Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czas to miłość

Treść

Dobiega końca oktawa uroczystości Bożego Narodzenia. Jej finałem jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. W kontekście sylwestrowo-noworocznych życzeń, gorączkowych podsumowań, bilansów i planów na przyszłość mało jest miejsca na zadumę, wdzięczność Bogu za przeżyty czas. Za głośno wokół. Święty Łukasz podaje nam, że kiedy przyszedł na świat Syn Boży, było podobnie (spis ludności, spotkania po latach, hałas itp.), działy się rzeczy niezwykłe.
To zawsze wytrąca ludzi z równowagi, rodzi niepewność. Niezwykle ważna wydaje się tu postawa Maryi, która "zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu", dlatego że jest to archetyp postawy człowieka wierzącego. Pierwszym naszym zadaniem jest zachować prawdę, ochronić ją przed deformacją. Nie wszystko w życiu da się od razu wyjaśnić, zracjonalizować. Pan Bóg zakłada czas w dochodzeniu do niej, prowadzi na ścieżki, które do niej prowadzą. Nie daje gotowców, ponieważ byłoby to sprzeczne z darem wolności. Prawda o Bogu, który wchodzi w historię ludzką w "pełni czasu", obdarowując nas przybranym synostwem, jak przypomina dziś św. Paweł, jest pokorna, cicha, inna od tych, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Stąd łatwo ją zmarginalizować, zakwalifikować do sentymentalnej tradycji. I tak się niestety często dzieje. Stąd konieczne jest, aby ona w nas żyła.
Matka Jezusa "rozważała ją w swoim sercu". Aż kilka razy pojawia się ten zwrot w kontekście cudu betlejemskiego - niewątpliwie ewangelista, zwielokrotniając go, chce nam coś bardzo ważnego powiedzieć. Może to właśnie, że chrześcijaństwo jest wewnętrzną medytacją nad wydarzeniami zbawczymi, odnoszeniem własnej historii do Boga, szukaniem odpowiedzi na pytanie: Jak prawda o Jego miłości, wyrażona wcieleniem i odkupieniem dokonanym przez Jezusa Chrystusa, ma się do mojego życia?
Nie da się spotkać Pana Boga, ciągle bez opamiętania pędząc naprzód, bezrefleksyjnie powielając schematy i tym samym powiększając w sobie obszary pustki. Konieczne jest zatrzymanie, zapytanie o sens.
Oby go dzisiaj, w pierwszy dzień nowego roku, nie zabrakło.
ks. Paweł Siedlanowski
Nasz Dziennik

Autor: wa