Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czas na rachunek sumienia

Treść

Z JE ks. bp. Albinem Małysiakiem z Krakowa rozmawia Małgorzata Pabis
Księże Biskupie, od pierwszej wizyty Sługi Bożego Jana Pawła II w Polsce mija właśnie trzydzieści lat. Jak Ksiądz Biskup wspomina tamten czas?
- Sługa Boży Jan Paweł II miał tę wielką zaletę, że jak był z wizytą w jakiejś prowincji kościelnej czy w jakimś państwie, to po jego wizycie ci ludzie uważali go już za swojego. Mówili: "To jest nasz Papież". Tak było na całym świecie. Pamiętamy to wszystko... Ale Jan Paweł II to był przede wszystkim Papież Polak. Przekonałem się o tym już wcześniej, współpracując z nim jako kardynałem przez dwadzieścia lat w Krakowie, a potem śledząc jego pontyfikat. Potwierdza to też fakt, że bardzo szybko po wyborze na Papieża przyjechał do Polski - powołany do Posługi Piotrowej był w październiku 1978 r., a już w czerwcu następnego roku pzybył do swojej Ojczyzny. 2 czerwca na Okęciu wygłosił swoje pierwsze przemówienie. Potem tych przemówień było wiele, a każde bardzo ważne.
W swoich przemówieniach Ojciec Święty powracał do historii Polski, Krakowa.
- Przypomnę niektóre przemówienia wygłoszone w naszej archidiecezji, czyli w Krakowie, Wadowicach, Kalwarii Zebrzydowskiej czy w Nowym Targu. Na przykład na Skałce Papież przypomniał, że przed wiekami w tym miejscu odegrał się dziejowy dramat, który w dziwny sposób zaowocował w obecnych czasach. Tam Ojciec Święty podkreślił, że dzieje Polski zawsze mocno związane były z Krakowem. Wszyscy najwybitniejsi ludzie Narodu w mniejszym lub większym stopniu byli związani z Krakowem, krócej lub dłużej tutaj przebywali, działali. To właśnie na Wawelu znajdują się groby najwybitniejszych Polaków. Papież podkreślał, że przez setki lat Kraków był stolicą polskiej nauki, sztuki, medycyny, prawa, techniki, wychowania.
No właśnie. Papież dużo mówił o młodzieży i z młodzieżą.
- Papież mówił np. o duszpasterstwie akademickim, które jest bardzo ważne, a które posiada w sobie cenny element patriotyzmu. Podkreślał, że młodzież akademicka powinna swoją wiedzę religijną pogłębiać nie tylko przy ambonie i konfesjonale, ale także przez sport i turystykę. Ojciec Święty napisał do młodzieży zgromadzonej na Skałce przemówienie, którego w końcu nie wygłosił, a które jest bardzo ważne. Przypomnę je w tym miejscu: "Chrystus... jest Tym, który dokonał zasadniczego przewrotu w rozumieniu życia. Ukazał, że życie jest przejściem nie tylko przez granicę śmierci, ale i do nowego życia. W ten sposób Krzyż stał się dla nas największą katedrą prawdy o Bogu i o człowieku. Wszyscy musimy stać się słuchaczami 'zwyczajnymi czy zaocznymi' tej katedry. A wówczas zrozumiemy, że Krzyż jest również kolebką człowieka nowego. Ci, którzy są Jego uczniami, w ten sposób patrzą na życie, w ten sposób je pojmują. W ten sposób uczą pojmować innych. Takie znaczenie życia wyciskają na całej doczesności: na moralności, na twórczości, na kulturze, polityce i ekonomii". To ważne słowa.
A potem była Kalwaria Zebrzydowska.
- Tego pobytu nie można zapomnieć. To właśnie tam Ojciec Święty wygłosił swoje tak ważne orędzie - wezwanie do modlitwy. Przypomnę jego słowa: "Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. 'Nie samym chlebem żyje człowiek'" (Mt 4, 4) i nie samą doczesnością, i nie tylko poprzez zaspokajanie doczesnych - materialnych potrzeb, ambicji, pożądań człowiek jest człowiekiem". To wezwanie do modlitwy Ojciec Święty nazwał najważniejszym, "najistotniejszym orędziem".
Niezwykle znacząca była także wizyta Jana Pawła w Wadowicach.
- Tam w swoim rodzinnym mieście Ojciec Święty niezwykle wzruszony poprosił wiernych: "No, moi kochani, proszę was na koniec o to, żebyście nie przestawali się modlić za mnie przed Tą Matką Boską Nieustającej Pomocy, bo Papież - kto jak kto, ale Papież - to nieustającej pomocy szczególnie potrzebuje". Potem tę prośbę Ojciec Święty wielokrotnie powtarzał.
Księże Biskupie, Ojciec Święty z troską wypowiadał się o rodzinie. Te słowa są przecież nadal aktualne.
- To było i jest niezwykle ważne. Papież mówił o rodzinie, która musi być silna Bogiem. Przypomniał, że jest ona podstawową komórką życia społecznego, że jest podstawową ludzką wspólnotą. Ojciec Święty podkreślał, że od tego, jaka jest rodzina, zależy Naród, zależy każdy człowiek. Życzył Polsce, aby była mocna dzięki zdrowym rodzinom. Życzył, aby człowiek mógł się w pełni rozwijać w oparciu o nierozerwalną więź małżonków, rodziców, w klimacie rodziny, którego nic nie jest w stanie zastąpić. Podkreślił także swą troskę, aby rodzina polska dawała życie, żeby była wierna świętemu prawu życia. "Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka" - mówił wówczas Papież.
Wzruszające było także rozstanie z Janem Pawłem II...
- Padły wtedy niezapomniane słowa: "Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara!". I nastąpiło "bierzmowanie dziejów". Jakie były tego skutki, wszyscy wiemy. Trwają one do dziś.
Patrząc jednak na bogactwo tego, co zostawił nam nasz wielki Rodak, trzeba nam się zastanowić, ile z tego skorzystaliśmy, ile wprowadziliśmy w życie. Trzeba zrobić nam wielki i dogłębny rachunek sumienia oraz postanowić mocną poprawę.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-06-03

Autor: wa