Człowiek ważniejszy od tropikalnych lasów
Treść
- Lasy tropikalne zasługują, owszem, na naszą ochronę, ale nie mniej  zasługuje na nią człowiek jako stworzenie, w którym wpisane jest orędzie,  nieoznaczające przeciwieństwa naszej wolności, lecz jej warunek - mówił wczoraj  Ojciec Święty w przemówieniu podsumowującym wydarzenia mijającego roku w  Kościele. Benedykt XVI spotkał się ze współpracownikami z Kurii Rzymskiej na  tradycyjnej wymianie życzeń świątecznych. Zasadniczą część swego przemówienia  poświęcił Światowym Dniom Młodzieży, które odbyły się w lipcu w Sydney w  Australii.
Podsumowując wydarzenia mijającego roku, Ojciec Święty  przypomniał kilka ważnych rocznic: 50. rocznicę śmierci Piusa XII i wyboru Jana  XXIII, 40. rocznicę ogłoszenia encykliki "Humanae vitae" i 30. rocznicę śmierci  jej autora, Pawła VI. Zwrócił uwagę, że 28 czerwca br. w obecności patriarchy  Konstantynopola rozpoczął się w Kościele katolickim Rok św. Pawła, a w  październiku, również z jego udziałem, odbyło się zgromadzenie Synodu Biskupów  na temat Słowa Bożego. 
W podsumowaniu roku nie mogło oczywiście zabraknąć  trzech tegorocznych zagranicznych podróży: do Stanów Zjednoczonych, Australii i  Francji. Jak podkreślił Ojciec Święty, "prawdziwym ich sensem mogło być tylko  służenie obecności Słowa Bożego i samego Boga w obecnej dobie historii". Szerzej  Benedykt XVI nawiązał do fenomenu Światowych Dni Młodzieży, które były celem  podróży do Australii. Krytycznie odniósł się do tych opinii, które Światowe Dni  Młodzieży uważają za wielkie widowisko - owszem, ładne, ale pozbawione znaczenia  dla kwestii wiary i obecności Ewangelii w naszych czasach. - Miałoby chodzić o  momenty radosnej ekstazy, która jednak w rezultacie pozostawiałaby wszystko bez  zmian, nie wpływając w głębszy sposób na życie - mówił Ojciec Święty. Tymczasem,  jak podkreślił, te "uroczyste dni są jedynie kulminacją długiej drogi, którą  wychodzimy sobie wzajemnie naprzeciw i razem naprzeciw Chrystusowi". Papież  zatem nie jest gwiazdą, wokół której kręci się wszystko, lecz jest on całkowicie  i wyłącznie Namiestnikiem. - Odsyła do Innego, który jest pośród nas -  podkreślił. - Oto, co czyni życie radosnym i otwartym i łączy wzajemnie ludzi w  radości, której nie da się porównać do ekstazy festiwalu rockowego -  dodał.
Dalszą część przemówienia Benedykt XVI poświęcił kilku wymiarom tematu  "Duch Święty". Nawiązał najpierw do opowieści o stworzeniu i podkreślił  znaczenie "ekologii człowieka". - Nie jest ona przestarzałą metafizyką, jeżeli  Kościół mówi o naturze istoty ludzkiej jako mężczyźnie i kobiecie i żąda, by  uszanowano ten porządek stworzenia. Chodzi tu w istocie o wiarę w Stwórcę i  wsłuchanie się w język stworzenia, którego pogarda byłaby samozniszczeniem  człowieka, a więc zniszczeniem dzieła samego Boga. To, co często wyraża się i  rozumie pod terminem "gender", prowadzi w ostateczności do autoemancypacji  człowieka od stworzenia i od Stwórcy. Człowiek chce stwarzać się sam oraz  dysponować samemu zawsze i wyłącznie tym, co go dotyczy. W ten sposób jednak  żyje przeciwko prawdzie, żyje przeciwko Duchowi stworzenia - mówił Ojciec  Święty. Wezwał także do ponownego odczytania encykliki "Humanae vitae", gdyż  "intencją Papieża Pawła VI była obrona miłości przed seksualnością jako  konsumpcją, przyszłości przed wyłącznym roszczeniom teraźniejszości i natury  człowieka przed jego manipulacją".
AKJ, KAI
"Nasz Dziennik" 2008-12-23
Autor: wa
 
                    