Czubajs przeżył zamach
Treść
Zamaskowani napastnicy dokonali wczoraj rano pod Moskwą nieudanego zamachu na Anatolija Czubajsa - prezesa kompanii elektroenergetycznej RAO JES Rossija i jednego z przywódców liberalnej partii Sojusz Sił Prawicy. Zamachowcy najpierw zdetonowali pozostawiony na poboczu drogi ładunek wybuchowy (według ITAR-TASS o mocy 1 kg trotylu) tuż obok przejeżdżającego samochodu prezesa, a następnie go ostrzelali. Ochroniarze Czubajsa, jadący za nim, odpowiedzieli ogniem, zmuszając napastników do ucieczki. Natychmiast zorganizowano pościg.
Wkrótce po zamachu Czubajs oświadczył, że wie, kto zlecił zabicie go. - Wszystko, co czyniłem - i w dziele reformowania energetyki, i w dziele scalania sił demokratycznych - będę czynić dalej, ale ze zdwojoną energią - dodał ekspremier i były szef kancelarii prezydenta Rosji w siedzibie spółki RAO JES.
Zdaniem Borysa Niemcowa, członka SSP, za czwarty zamach na Czubajsa, oskarżanego o zainicjowanie "dzikiej prywatyzacji" w Rosji odpowiadają jego przeciwnicy polityczni. Zaś były szef FSB Nikołaj Kowalew uznał, że winnych należy szukać "w sferze kierownictwa szeregu kompleksów energetycznych". W listopadzie ub.r. Czubajs w wywiadzie dla "Financial Timesa" oświadczył, że wiedział o "trzech zamówieniach na jego zabójstwo". "Ostatnie (...) było złożone półtora roku temu. Miało motywy czysto polityczne: nienawiść za to, że 'sprzedałem Rosję'" - oświadczył wówczas.
Waldemar Moszkowski
"Nasz Dziennik" 2005-03-18
Autor: ab