Cudowny Medalik ocalenia
Treść
Święcenie i przekazanie Cudownych Medalików przez ojców franciszkanów z Niepokalanowa odbyło się w sobotę w kaplicy św. Maksymiliana Marii Kolbego (FOT. R. SOBKOWICZ)
W Niepokalanowie zostały poświęcone Cudowne Medaliki dla naszych Czytelników. Ten niezwykły dar Matki Bożej załączymy do „Naszego Dziennika” 27 listopada br. Jutro rozpoczynamy nowennę
Niekiedy ma się wrażenie, że szukając nowych i skuteczniejszych form ewangelizacji, nie doceniamy tych sprawdzonych, a ofiarowanych nam przez samo Niebo. Tak czasem jest z ofiarowanym nam przez samą Matkę Najświętszą Cudownym Medalikiem. „Wszyscy, którzy go nosić będą, otrzymają wiele łask. Medalik ten powinni nosić na szyi. Ci, którzy go nosić będą z ufnością, doznają większej obfitości łask” – powiedziała Maryja św. Katarzynie Labouré w 1830 roku. W tę obietnicę mocno uwierzył św. Maksymilian Maria Kolbe. Widząc owoce i skuteczność Cudownego Medalika z wizerunkiem Niepokalanej, stał się jego gorliwym apostołem. – Zawsze, gdy wyruszał w drogę, gdy wyruszali w nią jego współbracia, mieli przy sobie medaliki, które rozdawali ludziom na ulicach – podkreślał o. Jan Stefaniuk, błogosławiąc w sobotę w Niepokalanowie Cudowne Medaliki dla Czytelników „Naszego Dziennika”. Dyrektor Wydawnictwa Franciszkanów zwrócił uwagę, że św. Maksymilian zadanie dotarcia z nimi do jak największej liczby osób pozostawił nam. – Rozpowszechnianie Cudownego Medalika jest wypełnianiem misji apostolstwa i ewangelizowania – zaznaczył o. Stefaniuk. Dotyczy to także dziennika czy innych katolickich środków przekazu. – Media katolickie pełnią zasadniczą rolę w przekazywaniu prawdy o Chrystusie. Prasa, radio, telewizja mają za zadanie informować społeczeństwo, lecz jako fundament swej pracy powinny zawsze obierać wartości płynące z Ewangelii. Cudowny Medalik jest znakiem takich wartości – zauważył o. Stefaniuk.
Święty Maksymilian nie miał wątpliwości, że Cudowny Medalik to nie tylko źródło wielu łask ofiarowywanych przez Niepokalaną, ale także ogromna tarcza przed złem, przed działaniem szatana. „Zauważyłem, że diabeł nasamprzód stara się pozbawić swą ofiarę Cudownego Medalika Niepokalanej, pod jakimkolwiek pozorem, a potem już mu łatwo idzie” – pisał św. Maksymilian. Nie można obok tych słów przejść obojętnie, choćby dlatego, że wypowiedział je człowiek, który odegrał, ale i nadal odgrywa tak wielką rolę w Kościele i w Ojczyźnie. – Sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński powiedział, że to św. Maksymilian przygotował Polskę na niełatwe czasy II wojny światowej i na to, co nas miało spotkać po niej, czyli komunistyczne zniewolenie – przypomina o. Stanisław Piętka, prezes narodowy Stowarzyszenia „Rycerstwo Niepokalanej” w Polsce. Zwraca uwagę, że męczennik z Auschwitz cały czas otaczany jest wielkim kultem, a dla katolickich środków przekazu pozostaje wzorem i inspiracją. – Był prekursorem, jeśli chodzi o szerokie wykorzystanie prasy, radia – a myślał też o telewizji – dla ewangelizacji, dla szerzenia czci dla Niepokalanej – dodaje o. Piętka.
Mamy też przykład innych polskich świętych. Opiekun ubogich, apostoł Bożego Miłosierdzia św. ks. Zygmunt Gorazdowski, np. gdy rozdawał parafianom Cudowne Medaliki, mówił: „To tarcza. Na niej zatrzyma się kula, zaraza, ogień i gorsze od nich ukąszenia piekielnego węża”. Z kolei św. Jan Paweł II w kaplicy Cudownego Medalika w Paryżu modlił się za tych, którzy znają pokusę niewierności, którzy pogrążeni są w zwątpieniu, w klimacie braku wiary, a także za tych, którzy cierpią prześladowania z powodu wiary. Jakże to dziś aktualne i w świecie, i w Polsce.
Słowa Papieża Polaka będzie przybliżał o. Stanisław Przepierski, dominikanin, w rozważaniach nowenny, która już od jutra przygotowywać nas będzie do otrzymania daru Cudownego Medalika w czwartek, 27 listopada br.
Sławomir Jagodziński
Nasz Dziennik, 17 listopada 2014
Autor: mj