Czas upływa, a głosów brak
Treść
Izraelska prawicowa partia Likud zakończyła wczoraj rozmowy w sprawie porozumienia koalicyjnego z ortodoksyjną Sefadryjską Partią Strażników Tory (Szas). Wciąż jednak dysponuje tylko 53 głosami w 120-osobowym parlamencie, natomiast termin na sformowanie gabinetu upływa 4 kwietnia.
Przywódca Likudu Benjamin Netanjahu przyznał partii Szas cztery z pięciu żądanych tek ministerialnych, w tym resort spraw wewnętrznych, infrastruktury narodowej i religii. "Strażnicy Tory" wycofali wniosek o stanowisko ministra edukacji. - Izrael musi stawić czoła wielu wyzwaniom, zarówno społecznym i gospodarczym, jak i w sprawach dyplomacji oraz bezpieczeństwa. W rezultacie jest to jedyna racja, by połączyć siły i stworzyć rząd szerokiej koalicji - powiedział Eli Yishai, lider partii Szas, który będzie sprawował funkcję wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych. Sefadryjska Paritia Strażników Tory ma w Knesecie 11 miejsc, dzięki czemu koalicja Netanjahu będzie mieć 53 deputowanych w 120-osobowym parlamencie. Dotychczas Likud zawarł porozumienie koalicyjne - oprócz partii Szas - także ze skrajnie nacjonalistycznym ugrupowaniem Nasz Dom Izrael (Israel Beiteinu), a wczoraj, jak ustaliła gazeta "Haarec" - rozpoczęły się także rozmowy z innymi partiami, w tym z lewicową Partią Pracy.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-03-24
Autor: wa