Czarne scenariusze są przesadzone?
Treść
Z dr. Sławomirem Dudkiem, pracownikiem naukowym Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH w Warszawie, rozmawia Anna Wiejak
Czy sądzi Pan, że gospodarce amerykańskiej grozi długotrwały kryzys?
- Zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że to będzie dłuższy kryzys i że może się przelać na Europę, a wtedy - pośrednio - także na Polskę. Bezpośredni wpływ sytuacji na rynku w Stanach na sytuację na rynku w Polsce jest niewielki ze względu na słabą wymianę handlową. Moim zdaniem, jest za wcześnie, aby jednoznacznie ocenić, jak trwała będzie obecna tendencja spadkowa. Należy pamiętać, że rząd amerykański przewidział program pomocy i podjął decyzję o uruchomieniu rezerw, zatem sytuacja może zostać złagodzona. Poza tym gospodarka światowa utrzymuje się na stałym poziomie dzięki gospodarkom rozwijającym się, m.in. gospodarce Polski. Poczekajmy, co się stanie w Chinach, w Indiach i w gospodarkach rozwijających się w Europie, które na razie radzą sobie dobrze. Uważam, że nie ma większych zagrożeń, a czarne scenariusze są przesadzone.
Po spadkach na Wall Street dosyć gwałtownie zareagowały giełdy azjatyckie. Czy Pana zdaniem jest to trwały spadek i jakich konsekwencji dla naszego kraju należy się spodziewać?
- Z pewnością niebezpośrednich, ponieważ nie mamy takich problemów, jak banki amerykańskie, chociaż poprzez socjologiczne efekty na światowych giełdach oraz poprzez efekt systemu naczyń połączonych nasza giełda też może w krótkim okresie zanotować jakieś spadki. Takie tendencje spadkowe w tym momencie nie są trwałe, gdyż nie są oparte na gospodarczych fundamentach. Jeśli chodzi o fundamenty polskiej gospodarki, to sytuacja jest bardzo dobra, zatem efekt będzie negatywny, ale nie powinien być długotrwały.
Co z osobami, które zaciągnęły kredyt w obcej walucie?
- Oczekuje się umocnienia złotego wobec dolara i euro, ale trzeba pamiętać, że dotychczas te osoby dużo skorzystały. Zatem jeżeli będzie jakaś krótkotrwała deprecjacja, to i tak ich zdolność kredytowa powinna utrzymać się na dobrym poziomie. Nie powinno nastąpić jakieś duże zachwianie. Złoty i tak jest dużo silniejszy, niż rok temu, nawet po tych ostatnich wydarzeniach.
Dziękuję za rozmowę
"Nasz Dziennik" 2008-09-17
Autor: wa