Czy komuniści przestaną być komunistami?
Treść
Komisja czeskiego Senatu chce zdekomunizować Komunistyczną Partię Czech i Moraw (KSCM). Chodzi o zobowiązanie jej do odcięcia się od zbrodniczej ideologii spod znaku sierpa i młota oraz usunięcie z nazwy przymiotnika "komunistyczna".
Sprawa pojawia się już po raz kolejny, ale wątpliwe jest, aby wreszcie KSCM zrezygnowała z odwoływania się do komunistycznego totalitaryzmu, choć jego propagowanie jest w Czechach konstytucyjnie zabronione. Rzecznik komunistów wyklucza taką możliwość.
Powołana w 2006 roku komisja senacka zaleciła rządowi zbadanie możliwości delegalizacji partii komunistycznej, a przynajmniej zobowiązania do pozbycia się przez nią z nazwy przymiotnika "komunistyczna" i zdystansowania się od ideologii marksizmu-leninizmu.
W Czechach tego typu inicjatywy podejmowane były już wielokrotnie na podstawie konstytucyjnego zakazu głoszenia ideologii nazistowskich i komunistycznych. Takie próby zazwyczaj wychodzą z Senatu, gdzie lewica ma bardzo słabą pozycję. Jednak w porównaniu z wcześniejszymi próbami wpłynięcia na KSCM, tym razem Senat nie domaga się likwidacji partii, ale jej przekształcenia. Zmieniła się więc taktyka. Już nie chodzi o delegalizację partii ze względu na nazwę, gdyż to kilkakrotnie gasło jeszcze w Senacie albo Sąd Najwyższy stwierdzał, że nie da się tego dokonać. W tej chwili chodzi już o zmianę nazwy, a nie likwidację partii.
Rzecznik KSCM uznał, że zalecenia senackiej komisji są "w sposób oczywisty nierealistyczne" i wskazał na sukcesy wyborcze swej partii oraz jej udział w lokalnych koalicjach z innymi ugrupowaniami. Z kolei zdaniem wielu czeskich ekspertów, starania Senatu nie będą miały znaczących efektów, tak jak wszystkie próby podejmowane przez ostatnie kilkanaście lat.
Tym razem jednak wynik tej sprawy może być mniej optymistyczny dla komunistów, gdyż w akcję zaangażował się nawet minister ds. praw człowieka Michael Kocáb. Zdaniem naszego rozmówcy, jest to coś niespotykanego, ponieważ przedstawiciele władzy wykonawczej podchodzili dotychczas bardzo ostrożnie do tego typu akcji. Okazuje się bowiem, że Komunistyczna Partia Czech i Moraw ma niezłe wyniki w każdych wyborach. Zdobywają 10-15 proc. głosów społeczeństwa. Większość elektoratu tej partii to ludzie z nostalgią wspominający komunizm. Są to osoby w podeszłym wieku, które były w jakiś sposób zaangażowane w ten aparat albo nie poradziły sobie w nowej rzeczywistości. Do przeforsowania tej inicjatywy potrzebne jest wsparcie dwóch największych czeskich ugrupowań. I o ile Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) wspierała tego typu inicjatywy, o tyle Czeska Partia Socjaldemokratyczna nie jest gotowa na taki krok. Partia komunistyczna pod inną nazwą byłaby dla nich bardziej konkurencyjna, gdyż pozbawiłaby jednoznacznych skojarzeń z poprzednim systemem politycznym. Tymczasem czeski senator Jaroslav Kubera (ODS) zaznaczył, że najlepszy czas na przeprowadzenie tej zmiany i wielu jej podobnych był w 1989 roku. - Teraz dyskwalifikacja Komunistycznej Partii Czech i Moraw jest bardzo trudna, jeśli nie wręcz niemożliwa. Na dzień dzisiejszy elektorat tego ugrupowania wynosi około 14 proc., poza tym partia ma swoją siłę w czeskim parlamencie i - co tu dużo mówić - cała Unia Europejska jest socjalistyczna - powiedział Kubera. - Oczywiście musimy jednak próbować - dodał. Także zdaniem bezpartyjnego ministra spraw wewnętrznych Martina Pecina, materiał dowodowy w zakresie naruszania konstytucji raczej nie wystarczy do osiągnięcia sądowej delegalizacji KSCM.
Komunistyczna Partia Czech i Moraw jest bezpośrednim spadkobiercą i kontynuatorem Komunistycznej Partii Czechosłowacji z okresu trwania reżimu totalitarnego. Istnieje nieprzerwanie od 1920 roku i w odróżnieniu od pozostałych partii nie przeszła żadnej metamorfozy ani pod względem nazwy, ani pod względem struktury. Ugrupowanie było częścią systemu partyjnego przed drugą wojną światową, a w roku 1948 przejęło pełnię władzy. Jak podkreślają czescy politolodzy i dziennikarze, nasi południowi sąsiedzi mają inne podejście do systemu komunistycznego niż Polacy, a sama partia nigdy nie była traktowana tak jak komunistyczne ugrupowania w Polsce, czyli jako partia i ideologia narzucone z zewnątrz. I choć większość społeczeństwa nie darzy sympatią tego ugrupowania, nie jest ono wrogo traktowane.
Wojciech Kobryń
Nasz Dziennik 2009-12-10
Autor: wa