Człowiekiem jest się od poczęcia
Treść
Fundamentalnym prawem człowieka jest prawo do życia, zajmujące najwyższe miejsce w hierarchii dóbr chronionych prawem. Jednocześnie faktyczny stopień tej ochrony wskazuje na poziom kultury i humanizmu danego społeczeństwa. Podkreślili to uczestnicy sympozjum metafizycznego, które wczoraj odbyło się na KUL.
Kluczowym zagadnieniem, które bardzo często powraca w publikacjach i dyskusjach, jest pytanie o ludzką wolność w zakresie decydowania o początku i końcu ludzkiego życia – tak własnego, jak i cudzego. Stąd też obok licznych debat na temat sztucznego zapłodnienia in vitro czy aborcji jako jeszcze bardziej fundamentalne pojawia się pytanie o status ludzkiego embrionu: czy to tylko komórka – jak głoszą np. aborcjoniści, czy to już człowiek, jak naucza Kościół katolicki? Jakie zatem kryterium wyznacza początek jego człowieczeństwa?
Nad tymi problemami pochylili się uczestnicy XVII Międzynarodowego Sympozjum Metafizycznego zatytułowanego „Spór o początek i koniec ludzkiego życia”. Już od starożytności przyjmuje się, że embrion jest bytem ludzkim poczętym w łonie matki. Chociaż pytania, od którego momentu embrion jest człowiekiem, podmiotem praw, kiedy zaczyna się życie, od którego momentu człowiek posiada duszę, towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów. Jednak debata na temat statusu embrionu ludzkiego zaczęła się tak naprawdę w wieku XX, kiedy to Thomas Morgan opublikował teorię genów. Dziś pod pojęciem embrionu rozumie się rozwijającą się istotę ludzką w pierwszej fazie jej istnienia do końca 8. tygodnia ciąży. Jest to jednak definicja umowna, która wskazuje, że 8. tydzień wyznacza przejście do drugiej fazy życia prenatalnego, tj. do życia płodowego.
Jak podkreślił ks. dr hab. Andrzej Muszala z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, kluczowe dla tego tematu jest rozumienie duszy ludzkiej. – Dusza nie jest odrębną substancją. Człowiek cały się poczyna i cały umiera – mówił ks. dr hab. Muszala. Zwrócił na to uwagę także ks. prof. dr hab. Andrzej Maryniarczyk, kierownik Katedry Metafizyki KUL. – Dusza jest aktem istnienia w człowieku. Nie istnieje embrion ludzki, który nie ma w sobie aktu istnienia. Dusza jest od początku w człowieku. Od początku musi być określony jeden akt istnienia. Nie może być kwadratowego koła – wskazywał ksiądz profesor.
W ścisłym związku z podjętą tematyką pozostaje także problem zapłodnienia in vitro. – W tym przypadku mamy dostęp do embrionu od poczęcia. Jest to człowiek czy nie? Zwolennicy kryterium implantacji przyznają mu jedynie „miękkie” prawo do życia. Embrion można unicestwić, bo jest poza organizmem matki – wskazuje ks. dr hab. Muszala. – Takie rozumienie jest wykorzystywane także przez wielkie koncerny farmaceutyczne, które rozmywają prawdę o człowieku. Jeśli embrion nie jest człowiekiem, wiele można z nim zrobić – ubolewał prelegent.
Tymczasem życie ludzkie jest darem udzielonym wraz z istnieniem, pomyślanym i chcianym przez Stwórcę, a zatem bytem, który posiada rozum i wolę. Każde życie od początku jest odkreślone pod względem treści i celu, tj. jakie ma być oraz po co i dlaczego ma być. Życie człowieka jest współstwarzane, jest efektem prokreacji dokonywanej przez Boga i człowieka, stąd jego ogromna i niepodważalna wartość, której nikt nie może odebrać czy chociażby podważyć, na jakimkolwiek etapie jego istnienia. – Każdy byt partycypuje w istnieniu Stwórcy jako Przyczynie Sprawczej, Stwórczej, Celowej i Wzorczej. Tylko Żyjący może być źródłem życia, tylko Istniejący może być źródłem istnienia – podkreślił ks. prof. Maryniarczyk.
Monika M. Zając Lublin
Nasz Dziennik, 12 grudnia 2014
Autor: mj