Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czego boi się niemiecka policja?

Treść

Cztery związki zawodowe działające w niemieckiej policji protestują przeciwko reformom strukturalnym związanym z likwidacją wewnętrznych kontroli granicznych w Unii Europejskiej, co jest przez komentatorów odbierane jako podważanie słuszności przyjęcia Polski i Czech do Strefy Schengen.

W najbliższy czwartek na moście granicznym we Frankfurcie nad Odrą cztery największe związki zawodowe niemieckiej policji organizują potężną akcję protestacyjną przeciwko planowanej reformie związanej z likwidacją kontroli na granicy z Polską i Czechami. Mottem przewodnim demonstracji ma być hasło: "Otwarte granice tak - ale swobodny wjazd dla terrorystów i kryminalistów - NIE".
Według oficjalnych danych w związku z likwidacją kontroli granicznych na wschodniej granicy z Polską wycofanych zostanie z tego obszaru około 1050 policjantów, a z granicy z Czechami około 800. Coraz częściej prasa niemiecka, pisząc o proteście policjantów, podejrzewa, iż głównym powodem demonstracji nie są obawy przed jakoby większym napływem terrorystów czy kryminalistów, lecz zwykła koniunkturalna walka o tracone miejsca pracy.
Joerg Schoenbohm (CDU), szef MSW w Brandenburgii, ostro skrytykował planowaną na czwartek demonstrację policjantów w nadgranicznym Frankfurcie i nazwał działanie związkowców perfidnym i wrogim dla Europy postępowaniem, które dyskredytuje Polskę i nasze wysiłki związane z przystąpieniem do Strefy Schengen.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik prasowy związku policjantów BGV (jeden z organizatorów czwartkowej demonstracji) Horst Pavlik zaprzeczył, jakoby protest organizowano jedynie w obawie przed utratą miejsc pracy. Pavlik powiedział nam, że niemieccy policjanci chcieliby przy likwidacji kontroli granicznych jednoczesnego zachowania nadgranicznego obszaru, gdzie policja miałaby większe uprawnienia oraz prawo do sprawdzania i ścigania potencjalnych przestępców.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-11-20

Autor: wa