Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czego bał się Lepper?

Treść

Prokuratura bada, czy ktoś nie naciskał na polityka lub nie namawiał go do popełnienia samobójstwa. PiS apeluje do prokuratora generalnego o osobisty nadzór nad postępowaniem i zwołanie pilnego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości.
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie art. 151 Kodeksu karnego, który brzmi: "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Podczas przeprowadzonej wczoraj sekcji zwłok Andrzeja Leppera nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska poinformowała jednak, że protokół sekcji zwłok zostanie sporządzony po przeprowadzeniu przez biegłych dodatkowych badań. Nie potrafiła określić precyzyjnego terminu przedstawienia dokumentu, w którym znajdą się kompleksowe opinie.
Prokuratura chce ustalić, czy ktoś namawiał Leppera do samobójstwa. Szczegóły nie są ujawniane, ale śledczy biorą pod uwagę różne hipotezy. To poważna zmiana, bo jeszcze w sobotę rzecznik warszawskiej prokuratury mówił o samobójstwie z powodów finansowych. - Nadrzędnym celem prokuratury jest ustalenie, czy doszło do przestępstwa i jakie były okoliczności. Aby ustalić, czy zostało popełnione przestępstwo, należy stwierdzić, czy do targnięcia się na własne życie przyczyniły się inne osoby - tłumaczyła wczoraj prokurator Monika Lewandowska. Co ważne, śledztwo ma nadzorować warszawska prokuratura apelacyjna, a Prokuratura Generalna obejmie je monitoringiem.
- Śledztwo będzie nadzorowane przez warszawską prokuraturę apelacyjną, a Prokuratura Generalna będzie informowana o postępach śledztwa i decyzjach, które będą w niej zapadać - wyjaśnia Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej.
W sprawie śmierci lidera Samoobrony przesłuchanych zostało ponad 10 świadków. W niedzielę zeznania złożył Tomasz Sakiewicz. Przekazał śledczym nagranie rozmowy, jaką odbył z Lepperem kilka miesięcy temu. Według jego relacji, lider Samoobrony i wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego chciał przed sądem potwierdzić wersję Jarosława Kaczyńskiego w sprawie przecieku w związku z aferą gruntową. Chodzi o ustalenie osoby, która w 2007 r. przekazała Andrzejowi Lepperowi informację o planowanej przez CBA akcji wręczenia łapówki kontrolowanej poprzez podstawionych agentów. Mieli ją przyjąć współpracownicy Leppera - Piotr Ryba i Andrzej Kryszyński, którzy domagali się jej za pomoc w odrolnieniu gruntu.
Zbigniew Ziobro uważa, że potrzebny jest bezpośredni nadzór nad śledztwem ze strony prokuratora generalnego Andrzej Seremeta. Poza tym poseł Arkadiusz Mularczyk wystosował list, w którym zaznacza, że Lepper jako były wicepremier miał dostęp do wielu niejawnych informacji, był też ważnym świadkiem w sprawach prokuratorskich i sądowych.
- Budzą zdziwienie jednoznaczne wypowiedzi przedstawicieli organów ścigania, z których wynika, że przyczyną śmierci było samobójstwo z przyczyn finansowych, w sytuacji gdy nie przeprowadzono jeszcze istotnych czynności dowodowych - podkreśla Mularczyk. Posłowie PiS domagają się również pilnego zwołania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. Wczoraj przesłali swój wniosek do szefa komisji posła Ryszarda Kalisza.
Śledztwo w sprawie składania fałszywych zeznań w związku z aferą gruntową przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Januszowi Kaczmarkowi, szefowi policji Konradowi Kornatowskiemu oraz prezesowi Prokomu Ryszardowi Krauzemu zostało umorzone już w 2009 roku. Teraz Kaczmarek domaga się od państwa wielomilionowego odszkodowania. W tej sprawie zeznania składał właśnie w piątek były premier Jarosław Kaczyński. Tego samego dnia Lepper popełnił samobójstwo. Sam Lepper został jednak rok temu oskarżony o składanie fałszywych zeznań. W marcu tego roku koszaliński sąd zarządził nawet doprowadzenie go przez policję ze względu na to, że nie stawił się na dwóch kolejnych rozprawach. Zdaniem Zbigniewa Ziobry, Andrzej Seremet jako prokurator generalny powinien wznowić umorzone w warszawskiej prokuraturze okręgowej postępowanie w sprawie przecieku i przenieść je do innego miasta. Podobnie jak stało się to w przypadku innych ważnych postępowań, np. porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika czy zabójstwa byłego szefa policji gen. Marka Papały.
Rozmowa z Lepperem nie została dotychczas ujawniona, bo miał się na to nie godzić. Warunkiem jej upublicznienia miała być poufność i zapewnienie mu bezpieczeństwa. W ostatnich miesiącach Lepper próbował dotrzeć do lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2011-08-09

Autor: jc