Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czy leci z nami towarzysz Jaruzelski?

Treść

Prezydent Lech Kaczyński nie podjął jeszcze decyzji, czy weźmie udział w uroczystościach w Moskwie zaplanowanych na 9 maja. - Należy się jej spodziewać niebawem, ale też nie z dnia na dzień - powiedział Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta, po spotkaniu z przedstawicielami resortów spraw zagranicznych, kultury i obrony narodowej, oraz przedstawicielami wojska i urzędu ds. kombatantów.
- Nie ma dziś ostatecznych rozstrzygnięć w tej sprawie [wyjazdu prezydenta - red.], ale moim zdaniem, zrobiliśmy krok do przodu. Mam dużą satysfakcję, że to spotkanie się odbyło i odbyło się właśnie w takim gronie - powiedział Stasiak. - Tak powinna działać polska administracja. To akurat był przykład dobrej pracy, integracji, omówiliśmy bardzo wiele spraw dotyczących potencjalnej wizyty pana prezydenta w Moskwie 9 maja. Podzieliliśmy się informacjami, ustaliliśmy, co jest jeszcze do zrobienia - dodał. Zapowiedział również kolejne spotkania w podobnym gronie w sprawie moskiewskich obchodów.
Kancelaria Prezydenta już zapowiedziała, że w przypadku wylotu do Moskwy Lecha Kaczyńskiego na pokładzie samolotu znajdzie się miejsce także dla Wojciecha Jaruzelskiego, który przyjął już zaproszenie wystosowane do niego przez rosyjskie władze. - Pan prezydent jeszcze nie podjął decyzji o ewentualnym udziale w uroczystościach 9 maja w Moskwie, ale oczywiście jeżeli ta decyzja byłaby pozytywna i pan prezydent leciałby do Moskwy, to chciałby zaprosić na pokład samolotu wszystkich kombatantów - powiedział prezydencki minister Paweł Wypych. Dodał, iż Lech Kaczyński "nie odmówi pomocy logistycznej" Jaruzelskiemu, który jest kombatantem. Wypych zaznaczył, że Lech Kaczyński negatywnie ocenia działalność Jaruzelskiego w okresie PRL, ale należy pamiętać, iż był on także demokratycznie wybranym prezydentem Polski. - W związku z powyższym ten szacunek ze względu na wiek, a także na mandat prezydencki wydaje się oczywisty - powiedział szef Kancelarii Prezydenta.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-03-31

Autor: jc