Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czas dla poparcia przez ONZ

Treść

USA i Wielka Brytania przedstawią w najbliższych dniach w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt nowej rezolucji w sprawie Iraku, ale na kilka tygodni wstrzymają się z poddaniem jej pod głosowanie, aby dać Bagdadowi ostatnią szansę. W tym czasie Waszyngton zabiega o poparcie dla swoich wojennych planów m.in. Rosji i Chin, mających prawo weta w RB.
Prezydent George W. Bush zapowiedział w sobotę, że na początku tego tygodnia USA przedstawią Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekt rezolucji, "stwierdzającej wyraźnie, w prostych słowach", że Irak się nie rozbraja, co pozwoliłoby administracji prezydenta usprawiedliwić rozpoczęcie wojny z tym krajem.
By uzyskać poparcie dla tej rezolucji Waszyngton potrzebuje poparcia przede wszystkim Rosji i Chin w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Jurij Fiedotow oświadczył tymczasem, że jego kraj jest przeciwny rezolucji, która zezwalałaby na automatyczne użycie siły. Moskwa wysłała też w sobotę byłego premiera i szefa dyplomacji Jewgienija Primakowa do Bagdadu, jako wysłannika prezydenta Władimira Putina.
Sekretarz stanu USA Colin Powell przybył wczoraj do Pekinu, m.in. po to, by zabiegać o poparcie Chin dla amerykańskiego projektu antyirackiej rezolucji. Chiny są stałym członkiem RB ONZ i mają prawo weta w tym gremium. Powell będzie też próbował przekonać władze chińskie do wpłynięcia na Koreę Północną, by zrezygnowała z nuklearnych ambicji.
Szef inspektorów ONZ Hans Blix zażądał, aby Irak do 1 marca zaczął niszczyć swoje rakiety Al-Samud, silniki i inne elementy tej broni, uznanej za niezgodną z rezolucjami ONZ. Rakiety te mają, według ostatnich oświadczeń, zasięg o 33 kilometry większy od dopuszczalnego - 150 kilometrów, ustanowionego w rezolucji Rady Bezpieczeństwa z 1991 roku. Odmowę zniszczenia rakiet Waszyngton z pewnością potraktowałby jako dowód, że Bagdad nie podporządkowuje się żądaniom rozbrojeniowym ONZ. Zaś likwidacja pocisków drastycznie osłabia irackie siły w przypadku ataku USA, który Waszyngton jest skłonny rozpocząć nawet bez zgody ONZ.
Dla zapobieżenia wojnie w Iraku Grecja, przewodząca obecnie Unii Europejskiej, zorganizuje w środę w Atenach spotkanie amerykańskiego generała w stanie spoczynku Anthony'ego Zinniego z dwoma generałami irackimi - podała wczorajsza gazeta grecka "To Wima". Jej zdaniem Zinni - były dowódca sił USA w rejonie Zatoki Perskiej - przybędzie do Aten jako osobisty wysłannik prezydenta George'a W. Busha. Zaś iraccy generałowie, których zaproszono do Aten, są podobno zaufanymi Saddama Husajna i udają się do Grecji za jego wiedzą i zgodą.
BM, PAP
Nasz Dziennik 24-02-2003

Autor: DW