Człowiek jest drogą Kościoła
Treść
Termin "katolicka nauka społeczna" formalnie w dokumentach Kościoła funkcjonuje dopiero od 1931 roku. Choć przyjmuje się, że pierwszą encykliką społeczną była wydana 40 lat wcześniej "Rerum novarum" papieża Leona XIII (15 maja 1891r.), pojęcia "dyscyplina socialis catholica" użył Papież Pius XI w encyklice "Quadrogesimo anno" napisanej w 40. rocznicę jej powstania.
Uwydatniając znaczenie dokumentu swojego poprzednika, Ojciec Święty Pius XI pisał: "W ten sposób na podstawie drogowskazów i światła encykliki Leona XIII powstała odrębna nauka społeczna, która z każdym dniem rozrasta się" (QA 20). Choć po dziś dzień nie istnieje precyzyjna definicja (rozbieżności istnieją co do sposobu jej uprawiania) katolickiej nauki społecznej, na ogół przyjmuje się, iż jest to społeczne nauczanie Kościoła katolickiego oraz oparta na nim naukowa refleksja uczonych, teologów, działaczy katolickich ukierunkowana głównie na rozwiązanie kwestii społecznej. Bardzo precyzyjnie ujął jej zadania Jan Paweł II w encyklice "Centesimus annus" wydanej w stulecie opublikowania "Rerum novarum": "Kościół wypowiada się na temat określonych sytuacji ludzkich, indywidualnych i wspólnotowych, narodowych i międzynarodowych i formułuje w ten sposób swoje nauczanie, prawdziwy corpus doktrynalny, który pozwala mu analizować zjawiska społeczne, wypowiadać się na ich temat i wskazywać kierunki właściwego rozwiązywania problemów, które z nich wynikają" (CA 5).
Jest sprawą oczywistą, że nauczanie społeczne Kościoła oraz wprowadzanie jego zasad w środowisko życia należy w sensie ścisłym do jego misji ewangelizacyjnej. Wspiera jedność wiary i przekonań, wyjaśnia kwestie sporne, wskazuje sposoby ich rozwiązania w duchu Ewangelii. Pociąga zatem za sobą konieczność uznania przez ludzi wierzących. Czy tak jest?
Kościół "miesza" się do polityki?
Niestety, daje się dziś zauważać bardzo niepokojące zjawisko. Z jednej strony krytykuje się Kościół za rzekomy brak reakcji na palące problemy społeczne, kryzys, niesprawiedliwość społeczną, z drugiej - wszelkie arbitralne próby podejmowane w celu załagodzenia sporów, rozstrzygnięć aksjologicznych czy rozwiązania nabrzmiałych sytuacji określa się mianem "wtrącania do polityki" i z definicji piętnuje i deprecjonuje. Choć wydaje się, że kulminację tego typu oskarżeń mamy już za sobą (pamiętne smutne dla polskiej wolności lata 90. XX wieku), to jednak nadal nie brakuje ludzi (także wierzących), którzy z upodobaniem powtarzają ukuty przez nieprzyjazne chrześcijaństwu środowiska slogan. Często jest to usprawiedliwienie własnej bierności, ewentualnie oręż w sporze o principia, przy użyciu którego chce się odebrać głos Kościołowi, by nie przeszkadzał w realizacji kolejnej inicjatywy mającej za zadanie "uszczęśliwić" człowieka i uczynić go bardziej "wolnym". Praktyka życia pokazuje, że nie wolno poddawać się tego typu naciskom. Dobrze, że coraz więcej osób to rozumie.
Oczekując na najnowszą, bardzo ważną, gdyż przygotowywaną w czasie, kiedy doświadczamy skutków światowego kryzysu finansowego (nieprzypadkowy jest moment wydania: przeddzień spotkania Grupy G-8), społeczną encyklikę Benedykta XVI "Caritas in veritate", spróbujmy dokonać krótkiej syntezy dotychczasowego nauczania Papieży w tzw. kwestii społecznej.
Kwestia robotnicza
Chociaż, jak to już zostało wspomniane - początki katolickiej nauki społecznej zwykle wiąże się z encykliką Leona XIII "Rerum novarum", to jednak jej początków należy szukać dużo wcześniej. Kwestiami społecznymi zajmowali się już Ojcowie Kościoła. Papież Pius IX opracował "Syllabus errorum", w której wskazał 80 błędnych tez, doktryn i idei, m.in. punktując socjalizm, modernizm, racjonalizm, a także fałszywy ekumenizm. Zanim doszło do powstania "Rerum novarum" spod pióra Leona XIII, o czym dziś się zapomina, wydano szereg dokumentów, encyklik, które odnosiły się do problemów społecznych. Należy patrzeć na wszystkie jak na całość. Papież wskazuje naukę św. Tomasza jako na fundament światopoglądu chrześcijańskiego (encyklika "Aeterni patris" 1879 r.). Przeciwstawia się teoriom komunizmu, odrzuca zasadę bezwzględnej równości, akceptuje ustrój demokratyczny. Przypomina, że człowiek jest istotą społeczną. Ponieważ władza pochodzi pośrednio od Boga, należy kierować się w działaniu wolą Bożą i Bożym prawem. Chrześcijanin w sytuacji konfliktu praw jest zobowiązany do stawiania na pierwszym miejscu autorytetu Stwórcy. W relacji państwo - Kościół opowiada się za rozwiązaniem konkordatowym (encyklika "Immortale Dei" 1885 r.). Piętnuje fałszywą wizję wolności, domaga się równości obywateli wobec prawa ("Libertas" 1887 r.). Przestrzega przed dominacją materii nad człowiekiem, zachęca do patriotyzmu ("Sapientiae Christiana" 1890 r.). Bezpośrednią inspiracją dla opublikowanego w 1891 r. przełomowego dokumentu "Rerum novarum" (encyklika w sprawie robotniczej) stały się przemiany społeczne, wypaczenia kapitalizmu, walka klas. Papież dostrzega niedolę robotników, krytykując zarazem założenia socjalizmu. Sporo miejsca poświęca kwestii własności prywatnej - uważa ją za czynnik stabilizujący rodzinę, podkreśla jej pozytywny wpływ na działania człowieka. Rolą Kościoła jest głoszenie zasad równości i sprawiedliwości. Do zadań państwa, według Leona XIII, należy ochrona najuboższych, troska o zdrowie i życie pracowników, ustanowienie długości dnia pracy itp.
Encyklika "Rerum novarum" uchodzi za tak ważną, ponieważ wytycza wyraźną linię dowodzenia, porusza zagadnienia, do których późniejsi Papieże w kolejne rocznice jej wydania będą nawiązywali. Stała się wielką syntezą nauczania Kościoła. W kolejnych latach (pierwsze ćwierćwiecze XX w.) powstało wiele organizacji, stowarzyszeń, które zaczęły aktywnie wprowadzać w życie dyrektywy Papieża.
Nauczanie społeczne po Leonie XIII
Po Piusie X, Benedykcie XV (nie opublikowali encyklik, ale myśl społeczna obu jest bardzo bogata) Papieżem został Pius XI. Doskonale zorientowany w realiach świata trafnie odczytywał znaki czasu. Zaangażował się w budowanie struktur Akcji Katolickiej, zwrócił uwagę na ogromną rolę wychowania chrześcijańskiego ("Divini illud magistri" 1929 r.). Zdecydowanie potępił niemiecki nazizm ("Mit brenneger sorge" 1937 r.) i komunizm ("Divini redemptoris" - o bezbożnym komunizmie 1937 r.) jako ustroje sprzeczne z nauką Kościoła.
Wydana w 40. rocznicę "Rerum novarum" encyklika "Quadrogesimo anno" (1931 r.) wzywała do reform ustrojowych, wejścia ludzi wierzących głęboko w strukturę społeczną tak, by dokonała się jej odnowa moralna. Papież mówił o tzw. płacy rodzinnej, odpowiedzialności pracodawcy za pracowników, wskazywał na źródło niepokojów i niesprawiedliwości: odejście od zasad Ewangelii. Dokument stał się kolejnym, bardzo ważnym krokiem w rozwoju katolickiej nauki społecznej. Dla nas jest dość istotne to, iż ukazał się w podobnym do dzisiejszego kontekście: tuż po wielkim kryzysie, jaki dotknął świat w 1931 r. i bezlitośnie obnażył wady ustroju kapitalistycznego.
Wybuch II wojny światowej sprawił, że myśl społeczna zeszła na dalszy plan, co nie znaczy, że Pius XII milczał w tej kwestii. Znane były jego przemówienia radiowe, w których kreślił wizję personalistycznego ładu społecznego. Centrum swojego nauczania uczynił godność osoby ludzkiej. W orędziu radiowym z 1942 r., nazywanym często "kartą praw człowieka", wymieniał prawa osoby ludzkiej: do rozwoju, wykształcenia i wychowania religijnego, wolności sumienia i religii, zawierania małżeństwa, pracy, wolnego wyboru zawodu i stanu, używania dóbr. Bardzo mocno akcentował funkcję kobiety, jej rolę w formowaniu społeczeństwa.
Kolejnym ważnym dokumentem podejmującym kwestie społeczne była encyklika Jana XXIII "Mater et magistra" z 1961 roku. Ojciec Święty rozwija w niej myśl swoich poprzedników. Wskazuje na przemiany cywilizacyjne, powraca do idei solidarności społecznej, potwierdza prawo własności jako podstawowe środowisko życia człowieka. Wspomina o polityce podatkowej, która ma być oparta na zasadach sprawiedliwości i słuszności. Domaga się odnowienia stosunków społecznych wedle zasad prawdy, sprawiedliwości i miłości.
Do "wszystkich ludzi dobrej woli"
W Wielki Czwartek 1963 r. Jan XXIII podpisał kolejny ważny dokument - encyklikę "Pacem in terris", zwracając się przez nią do "wszystkich ludzi dobrej woli". Jak podkreślają niektórzy, stanowi ona komplementarny wykład personalizmu społecznego. Papież mówi o porządku, jaki winien panować w świecie. Jego fundamentem jest wewnętrzny pokój w człowieku. Pisze o podstawowych prawach człowieka, wolności religijnej, o prawie do imigracji, do skutecznej obrony swoich praw. Definiuje "Kodeks moralności międzynarodowej", który ma określać relacje pomiędzy państwami. Nowością jest postulat rzetelnej informacji. Papież zwraca się też z apelem o rozbrojenie.
Podczas Soboru Watykańskiego II wielokrotnie podejmowano kwestie społeczne - zostały one potem zawarte m.in. w konstytucji "Gaudium et spes". Przypomniano w niej, skąd płynie godność człowieka, nawiązano do porządku stworzenia i prawa naturalnego. Aktywność człowieka jest zdeformowana przez grzech, stąd potrzeba uświęcania relacji międzyludzkich. Pojawił się problem kultury, która jest nośnikiem idei i zwornikiem jedności międzyludzkiej. Przypomniano, że Kościół nie jest związany z żadnym systemem politycznym, choć opowiada się za demokracją.
Swoistą kontynuacją konstytucji stała się wydana w 1967 r. przez Pawła VI encyklika "Populorum progressio". Walorem dokumentu jest to, że Papież koncentruje się w nim na konkretach, dostrzega przemiany mentalne w ludziach, sięga do nowych źródeł, cytując np. Maritaine'a. Pisze, że według planu Bożego człowiek jest powołany do rozwoju, ale - co bardzo ważne - musi mu towarzyszyć odpowiednia hierarchia wartości. Bez niej wszystko jałowieje.
Warto odnotować też List do kard. Roya opublikowany w 1975 roku. Paweł VI pisze m.in. o zagrożeniach społeczeństwa postindustrialnego, wskazuje na destrukcyjne skutki komunizmu z jednej, a liberalizmu z drugiej strony. Nawołuje do sprzęgnięcia ekonomii z polityką.
Czas niepokojów
Lata 70. i 80. to czas wielu niepokojów społecznych, rozwój teologii wyzwolenia. W 1978 r. Papieżem zostaje ks. kard. Karol Wojtyła. Nie jest łatwo prześledzić jego niezwykle bogatą myśl społeczną. Pozostawił po sobie trzy encykliki społeczne: "Laborem exercens" (1981 r.), "Solicitudo rei socjalis" (1986 r.), "Centesimus annus" (1991 r.), choć przecież kwestie społeczne poruszał bardzo często w innych dokumentach, podczas swoich pielgrzymek, spotkań z wiernymi. Już w "Redemptor hominis" (1979 r.) przypomina, że zadaniem Kościoła jest jednoczenie i odnawianie świata, troska o prawdę, służebność. Postęp cywilizacyjny domaga się rozwoju etyki i moralności. W "Laborem exercens" Jan Paweł II, który sam kiedyś był robotnikiem, pisze o godności pracy. Stanowi ona centrum kwestii społecznej, ma ogromne znaczenie w rozwoju człowieka. Zachwianie równowagi łatwo może przerodzić się w materializm. Porusza szereg kwestii szczegółowych, wprowadza nowe perspektywy. Encyklika "Solicitudo rei socialis" zwraca uwagę na nierówność społeczną i podziały na biednych i bogatych. Domaga się respektowania zasad solidarności społecznej, wskazuje na nią jako podstawowy warunek pokoju.
Wydany w 100-lecie "Rerum novarum" kolejny dokument "Centesimus annus" jest syntezą katolickiej nauki społecznej. Papież nawiązuje do przemian, jakie dokonały się w 1989 roku. Zniknęła socjalistyczna utopia, co nie znaczy, że świat stał się bezpieczniejszy. Zniszczenie poczucia osoby jako samodzielnego podmiotu sprawiło, że odnalezienie się w nowych realiach życia będzie dla wielu bardzo trudne. Jan Paweł II pisze o wolnym rynku, powszechnym przeznaczeniu dóbr, o aksjologicznej pustce, jaka towarzyszy wybujałej ponad miarę konsumpcji dóbr. Porusza też kwestie ekologiczne, dużo miejsca poświęca relacji państwo - kultura. "Człowiek jest drogą Kościoła" - podkreśla Papież Polak. Kościół nie proponuje gotowych rozwiązań, nie narusza autonomii państwa w działaniach na rzecz rozwiązań politycznych, a raczej ukazuje człowieka jako podmiot wszelkich działań.
Oby głos Benedykta XVI został usłyszany
Jakie przesłanie będzie niosła w sobie nowa encyklika Benedykta XVI? Przekonamy się o tym już dziś. Zważywszy na kontekst gospodarczy i ekonomiczny, nową sytuację społeczną, jest to dokument niezwykle ważny. Znając przenikliwość analiz i precyzję myśli papieskiej, można spodziewać się wielu bardzo konkretnych dyrektyw, które oby stały się przedmiotem studiów polityków, ekonomistów i wszystkich ludzi dobrej woli.
ks. Paweł Siedlanowski
"Nasz Dziennik" 2009-07-07
Autor: wa