Czy krzyż pozostanie?
Treść
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uchylił wczoraj decyzję powiatowego i wojewódzkiego Inspektoratu nadzoru budowlanego umarzającą postępowanie w sprawie krzyża na osiedlu Młodynie w Stalowej Woli. Krzyż stoi, ale miejscową społeczność czeka dalsza walka w jego obronie.
W ocenie sądu parafia, która stawiała krzyż, umieściła go w miejscu publicznym. Powinna zatem zgłosić ten fakt. Uchylenie wcześniejszych decyzji nie oznacza zakończenia sprawy. - Czekamy na uzasadnienie wyroku sądu i dopiero wówczas będziemy podejmowali dalsze przewidziane prawem działania, aby uczucia religijne wiernych - mieszkańców Stalowej Woli, zostały uszanowane i aby krzyż mógł pozostać w miejscu, w którym znajduje się obecnie - powiedział nam ks. Michał Szawan, rzecznik diecezji sandomierskiej. Jednocześnie ordynariusz sandomierski ks. bp Krzysztof Nitkiewicz zaapelował do prezydenta Stalowej Woli o podjęcie dialogu i wycofanie się z dążeń mających na celu usunięcie krzyża postawionego przez tysiące mieszkańców Stalowej Woli. Przypomnijmy, że krzyż na osiedlu Młodynie stanął 27 lutego br. podczas Drogi Krzyżowej, która przeszła ulicami miasta w intencji powstrzymania bezrobocia. Modlitwie z udziałem ok. 10 tysięcy osób przewodniczył ks. bp Edward Frankowski. Od tego momentu krzyż stał się znakiem przyszłej świątyni, której budowa w tym miejscu była planowana od wielu lat. Z walki o obronę krzyża nie zamierza też rezygnować społeczeństwo miasta i stalowowolska "Solidarność". - Krzyż jest wpisany w "Solidarność", która była, jest i będzie z Kościołem. Nie byłoby wolności i przemian demokratycznych w Polsce bez krzyża. Dlatego obrona symbolu naszej wiary, tak mocno zrośniętego z polską tradycją i kulturą narodową, jest naszym chrześcijańskim i patriotycznym obowiązkiem. Krzyż był, jest i zawsze będzie, czy to się komuś podoba, czy nie - powiedział nam Henryk Szostak, przewodniczący NSZZ "S" w Hucie Stalowa Wola.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2009-12-17
Autor: wa