Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czesi zmienią konstytucję?

Treść

Na czeskiej scenie politycznej zapanował obecnie olbrzymi chaos wywołany decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który zablokował możliwość przeprowadzenia w kraju wcześniejszych wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 9 i 10 października. W odpowiedzi politycy zapowiadają przygotowanie błyskawicznej zmiany konstytucji.

Zamieszanie wywołał deputowany Milosz Melczak, który zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego decyzję parlamentu o samorozwiązaniu. We wniosku polityk stwierdził, że uniemożliwi mu to dalsze wykonywanie obowiązków służbowych. Trybunał w Brnie przyjął jego wniosek i do momentu wydania orzeczenia w tej sprawie zablokował przedterminowe wybory ogłoszone przez prezydenta Vaclava Klausa - pisze IAR. Szkopuł w tym, że Trybunał wyda werdykt dopiero 10 października, czyli ostatniego dnia planowanych wyborów.
Dwa dni temu na praskim zamku zebrali się przewodniczący wszystkich ugrupowań parlamentarnych, aby znaleźć rozwiązanie dla powstałego konfliktu interesów. Deputowani stwierdzili, że zmiana ustalonego terminu wyborów jest wykluczona ze względu na rozpoczynającą się już kampanię, zamieszanie związane z przyszłorocznym budżetem i trwający kryzys gospodarczy. Dlatego też zapowiedzieli przygotowanie błyskawicznej zmiany konstytucji, która pozwoli obejść tę patową sytuację.
Do opinii o konieczności przeprowadzenia przedterminowych wyborów przychyla się prezydent Vaclav Klaus. - Nasz kraj już od kilku miesięcy jest w bardzo niestabilnej sytuacji politycznej, którą rozwiązać mogą jedynie nowe wybory. W interesie publicznym jest, żeby wybory te odbyły się jak najszybciej - powiedział prezydent po spotkaniu z premierem Janem Fischerem oraz przewodniczącymi obu izb parlamentarnych - Premyslem Sobotką i Miroslavem VlcĄekiem. Klaus podkreślił również, iż ma nadzieję, że jeżeli czterech najwyższych urzędników konstytucyjnych wyraża jednakowe stanowisko w tej sprawie, to sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wezmą je pod uwagę.
Do samorozwiązania czeskiego parlamentu doszło 24 czerwca. Powodem tej decyzji było zgłoszenie przez lewicę wotum nieufności wobec centroprawicowego gabinetu Mirka Topolanka.
MBZ
"Nasz Dziennik" 2009-09-04

Autor: wa