Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czereśnie w kulturze

Treść

Jest takie zjawisko, które nazywane bywa kodem kulturowym. Polega ono na tym, że pewne zachowania, słowa, rzeczy, gdy pojawiają się w naszym zbiorowym życiu, sygnalizują coś poprzez odwołanie się do kultury i tradycji. Mamy tu do czynienia z pewnym językiem i manifestacją, z jakąś głębią i perspektywą, z określonymi takimi lub innymi wartościami.

Tak więc np. kodem kulturowym jest etykieta. Osoba, która ją wypełnia, sygnalizuje wyższą kulturę, a zarazem pewną szlachetność i szacunek dla drugiej osoby. Postępując według etykiety mężczyzna, przepuszczając kobietę w drzwiach i pomagając jej nałożyć płaszcz, nie tylko o nią dba, ale również używa czytelnego kodu kulturowego. Kod kulturowy ma wiele wymiarów. Pojawić się może w każdym momencie. I tu dochodzimy do kwestii czereśni. Czy wiedzą Państwo, dlaczego na wielu uroczystych przyjęciach pojawiają się na deser czereśnie? To właśnie przykład zastosowania kodu kulturowego. Trzeba tylko umieć go odczytać. W tym wypadku kod ten jest nawet podwójny.
Po pierwsze, nie na darmo funkcjonuje w Europie następujące powiedzenie: "Najlepiej nie jeść czereśni z kimś, kto się nie zna na ich jedzeniu". Po drugie, czereśnia to owoc głęboko związany z pewną tradycją. Trzeba pamiętać, w jaki sposób i w jakich okolicznościach pojawił się pierwszy raz na stołach naszego kontynentu. Było to bardzo dawno temu, bo w pierwszej połowie I wieku przed narodzeniem Chrystusa. Bardziej znany z organizowania szczególnie wystawnych uczt niż z wojennego rzemiosła rzymski wódź Lukullus powrócił wtedy z wojny na terenach dzisiejszej Turcji. W miejscowości o nazwie Kerasos znalazł owoce, które swoją późniejszą europejską nazwę wzięły od niej, i owoce te podał na jednej z największych swych uczt - uczcie z okazji swojego wielkiego zwycięstwa.
Lukullusowa uczta to w naszym języku, języku zanurzonym głęboko w kulturze, historii, tradycji, uczta szczególnie wystawna, uroczysta, bogata w wyrafinowane przysmaki - uczta, jaką organizuje się, gdy w naszym życiu zdarzy się coś wyjątkowego. Lukullusowa uczta to uczta, którą wieńczą czereśnie - niewielkie, ekskluzywne, bo dostępne krótko latem, owoce, które je się pozbawione ogonków małymi łyżeczkami, wypluwając na nie pestki z wdziękiem, którego trudno się nauczyć i który stanowi znak, że elegancja jest niezbywalną cechą i naszym sposobem bycia.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2007-05-10

Autor: wa