngent w Iraku. Kijów i Tbilisi spodziewają się pozytywnej decyzji w kwestii przyłączenia do MAP.
Wiele państw Europy Zachodniej, ze względu na twardą postawę Rosji, nie wyraża otwarcie poparcia dla euroatlantyckich aspiracji postsowieckich państw.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Łukasz Sianożęcki, PAP
"Nasz Dziennik" 2008-04-01

Autor: wa